Paramilitarne oddziały rozbiły siedzący protest opozycji, od miesięcy trwający pod siedzibą sudańskiego Ministerstwa Obrony.

Ruch protestacyjny narodził się w Sudanie w grudniu zeszłego roku. Skupieni wokół związków zawodowych obywatele domagali się na ulicach stolicy kraju, Chartumu odejścia prezydenta Omara al-Baszira, który rządził od 1989 r. W kwietniu bieżącego roku został on obalony, a następnie aresztowany, ale dokonali tego współpracujący z nim wcześniej czołowi oficerowie sudańskiej armii. Powołali oni Wojskową Radę Przejściową, która przejęła pełnię władze w państwie.

Tego rodzaju zmiana władz i odłożenie przez wojskowych wyborów na późniejszy termin spowodowała sprzeciw części zwolenników opozycji. Kontynuowali oni siedzący protest pod gmachem Ministerstwa Obrony gdzie znajduje się także budynek w którym niegdyś rezydował Omar al-Baszir. Wojskowi zadeklarowali, że nie mają zamiaru pacyfikować protestu, jednocześnie podjęli negocjacje z przedstawicielami opozycji.

W poniedziałek grupa opozycjonistów protestujących do siedzibą Ministerstwa Obrony została jednak zaatakowana przez uzbrojonych bojowników. Według CNN byli to członkowie paramilitarnych oddziałów wsparcia. Użyły one pałek i broni palnej. Według przywoływanego przez amerykańską telewizję Centralnego Komitetu Lekarzy Sudanu w wyniku działań bojowników zginęło około 100 osób. Jedna kobieta miała zginąć w swoim domu od rykoszetującej kuli.

Przewodniczący Wojskowej Rady Przejściowej gen. Abdel Fattah al-Burhan nakazał wszczęcie śledztwa w sprawie poniedziałkowych zajść. W telewizyjnym oświadczeniu transmitowanym przez telewizję al-Burhan wyraził ubolewanie i zadeklarował – “Wszyscy zaangażowani w zdarzenia które doprowadziły do zaburzeń na miejscu protestacyjnego zostaną pociągnięci do odpowiedzialności przed wymiarem sprawiedliwości”. “Tymczasowa Rada Wojskowa ubolewa nad sposobem, w jaki sytuacja się rozwinęła, i potwierdza swoje pełne zaangażowanie na rzecz bezpieczeństwa obywateli. Ponawia także wezwanie do wznowienia negocjacji tak szybko, jak to możliwe” – napisano w komunikacie rady wojskowych.

interia.pl/cnn.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply