Armenia nie może już polegać na Rosji jako na swoim głównym partnerze obronnym i wojskowym, czego Kreml wielokrotnie zawiódł, twierdzi premier Armenii Nikoł Paszynian.

Jak przekazała agencja prasowa Reuters, według premiera Armenii Nikoła Paszyniana, jego kraj nie może już polegać na Rosji jako na swoim głównym partnerze obronnym i wojskowym.

Paszynian jest przekonany, że Armenia powinna pomyśleć o zacieśnieniu relacji ze Stanami Zjednoczonymi, Francją, Indiami i Gruzją.

„Musimy zrozumieć, z kim naprawdę możemy utrzymywać stosunki wojskowo-techniczne i obronne” – powiedział w wywiadzie dla Armeńskiego Radia Publicznego, odpowiadając na pytanie o reformę armeńskich sił zbrojnych.

Paszynian przypomniał, że wcześniej 95–97% stosunków obronnych Armenii utrzymywało się z Federacją Rosyjską. Ale „obecnie nie może tak być zarówno z powodów obiektywnych, jak i subiektywnych” – dodał.

Zobacz też: Armenia zaproponowała Azerbejdżanowi pakt o nieagresji

Paszynian już wcześniej mówił, że uzależnienie Armenii od jednego ośrodka w dziedzinie bezpieczeństwa było strategicznym błędem. Według premiera władze kraju starają się dywersyfikować politykę bezpieczeństwa.

„Architektura bezpieczeństwa Armenii była na 99,999% powiązana z Rosją, w tym w zakresie pozyskiwania broni i amunicji. Jednak dziś, gdy Rosja potrzebuje broni i amunicji, jasne jest, że nawet gdyby Federacja Rosyjska chciała, nie byłaby w stanie sprostać potrzebom Armenii w zakresie bezpieczeństwa. Ten przykład powinien nam pokazać, że w dziedzinie bezpieczeństwa poleganie na jednym ośrodku lub bycie z nim związanym jest samo w sobie strategicznym błędem. I dopiero po skosztowaniu gorzkich owoców tego błędu możemy podejmować bardzo niejasne próby dywersyfikacji naszej polityki bezpieczeństwa” – powiedział w wywiadzie dla „La Repubblica”.

Paszynian powiedział też, że wcześniej „widzieliśmy sytuacje, gdy w ciągu jednego dnia, miesiąca czy roku Federacja Rosyjska opuściła i opuściła Kaukaz Południowy”. Według premiera rosyjscy partnerzy mówią stronie ormiańskiej, że kraje zachodnie współpracują z Armenią i naciskają na rząd tego kraju, aby podjął działania mające na celu wyparcie Rosji z regionu.

„Ale rozmawiając z naszymi rosyjskimi partnerami, czasami wyrażamy swoją opinię i ocenę, że wręcz przeciwnie, widzimy, że sama Rosja opuszcza region ze względu na kroki, które podejmuje lub nie podejmuje” – powiedział Paszynian.

Według niego zachodzą procesy, które prowadzą do przekonania, że „ten sam scenariusz może się powtórzyć, że pewnego dnia po prostu się obudzimy i zobaczymy, że Rosji tu nie ma”. Szef rządu powtórzył, że rosyjskie siły pokojowe nie wypełniają swojej misji wynikającej z trójstronnego oświadczenia z 9 listopada 2020 r.

„Powody mogą być dwie: albo Federacja Rosyjska nie może, albo nie chce utrzymać kontroli nad korytarzem Łaczin. Naszym zdaniem oba są problematyczne” – powiedział premier.

Kresy.pl/Reuters

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply