W środę w Warszawie podpisano międzyrządową umowę na dostawę dla Wojska Polskiego amerykańskiego systemu rakietowego HIMARS.- poinformowało Radio Maryja.

W uroczystości podpisania umowy wzięli udział prezydent Andrzej Duda, wiceprezydent USA Mike Pence oraz minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

Andrzej Duda przekonywał w swoim przemówieniu, że zakup systemu HIMARS jest elementem programu modernizacji polskiej armii i wymiany jej uzbrojenia na “uzbrojenie nowoczesne, spełniające współczesne standardy”. System HIMARS nazwał “przejawem najnowocześniejszej myśli militarnej, technicznej i obronnej”. Polski prezydent zwrócił również uwagę, że HIMARS jest bronią wypróbowaną w warunkach bojowych.

Minister Błaszczak zapewniał, że wyrzutnie HIMARS są bronią, która “zapewni Polsce bezpieczeństwo, zwiększy zdolności bojowe Wojska Polskiego, przysłuży się do tego, że wschodnia flanka NATO będzie w ten sposób zabezpieczona”. Zdaniem szefa MON wzrośnie także pozycja Polski na arenie międzynarodowej.

Jak pisaliśmy, Polska zdecydowała się na zakup jednego dywizjonu, w skład którego wejdzie 18 wyrzutni bojowych i dwie wyrzutnie do szkolenia M-142 Himars wraz zapasem amunicji rakietowej GMLRS i ATACMS oraz szkolnej LCRR. Wartość umowy ma wynieść 414 mln dolarów netto. Według MON, wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe Homar służą do realizacji zadań wsparcia ogniowego na rzecz komponentu wojsk lądowych poprzez wykonywanie głębokich uderzeń ogniowych. System Himars wykorzystuje w tym celu amunicję rakietową precyzyjnego rażenia, naprowadzaną za pomocą systemów nawigacji inercyjnej i satelitarnej. Środki ogniowe przeznaczone są do wykonywania zadań ogniowych w obszarze działań taktycznych, tj. do 70 km, oraz w obszarze działań operacyjnych na odległościach do 300 km.

Wczoraj przytoczyliśmy opinię red. Macieja Miłosza z „Dziennika Gazety Prawnej”, którego zdaniem w obliczu wielkiej skali potrzeb polskiej armii zakup ten niewiele zmienia. Miłosz przypominał, że jeszcze kilkanaście miesięcy temu planowano zakup trzech dywizjonów, a docelowo miało ich być dziewięć. Dziennikarz zwrócił także uwagę, że zakupionych pocisków wystarczy nam „na jedną salwę”. Zdaniem Miłosza polskie wojsko nie posiada zdolności rozpoznania, żeby razić cele na dystansie 300 km, więc trzeba będzie polegać na danych od Amerykanów.  Do tego, kupujemy tzw. produkt z półki, czyli bez offsetu, bez transferu technologii. Jego zdaniem, wobec tego można było kupić systemy HIMARS już 3 lata temu, co wówczas miałoby większy sens. Dziennikarz zaznaczył, że wydajemy na ten sprzęt 1,5 mld złotych, a w toku użytkowania wydamy jeszcze dwa razy więcej, przy czym pieniądze te w większości trafią do firm z USA. Miłosz zacytował anonimowego członka zarządu jednego z polskich zakładów zbrojeniowych, który dzień podpisania umowy ws. HIMARS nazwał „czarną środą dla polskiego przemysłu”.Według Miłosza zakup ten „boli tym bardziej, że (…) oferta polonizacji była już na stole”, m.in. w kontekście wykorzystania ciężarówek Jelcza.

Kresy.pl / Radio Maryja

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. lp
    lp :

    Chcąc właściwie skomentować błazeństwo Błaszczaka i Dudy należało by użyć dużo słów na literę k.., s…, p…, ch…, itd., wobec czego powstrzymam się bo i tak wiadomo o co chodzi.