Jak czytamy na portalu Bankier.pl, pięć polskich regionów znalazło się w gronie 21 najbiedniejszych w całej UE. Sytuacja prezentuje się jednak znacznie gorzej, jeśli spojrzymy na dane bez „różowych okularów” parytetu siły nabywczej.

Portal Bankier.pl, powołując się na publikację Eurostatunapisał, że do najbiedniejszych regionów Unii należą województwa: lubelskie, podkarpackie, warmińsko-mazurskie, podlaskie i świętokrzyskie. Udział PKB per capita UE PPS (parytetu siły nabywczej) wynosi w nich od 47 do 49 proc. Wskazywałoby to, że regiony te osiągnęły prawie połowę zamożności krajów unijnych. Jednak ta średnia, obliczona dla całej UE, jest zaniża przez stosunkowo biedne państwa naszego regionu, jak Bułgaria czy Rumunia, a także przez Polskę.

Portal zaznacza również, że zastosowany parytet siły nabywczej sprawia, że sytuacja wygląda korzystniej niż w ujęciu nominalnym. Przykładowo, w teorii warunki i poziom życia mieszkańców Dolnego Śląska odpowiadałyby tym z południowego Yorkshire czy francuskiego Franche-Comté. „Jednak w praktyce chyba wszyscy czujemy, że coś tu nie gra”– uważa analityk portalu, Krzysztof Kolany.

W ujęciu nominalnym, sytuacja wygląda inaczej. W 2014 roku PKB per capita na mieszkańca Polski wyniósł 10,7 tys. euro, co było jednym znajniższych wskaźników w skali całej Unii. Biedniejsze były Bułgaria, Rumunia i Węgry (te ostatnie nieznacznie). Jednocześnie, polski dochód na mieszkańca stanowił niespełna 30% PKB przypadającego na Niemca czy Brytyjczyka. Wyprzedzają nas m.in. Czesi i Słowacy. „I to jest prawdziwy dystans dzielący nas od krajów bogatego Zachodu”– zauważa Kolany.

Co więcej, najbogatszy region Polski, czyli województwo mazowieckie (faktycznie dotyczy to aglomeracji warszawskiej), w którym PKB na mieszkańca wynosił 17,1 tys. euro (62% średniej unijnej) odpowiada poziomem zamożności Grecji i Portugalii czy uboższym regionom Włoch. Jest to jednak dużo mniej, niż w przypadku najbiedniejszych części dawnego NRD. Z kolei woj. dolnośląskie (11,9 tys. euro) można porównywać z grecką Thessalią czy jednym z najbiedniejszych regionów Słowacji. „Dochodu mieszkańców sąsiedniej Saksonii (26.900 euro) nie osiągnęlibyśmy nawet podwajając nasz obecny PKB per capita”– zauważa portal.

Bankier.pl/ Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. pawel60
    pawel60 :

    i co z tego że pkb na osobę w w. mazowieckim jest najwyższe jak w Polsce życie jest najdroższe właśnie w Warszawie… mieszkania, czynsze, różne usługi nigdzie w Polsce nie płaci się tyle co w Warszawie…