Obywatel Ukrainy został ujęty w czwartek przez mieszkańca powiatu rybnickiego. Zgłaszający zareagował, gdyż jak sam mówi – sposób jazdy mężczyzny jednoznacznie wskazywał, że jest on pod wpływem alkoholu.

W czwartek (18 listopada) po godzinie 9.00 policjanci mikołowskiej drogówki zostali wezwani na interwencję do Orzesza na ulicę Mikołowską, gdzie oczekiwał 33-letni zgłaszający, który jechał za pijanym kierowcą. Sposób jazdy siedzącego za kierownicą opla miał rodzić wiele wątpliwości. Mieszkaniec powiatu rybnickiego zadzwonił więc na numer alarmowy 112 i pozostając na łączu z dyspozytorem informował o trasie, jaką jedzie podejrzany kierowca.

Kiedy na jednym z orzeskich skrzyżowań oboje zatrzymali się na czerwonym świetle, 33-letni zgłaszający podszedł do drzwi tamtego samochodu, otworzył je i wyciągnął kluczyki ze stacyjki. Okazało się, że 38-letni obywatel Ukrainy jest kompletnie pijany. Badanie stanu trzeźwości wykazało 1,52 mg/l w wydychanym powietrzu, a więc ponad 3 promile alkoholu w organizmie.

Z kolei w środę (17 listopada) wieczorem w Bełchatowie mieszkańcy zauważyli kierowcę, który jechał wężykiem, zaczepił o krawężnik, następnie tracąc panowanie nad samochodem uderzył w drzewo. Mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia. Ruszył za nim inny kierowca. Kiedy Ukrainiec zatrzymał się przed skrzyżowaniem na osiedlu Żołnierzy POW podszedł do kierowcy i zabrał mu kluczyki – podaje portal belchatow.naszemiasto.pl.

Świadkowie wezwali policję. Funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości kierowcy z Ukrainy. Miał ponad 2 promile alkoholu. Sprawa trafiła do sądu. Pijanemu kierowcy grozi kara 2 lat pozbawienia wolności.

Podobne zdarzenie miało miejsce w Gdańsku na początku listopada br. Ukrainiec miał miał 1,9 promila alkoholu we krwi.

Przypomnijmy, że w nocy z 28.10 na 29.10 policja zamierzała skontrolować podejrzanie poruszającego się mercedesa. Kierowca nie zatrzymał się jednak do kontroli, lecz przyspieszył. Rozpoczęto pościg, w którym brało udział pięć radiowozów. Zdarzenia miały miejsce na drodze S6 w pobliżu Kołobrzegu. Samochodem kierował 35-letni Ukrainiec. Mężczyzna prowadził pod wpływem alkoholu. W trakcie pościgu mężczyzna uszkodził dwa radiowozy.

Z kolei w lipcu br. doszło do obywatelskiego zatrzymania pijanego Ukraińca, który prowadził ciężarówkę na autostradzie A2.

Zobacz także: Wielkopolska: pijany Ukrainiec uszkodził most i wpadł ciężarówką do rzeki

Jak informowaliśmy w październiku br., premier Mateusz Morawiecki obiecał przyznanie renty specjalnej Jakubowi Znojkowi, który próbę obywatelskiego zatrzymania pijanego kierowcy-Ukraińca przypłacił ciężkim kalectwem.

Jak pisaliśmy, 24 grudnia ub. roku Jakub Znojek na rogatkach Szczecina zauważył samochód jadący zygzakiem, bez włączonych świateł. Gdy samochód zatrzymał się na stacji benzynowej, pan Jakub usiłował zapobiec dalszej jeździe pijanego kierowcy, próbując zabrać mu kluczyki. Wówczas ten wrzucił wsteczny bieg i ruszył do tyłu. Uderzony drzwiami Jakub Znojek znalazł się pod kołami samochodu i był wleczony. Do szpitala trafił w stanie agonalnym, miał połamane kości twarzoczaszki, obojczyk, żebra i przebite płuco. Od kwietnia trwa jego żmudna, intensywna rehabilitacja w ośrodku w Otwocku, w której na zmianę uczestniczą jego rodzice. Dzięki temu stan mężczyzny nieco się poprawił – obecnie lekarze mówią o jego minimalnej świadomości; jest w stanie podawać rękę. Wciąż nie mówi, sam nie je i nie połyka. Zdaniem specjalistów pan Jakub do końca życia będzie wymagał rehabilitacji. Jej koszt to 30 tysięcy złotych miesięcznie.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Sprawca wypadku 29-letni obywatel Ukrainy Wadym L. oczekuje w areszcie na proces. Postawiono mu zarzuty prowadzenia pojazdu po pijanemu (miał około 2,5 promila) i usiłowania zabójstwa w zamiarze ewentualnym.

Kresy.pl/policja.gov.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply