Komisja Europejska zaproponowała 25 mln euro na ochronę granicy z Białorusią w budżecie Unii Europejskiej na 2022 rok – ustaliła brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka.

Jak przekazała Płomecka, dziś odbędą negocjacje z poszczególnymi krajami i Parlamentem Europejskim. Pieniądze nie zostaną przeznaczone na mur czy bariery graniczne, ale na systemy nadzoru, kamery termowizyjne i drony.

W środę z wizytą w Warszawie przebywał szef Rady Europejskiej Charles Michel, który spotkał się z premierem Mateuszem Morawieckim. Zarówno Michel, jak i szefowa KE Ursula von der Leyen od początku tego tygodnia wyrażali solidarność i zapewniali o wsparciu Polski wobec sytuacji na granicy z Białorusią, będącą zewnętrzną granicą UE.

Ponadto UE rozważa nałożenie dodatkowych sankcji na reżim Łukaszenki, w tym sankcji gospodarczych. Rozmowy na ten temat będą kontynuowane na poziomie ministrów spraw zagranicznych oraz być może na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Europejskiej w formule wideokonferencji, o którego zwołanie wnioskował szef polskiego rządu.

Jeszcze w czwartek w odległości 1,5 km na północ od koczowiska migrantów w Kuźnicy białoruscy żołnierze zgromadzili grupę około 200 migrantów, nie pozwalając im wrócić do obozu. Wieczorem „ponad 30-osobowa grupa złożona głównie z kobiet i dzieci miała być w tym miejscu siłą wepchnięta przez białoruskie wojsko na ogrodzenie z drutu kolczastego”. Nie doszło jednak do nielegalnego przekroczenia granicy. Według tych doniesień, cudzoziemcy spędzili całą noc przy ogrodzeniu. Informacje z piątku rano wskazują, że jest tam około 200 osób.

Bliżej granicy z Litwą obrzucono kamieniami samochody policyjne i wojskowe. W jednym z pojazdów została rozbita szyba.

Czytaj także: Migranci z Iraku, Syrii, Jemenu nie polecą do Mińska tureckimi liniami lotniczymi

Wcześniej polskie Ministerstwo Obrony podało informacje i nagranie białoruskich żołnierzy pozujących przy granicy z karabinami snajperskimi i granatnikami.

Od września trwa z terytorium Białorusi nacisk migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, głównie z Iraku, na granicę Polski. We wrześniu grupa imigrantów koczowała naprzeciw miejscowości Usnarz Górny. W ostatnich dniach wielkie koczowisko obejmujące około kilka tysięcy osób powstało niedaleko od Bruzg. Duże grupy migrantów stały się agresywne wobec polskich funkcjonariuszy i podejmują grupowe próby niszczenia granicznej zapory i wdarcia się na terytorium Polski.

Agresywne jest również zachowanie władz w Mińsku. Jak pisaliśmy, we wtorek Białoruś ostrzegła Polskę przed prowokacjami na granicy. „Chcemy z góry przestrzec stronę polską przed wykorzystywaniem jakichkolwiek prowokacji skierowanych przeciwko Republice Białorusi do usprawiedliwiania ewentualnych nielegalnych działań zbrojnych przeciwko pokrzywdzonym nieuzbrojonym ludziom, wśród których jest wiele nieletnich dzieci i kobiet” – oświadczyło we wtorek białoruskie MSZ.

Czytaj także: Białoruscy pogranicznicy poganiają migrantów strzałami z karabinu maszynowego [+VIDEO]

Migranci przybywają na Białoruś najczęściej z Bagdadu i Stambułu, choć w ostatnich tygodniach kolejny popularnym miejsce startu staje się Damaszek.

Jak pisaliśmy wcześniej, w czwartek odbyło się wspólne posiedzenie białoruskiego przywódcy, Aleksandra Łukaszenki z ministrami rządu. Podczas spotkania Łukaszenko m.in. straszył bronią w rękach migrantów, a także groził Polsce odcięciem od gazu i towarów. Białoruski przywódca powiedział też, że za pośrednictwem rosyjskiego prezydenta Władimira Putina zwrócił się do ministerstwa obrony Rosji, żeby Rosjanie zaangażowali się w służbę patrolową wzdłuż granic Białorusi oraz Państwa Związkowego Rosji i Białorusi.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply