MSZ Rosji przestrzega Armenię przed prozachodnim zwrotem

Rosyjskie MSZ krytycznie skomentowało raport, przygotowany pod przewodnictwem byłego sekretarza generalnego NATO, w którym zaproponowano wprowadzenie ruchu bezwizowego do UE dla obywateli Armenii. Moskwa twierdzi, że Unia zmusi Armeńczyków do wydalenia rosyjskich żołnierzy.

Organizacja „Sieci Przyjaciół Armenii” opublikowała raport, przygotowany pod przewodnictwem byłego sekretarza generalnego NATO Andersa Fogha Rasmussena. Dokument nosi tytuł: „Pogłębienie stosunków UE z Armenią: więcej Europy w Armenii, więcej Armenii w Europie”. Wskazano w nim kierunek polityki władz Armenii, który powinien być realizowany, by poprawić jej stosunki z krajami członkowskimi Unii Europejskiej. Wśród proponowanych rozwiązań wymieniono wprowadzenie ruchu bezwizowego dla obywateli Armenii.

Krytycznie odniosła się do tego strona rosyjska. W serii komunikatów MSZ Rosji wyrażono negatywny stosunek do ewentualnych zmian w polityce armeńskiego rządu. Moskwa twierdzi, że będzie to miało negatywne stosunki dla bezpieczeństwa i gospodarki kraju.

 

„Autorzy starają się obiecać wprowadzenie ruchu bezwizowego z Unią Europejską, co doprowadzi do znacznego odpływu młodej i aktywnej zawodowo ludności do Europy. Negatywnie wpłynie to na gospodarkę i bezpieczeństwo Armenii. To widać na przykładach Gruzji, Mołdawii, Ukrainy” – oświadcza rosyjskie MSZ.

Ponadto, rosyjskie ministerstwo przestrzega rząd premiera Nikoła Paszyniana, że UE zmusi go do wydalenia z kraju rosyjskich żołnierzy. Chodzi o obsadę 102. rosyjskiej bazy wojskowej w mieście Giurmi. Zdaniem Moskwy, byłoby to poważnym zagrożeniem dla suwerenności Armenii

„Obecność 102. rosyjskiej bazy wojskowej i rosyjskiej straży granicznej jest jedyną realną gwarancją suwerenności Armenii. To, że ich wycofanie w jakiś sposób wzmocni potencjał militarny republiki jest niebezpieczną demagogią” – twierdzą Rosjanie. Ich zdaniem, zawarte w dokumencie propozycje w zakresie bezpieczeństwa „są sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem”.

„Według raportu Erywań powinien opuścić Euroazjatycką Unię Gospodarczą, której głównym beneficjentem jest Armenia (…) Unia Europejska postrzega kraj jedynie jako źródło zapasów i zysków” – dodano. W opinii przedstawicieli MSZ Rosji, „raport cynicznie wywołuje daleko idące nastroje antyrosyjskie, antyazerbejdżańskie i antytureckie”, a jego celem jest spowodowanie podziału narodów zamiast ich pojednanie.

Armeński rząd eliminuje też rosyjskie media z armeńskiej infosfery. Dodajmy, że ostatnio władze Armenii zakazały nadawania na terytorium kraju propagandowych rosyjskich programów telewizyjnych. Uznano, że nadawane audycje zawierały treści poniżające dla armeńskiego społeczeństwa. Dotyczyło to w szczególności programów, prowadzonych przez radykalnego prezentera Władimira Sołowiowa, faktycznie prokremlowskiego propagandysty i polonofoba. W ubiegłym roku zakazano już audycji rosyjskiej rozgłośni Sputnik Armenia.

Czytaj także: Sekretarz generalny NATO w Armenii. Paszynian: jesteśmy zainteresowani współpracą

Jak pisaliśmy, na początku marca Armenia zagroziła opuszczeniem Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB), jeśli nie odpowie na zadawane przez kraj pytania dotyczące suwerenności jego terytorium. Erywań prowadzi bojkot naczelnych organów ODKB. Eliminuje też rosyjskie media z armeńskiej infosfery.

Ponadto, wcześniej premier Armenii Nikol Paszynian wezwał do szerokiego dialogu publicznego w sprawie potencjalnego wniosku o członkostwo w Unii Europejskiej.

Paszynian zdobył władzę na skutek ulicznej rewolucji i już wtedy był politykiem mniej orientującym się na Moskwę niż rządzący wcześniej Armenią “klan karabsaki”. Przełomem okazała się przegrana przez karabaskich Ormian wojna z Azerbejdżanem z jesieni 2020 r. Ormianie utracili wówczas dwie trzecie kontrolowanego przez siebie oficjalnego terytorium Azerbejdżanu. W pozostałej części ich separatystyczna republika funkcjonowała dalej jak protektorat rosyjskich sił pokojowych.

We wrześniu zeszłego roku nie powstrzymały one jednak ofensywy azerbejdżańskiej armii, która doprowadziła do całkowitego upadku Republiki Górskiego Karabachu i gremialnej ucieczki Ormian z jej dawnego terytorium.

Paszynian uznał, że Rosjanie nie zapewnili mu politycznego wsparcia, a obecnie nie dostarczają wsparcia strategicznego, w sytuacji, gdy siły azerbejdżańskie przeszły już do przekraczania uznanej międzynarodowo granicy Armenii i okupowania skrawków jej terytorium. Erywań krytykuje tez bierność rosyjskich oddziałów rozjemczych podczas wojny z Azerbejdżanem. Właśnie w tym kontekście, w obliczu napięć ze swoją tradycyjną sojuszniczką, Rosją, Armenia od kilku miesięcy stara się nawiązać bliższe relacje z Zachodem.

Interia.pl / wilnoteka.lt / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply