Portal Onet.pl podał, że obecny szef dyplomacji Zbigniew Rau najprawdopodobniej niedługo poda się do dymisji ze względów zdrowotnych, a władze PiS rozpoczęły już poszukiwania jego następcy.

Rozmówcy Onetu jako potencjalnego następcę Raua najczęściej wymieniają obecnego szefa Służby Zagranicznej i byłego ambasadora RP w Londynie Arkadego Rzegockiego. Jego słabością ma być to, że aż do chwili objęcia stanowiska ambasadora w Londynie tak naprawdę nie zajmował się polityką zagraniczną.

Jako innych kandydatów wymienia się eurodeputowanych profesorów Ryszarda Legutkę i Zdzisława Krasnodębskiego. Według informacji Onetu w ich przypadku kluczowe są tytuły profesorskie, gdyż lider PiS Jarosław Kaczyński ma “słabość” do profesorów.

W opinii rozmówców Onetu szanse, mimo kariery naukowej, stracił natomiast Przemysław Żurawski vel Grajewski, którego rady, by w relacjach z USA stawiać wyłącznie na Donalda Trumpa, a szansę zwycięstwa Joe Bidena “zignorować” są mu pamiętane we władzach PiS.

CZYTAJ TAKŻE: Wiceminister Spraw Zagranicznych: Polacy na Ukrainie są dyskryminowani

Jako kandydata do objęcia teki szefa MSZ wymienia się także wiceministra Pawła Jabłońskiego, który mimo skromnego doświadczenia o stanowisko zabiegał już po dymisji ministra Czaputowicza.

Rzadziej wskazywanym kandydatem jest dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Sławomir Dębski, który ma podobno mieć tego rodzaju ambicje. Na jego niekorzyść ma grać fakt, że w okresie rządów PO współtworzył, uważany w PiS za zdradę, reset z Rosją.

Wśród możliwych kandydatów wymieniany jest również były ambasador w Izraelu, obecnie szykujący się do objęcia stanowiska ambasadora w USA Marek Magierowski lub kończący misję w Waszyngtonie prof. Piotr Wilczek. Wedle rozmówców Onetu te dwie kandydatury byłyby merytorycznie najlepsze, ale “z racji sporej dawki niezależności akurat te dwie są najmniej prawdopodobne”.

Kresy.pl / onet.pl