Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew powiedział w czwartek, że w pewnych okolicznościach sankcje wobec Moskwy mogą być postrzegane jako akt agresji i usprawiedliwienie wojny.

Jak przekazała agencja prasowa Reuters, wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew powiedział w czwartek, że w pewnych okolicznościach sankcje wobec Moskwy mogą być postrzegane jako akt agresji i usprawiedliwienie wojny.

„Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że w pewnych okolicznościach takie wrogie działania mogą być również zakwalifikowane jako akt agresji międzynarodowej. A nawet jako casus belli (usprawiedliwienie wojny)” – powiedział Miedwiediew, dodając, że Rosja ma prawo do obrony.

Każda ingerencja państwa członkowskiego NATO na Półwyspie Krymskim może być potraktowana jako wypowiedzenie wojny Rosji, co może doprowadzić do trzeciej wojny światowej – oświadczył w poniedziałek były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Słowa padły w przeddzień szczytu NATO.

„A jeśli zrobi to państwo członkowskie NATO, oznacza to konflikt z całym Sojuszem Północnoatlantyckim, trzecią wojnę światową. Kompletną katastrofę” – dodał.

Były rosyjski prezydent stwierdził także, że jeśli Finlandia i Szwecja przystąpią do NATO, Rosja wzmocni swoje granice i będzie „gotowa do działań odwetowych”, co może obejmować perspektywę zainstalowania pocisków Iskander w pobliżu granicy tych krajów.

Wcześniej zamieścił w serwisie Telegram wpis, który wywołał wiele komentarzy. „Często jestem pytany, dlaczego moje posty w Telegramie są tak ostre. Odpowiadam: nienawidzę ich. To dranie i wyrodki. Chcą śmierci naszej i Rosji. I dopóki żyję, zrobię wszystko, aby zniknęli” – napisał Miedwiediew.

Były prezydent Rosji nie wskazał wprost, kogo dotyczy jego wpis, więc w mediach pojawiły się przypuszczenia, że chodzi o Ukraińców, bądź ogólnie o Zachód, albo po prostu o „wrogów Rosji”.

Zdaniem Kremla, który ze zrozumieniem odniósł się do słów Miedwiediewa, jego wpis dotyczył Zachodu. Jak podała w środę agencja TASS, rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow uznał, że taka reakcja jest całkowicie zrozumiała w związku z „nieprzyjaznymi działaniami”, których Zachód dopuszcza się wobec Rosji.

„W tym przypadku wpis, o którym mówicie, jest napisany w pierwszej osobie. Jest to właśnie wyraz osobistego stosunku do tych wrogich manifestacji przeciwko naszemu krajowi, z którymi mamy do czynienia. A są to tak bardzo nieprzyjazne przejawy, że wymagają one oczywiście ostrej reakcji. Dlatego tak ostra reakcja emocjonalna jest całkiem zrozumiała i wytłumaczalna” – powiedział rzecznik Kremla agencji TASS.

Kresy.pl/Reuters

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz