Media: SBU wszczęła dochodzenie ws. Kozłowskiej. Jest podejrzana m.in. o zdradę stanu

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy z Zakarpacia wszczęła śledztwo przeciwko szefowej Fundacji Otwarty Dialog Ludmile Kozłowskiej – podał ukraiński portal „Stop Korupcji”. Przypomina też o powiązania FOD z kazachskim oligarchą Muchtarem Abliazowem – co przemilczają media w Polsce.

W poniedziałek ukraiński portal „Stop Korupcji” poinformował, że Służba Bezpieczeństwa Ukrainy obwodu zakarpackiego na Ukrainie wszczęła postępowanie kryminalne przeciwko szefowej kontrowersyjnej Fundacji Otwarty Dialog Ludmile Kozłowskiej. Portal powołuje się na pismo z dnia 25 września br., przesłane przez SBU w odpowiedzi na zapytanie organizacji społecznej. Zaznacza, że sprawa dotyczy „obrończyni praw międzynarodowego aferzysty finansowego Muchtara Abliazowa”.

Pismo adresowane jest do kierownika jednego z departamentów organizacji „Stop Korupcji”, I. B. Bondarczuka. Podpisane jest przez zastępcę naczelnika wydziału śledczego nazwiskiem W. Dynys. Według dostępnych informacji, Wjaczesław Dynys faktycznie pełnił taką funkcję w SBU.

Według treści dokumentu zamieszczonego w sieci, Kozłowska jest podejrzewana o prowadzenie działań celem zmiany lub obalenia ładu konstytucyjnego lub przejęcia władzy, a także o umyślne dziania celem zmian granic państwa. Podejrzenia dotyczą też „zdrady stanu”, a także „oszustw finansowych na dużą skalę”. Grozi jej za to nawet 15 lat więzienia.

„Informujemy, że pańskie podanie dotyczące przestępstw popełnionych przez Kozłowską L.P. () włączono do materiałów postępowania karnego w związku z oznakami popełnienia przestępstwa” – czytamy w piśmie.

CZYTAJ TAKŻE: Jak Dobra Zmiana hodowała na własnej piersi Otwarty Dialog [RAPORT]

Portal podał też, że 15 października szefowa Fundacji Otwarty Dialog ma stawić się na przesłuchanie. Zaznacza też, że zespół StopKor pracuje nad dużym śledztwem ws. wielkich działań korupcyjnych kazachskiego oligarchy Muchtara Abliazowa. Jak podano, w sprawie pojawia się także osoba Kozłowskiej. Według dziennikarzy, ona i kierowana przez nią fundacja zajmuje się sprawami Abliazowa, ochraniając go. Portal twierdzi też, że „Otwarty Dialog finansuje sam Abliazow”, a na Ukrainie działa filia polskiego FOD. Zaznaczono też, że w sprawie malwersacji finansowych na wielką skalę, jakich miał dopuszczać się kazachski oligarcha, uchodzący w Europie za dysydenta politycznego i opozycjonistę z Kazachstanu, toczą się postępowania w różnych krajach, m.in. w Kazachstanie i Rosji.

W środę o sprawie poinformował portal Onet.pl, podając, że SBU w Użhorodzie wszczęło dochodzenie przeciw Ludmile Kozłowskiej, zaś wśród stawianych jej zarzutów znajduje się próba naruszenia integralności Ukrainy i zdrada stanu. Portal załączył skan dokumentu, który opublikował dwa dni wcześniej ukraiński portal. Nie podał jednak źródła i nie poruszył kwestii Abliazowa, czemu w oryginalnym tekście poświęcono sporo miejsca.

Kozłowska skomentowała krótko sprawę dla Onetu. Jej zdaniem, „dochodzenie w małym miasteczku może być efektem korupcji i wpływu rosyjskich służb”. – Chodzi o umożliwienie podsłuchów i dostęp do naszych kont – twierdzi szefowa FOD, nie precyzując, czy podejrzewa zakarpacki oddział SBU o działanie pod wpływem służb rosyjskich. Otwarty Dialog znany jest m.in. ze skrajnie proukraińskiej działalności. Część prorządowych mediów, m.in. TVP Info i wpolityce.pl dopatrują się w jej działaniach związków z Rosją.

Sprawę opisała później także PAP, podając źródło, ale nie wspominając nic o Abliazowie. Mimo tego, że PAP podał, iż portal StopKor „pracuje nad większym śledztwem w sprawie oszustw finansowych, w których uczestniczyła m.in. Kozłowska.”

Portal Kresy.pl zwrócił się do Fundacji Otwarty Dialog o skomentowanie sprawy i potwierdzenie działań SBU ws. Kozłowskiej. Jakiś czas temu w sieci pojawił się rzekomy dokument SBU ws. Kozłowskiej, z którego wynikało, że jest podejrzewana o zdradę stanu. Okazało się wówczas, że pismo było fałszywką – co podkreślała sama szefowa FOD. Teraz, w rozmowie z Onetem, nie zaprzeczała.

Kraje UE ignorują Polskę ws. Kozłowskiej

26 września Kozłowska, wydalona z Polski i UE na Ukrainę, wystąpiła w Parlamencie Europejskim na posiedzeniu grupy Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE). Na spotkaniu Ukrainka wysunęła wobec polskich władz szereg zarzutów.

Dwa tygodnie wcześniej wystąpiła na wysłuchaniu w Bundestagu pt. „Prawa człowieka w niebezpieczeństwie – demontaż praworządności w Polsce i na Węgrzech”. Wystąpienie Kozłowskiej w Berlinie było możliwe dzięki przyznaniu jej przez niemieckie władze specjalnej krótkoterminowej wizy wydanej ze względu na „interes narodowy Niemiec”.

Kozłowska ma zakaz wjazdu do Unii Europejskiej – w sierpniu polskie MSW wpisało ją do Systemu Informacyjnego Schengen (SIS), pozwalającego na sprawdzanie osób przekraczających granicę strefy Schengen. Oznaczono ją najwyższym alertem, co powinno skutkować deportacją z terenu całej UE i krajów Strefy Schengen.

CZYTAJ TAKŻE: Szefowa Fundacji Otwarty Dialog deportowana na Ukrainę. Kramek: to zemsta polskiego rządu za moje działania

Z kolei kilka dni temu Kozłowska odwiedziła Wielką Brytanię pomimo wpisania jej przez polskie władze do Systemu Informacji Schengen (SIS) jako osoby niebezpiecznej. Wywołało to oburzenie wiceministra spraw zagranicznych Bartosza Cichockiego, który zarzucił władzom Wielkiej Brytanii, że wybiórczo podchodzą do informacji od polskich służb.

Kim jest Kozłowska

Przypomnijmy, że szef rady Fundacji Otwarty Dialog a zarazem mąż Kozłowskiej Bartosz Kramek w lipcu 2017 roku przedstawił „plan na obalenie rządu PiS” na wzór ukraińskiego Majdanu. „Same protesty i apele nie wystarczą, dlatego konieczne jest natychmiastowe powzięcie nadzwyczajnych i stanowczych działań opartych na idei obywatelskiego nieposłuszeństwa. Nikt nie chce Majdanu i rozlewu krwi w Polsce, ale eskalacja napięcia każe brać niemal każdy, dotąd niewyobrażalny scenariusz pod uwagę – i być na niego gotowym. Jednocześnie czerwona linia dla nas musi być bardzo wyraźna: to agresja, przemoc i krew. Czy dla rządu również? Tego nie wiemy” – pisał Kramek w lipcu ub. roku. Jak później twierdził, jego słowa były oficjalnym stanowiskiem całej Fundacji.

Kozłowska, która do czasu deportacji przez ponad 10 lat mieszkała i pracowała w Polsce. Mimo, że pochodzi z rosyjskojęzycznego Krymu, czuje się Ukrainką. „Pochodzę z rodziny, która mówi w domu po rosyjsku, chodziłam do rosyjskiej szkoły. Kiedyś babcia nauczyła mnie pierwszych ukraińskich słów: ‚dziękuję’ i ‚proszę’. Chciałam pochwalić się w szkole w Sewastopolu. I nagle okazało się, że jestem ‚banderówką’, że nikt mnie nie chce znać.” – mówiła o sobie w 2017 roku w rozmowie z Newsweekem.

– Cała działalność Fundacji Otwarty Dialog jest nakierowana na to, żeby bronić ich szefa, oligarchy z Kazachstanu Muchtara Abliazowa. To człowiek który ukradł 6 miliardów dolarów narodowi kazachskiemu i wyjechał na Zachód, a teraz chce zapisać się do opozycji kazachskiej – mówiła w rozmowie z portalem Kresy.pl działaczka na rzecz praw człowieka w Kazachstanie, Balli Marzec. Jesienią 2015 roku, podczas kampanii parlamentarnej, została zaatakowana przez szefów Fundacji Otwarty Dialog, Ludmiłę Kozłowską i Bartosza Kramka. Jej zdaniem, kazachski oligarcha kupuje sobie przychylność dziennikarzy, a także polityków. – Ich [FOD] zadaniem jest przedstawiać Abliazowa jako męczennika, że działa w opozycji, po to żeby mógł spokojnie żyć na Zachodzie, mając te 6 miliardów, żeby Zachód go bronił przed ekstradycją. To nie jest opozycjonista. Opozycjonista musi być kryształowo czysty, jak żona cezara, nie być złodziejem który ukradł i teraz chce zapisać się do nas do opozycji.

PRZECZYTAJ: Balli Marzec dla Kresy.pl o związkach Fundacji Otwarty Dialog z TV Biełsat i ważnymi politykami PiS

W czerwcu br. w mediach kazachskich, a także ukraińskich, zrobiło się głośniej o Kozłowskiej, gdy w sieci znaleziono i upubliczniono seks-nagranie, na którym rzekomo występuje razem z Abliazowem. W Polsce o sprawie pisała Balli Marzec twierdząc, że na nagraniu faktycznie widać szefową FOD i kazachskiego oligarchę. Kozłowska pytana o sprawę przez ukraińską dziennikarkę z Kanału 5 twierdziła, że nagranie to fejk i groziła sądem.

FOD nie kryje swoich związków z kontrowersyjnym miliarderem Georgem Sorosem. Fundacja przyznaje m.in., że współpracowała z podmiotami związanymi z Sorosem. Jedną z nich była ukraińska International Renaissance Foundation, zaliczana do sieci fundacji Sorosa. Fundacja Otwarty Dialog donosiła na portal Kresy.pl do ABW, zarzucając nam działalność na rzecz obcego wywiadu.

StopCor.org / Onet.pl / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    Kozłowska i jej fundacja finansowała zakupy sprzętu i wyposażenia dla banderowców walczących w Donbasie. To co robi SBU, to zwyczajna zasłona dymna dla odwrócenia uwagi od jej prawdziwych mocodawców: SBU i Sorosa.

    • jwu
      jwu :

      @jazmig To co robi SBU to (być może) ukłon w stronę Polaków (słuszność wyboru dotyczącego wydalenia jej z Polski) ,lub chęć dokopania nam( by pokazać słabość naszych służb,które nie wpadły na to ,że Ludmyła jest agentką) ?