Według mediów, opracowywana przez partie centrolewicy umowa koalicyjna zakłada m.in. podwyżki dla budżetówki, refundację in vitro i potwierdzenie 800+. Nie będzie zapisów o aborcji ani o związkach partnerskich. Według nieoficjalnych informacji, politycy chcą z tym poczekać do przyszłego roku, jednocześnie przygotowując grunt prawny.

Według źródeł „Gazety Wyborczej”, negocjacje koalicyjne partii prounijnej centrolewicy są już bardzo zaawansowane. Zwyciężyć miała koncepcja Lewicy i Koalicji Obywatelskiej, by zawierała ona programowe minimum, wspólne dla wszystkich czterech ugrupowań. Trzeciej Drodze zależało z kolei, aby dokument był maksymalnie szczegółowy.

Jak pisze „GW”, partie centrolewicy w ramach umowy koalicyjnej chcą zagwarantować podwyżki dla sfery budżetowej. Wcześniej lider KO, były premier Donald Tusk obiecywał nauczycielom podwyżki rzędu 30 procent, a innym pracownikom budżetówki – 20 procent. Jeden z zapisów ma też zagwarantować utrzymanie świadczenia rodzinnego zwiększonego o 300 zł, czyli tzw. 800+.

 

Gazeta podaje zarazem, że „w umowie koalicyjnej nie będzie tematu liberalizacji aborcji”. Naciskała na to Lewica, ale nie zgodziły się z tym Polska 2050 i PSL, tłumacząc, że umowa koalicyjna powinna omijać sprawy światopoglądowe. Podczas kampanii wyborczej Lewica, a także KO, na czele z Tuskiem, obiecywały wprowadzenie możliwości zabijania dzieci poczętych do 12 tygodnia życia płodowego. Politycy Trzeciej Drogi mówili o zalegalizowaniu tzw. aborcji eugenicznej, z możliwością zorganizowania w bliżej nieokreślonej przyszłości referendum.

Z wypowiedzi anonimowego polityka dla „GW” wynika, że centrolewica nie zamierza jednak tego tematu odpuścić i zajmie się tym prawdopodobnie w przyszłym roku.

„Z przygotowaniem całkiem nowej ustawy chcemy się wstrzymać do 2024 r. Potrzeba czasu na dyskusję wewnątrz koalicji” – powiedział polityk znający kulisy rozmów, cytowany przez gazetę. Zapewniał też, że „prawa kobiet to jeden z priorytetów” przyszłego rządu Tuska.

Media sygnalizują też, że ten ewentualny rząd centrolewu może do tego czasu zacząć rozmontowywać regulacje, chroniące życie dzieci poczętych, wykorzystując „furtkę” pozostawioną przez ministra zdrowia w rządzie PiS, Adama Niedzielskiego. Chodzi tu o wprowadzanie zmian prawnych drogą rozporządzeń, w tym w kwestii tzw. przesłanki psychiatrycznej.

Poinformowano też, że w umowie koalicyjnej będzie postulat powrotu do budżetowego finansowania in vitro, a także zapisy o opiece medycznej dla kobiet w ciąży, w tym również badań prenatalnych.

Portal Onet.pl pisze, że w umowie nie znajdzie się także sprawa legalizacji związków jednopłciowych. Centrolewicowa koalicja może jednak zacząć zmiany w tej kwestii od rozszerzenia zakresu artykułu 256 Kodeksu karnego, tzw. mowy nienawiści. Chodziłoby o dopisanie do tego artykułu zapisu o karaniu za nawoływanie do nienawiści na tle płci i „orientacji seksualnej”.

Lider Polski 2050 Szymon Hołownia zapowiedział, że tekst umowy koalicyjnej będzie jawny. Poinformował, że dokument liczy co najmniej kilkanaście punktów, posiada protokół rozbieżności i ma zostać opublikowany przed pierwszym posiedzeniem Sejmu.

Według Hołowni nie ma jeszcze w koalicji zgody co do podziału ministerstw. Przyznał jednak, że obszarem zainteresowania Polski 2050 jest klimat i energia. Potwierdził też, że w ramach umowy koalicyjnej mają zostać określone zmiany w służbach specjalnych i armii, a także refundacja in vitro i podwyżki dla nauczycieli.

Wypowiedzi polityków centrolewu wskazują też, że planowany jest powrót do rozwiązań, nawiązujących do tzw. piątki dla zwierząt. Chodzi tu przede wszystkim o wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych.

Przeczytaj: Prezydent: chcę dokończyć mój program dla Polski i Polaków, nie pozwolę zlikwidować świadczeń

GW / Onet.pl / Bankier.pl  / PCh24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply