Trwa impas w kwestii przyznania przez Komisję Europejską 40 mln euro dla polskich rolników. Komisja zarzuca Polsce, Węgrom, Bułgarii, Rumunii i Słowacji, że nie wywiązują się ze swoich zobowiązań i wciąż “utrudniają tranzyt ukraińskich artykułów rolnych”. Powodem są zarzuty i naciski Kijowa.

O sprawie poinformowała jako pierwsza stacja RMF FM w niedzielę. W poniedziałek KE potwierdziła doniesienia medium, są trudności z zatwierdzeniem pakietu wsparcia w kwocie 100 ml euro dla rolników z Polski, Węgier, Bułgarii, Rumunii i Słowacji. Początkowe zapowiedzi sugerowały, że pakiet miał być zatwierdzony w poniedziałek.

Polscy rolnicy mieliby otrzymać 40 mln euro z opisywanej kwoty.

“W tym kontekście wciąż są pewne wyzwania i nierozwiązane sprawy, dlatego nie byliśmy w stanie iść dalej z pakietem wsparcia” – oświadczyła rzeczniczka KE Miriam Garcia Ferrer, cytowana przez RMF FM.

Komisja uważa, że 5 krajów nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań.

Rzeczniczka przekazała, że KE zgodziła się na przedłużenie zakazu importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i nasion słonecznika do połowy września, lecz – zdaniem Komisji – 5 krajów powinno znieść jednostronne zakazy, a wciąż tego nie zrobiły Węgry, a także znieść utrudnienia w tranzycie.

Jak dodała, “wciąż istnieją pewne wąskie gardła i wyzwania”. KE argumentuje, że chodzi o utrudnianie tranzytu ukraińskich towarów.

“W tej sprawie na szefową KE Ursulę von der Leyen naciska Kijów, a to od przewodniczącej KE zależy ostateczna decyzja” – pisze RMF FM.

Przeczytaj: Ukraina twierdzi, że dopłaty dla polskich rolników są sprzeczne z regułami WTO

Informacje dziennikarki RMF FM wskazują, że Ursula von der Leyen chce gwarancji, że 5 krajów nie będzie utrudniać tranzytu ukraińskich artykułów rolnych do krajów, które ich potrzebują.

Przewodnicząca KE sprzeciwia się także kolejnej transzy pomocowej – chodzi o 330 mln euro dla pozostałych rajów UE. Wspomniane środki miały przekonać takie kraje, jak Hiszpania, Francja czy Włochy do akceptacji 100 mln dla 5 państw.

Zobacz także: “Polska świnino idź do domu” – protest ukraińskich rolników przy granicy z Polską

Komisja Europejska przedłużyła w ubiegłym tygodniu zakaz wwozu ukraińskiego zboża do połowy września. Rolnicy wskazują jednak, że to niewiele zmieni. „My potrzebujemy stabilności i planu długofalowego” – podkreśla Krzysztof Dec z Oszukanej Wsi.

Przypomnijmy, że do lipca z Polski miało wyjechać ok. 4 mln ton zbóż, które od ubiegłego roku zalegają w magazynach i silosach. Ubiegłotygodniowe informacje Rzeczpospolitej wskazują, że wyjechało tylko 800 tysięcy ton.

W połowie kwietnia br. minister rolnictwa Robert Telus zapowiedział też upublicznienie listy firm, które sprowadzały ukraińskie zboże. Deklarował, że nastąpi to „w najbliższym czasie”. Listy jednak nadal nie ma. Minister odsyła do Krajowej Administracji Skarbowej, a KAS zasłania się tajemnicą celną.

Przeczytaj: „Czekamy na żniwa i to dopiero będzie dramat”. Ukraińskie zboże nadal trafia do Polski

rmf24.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. aviserv
    aviserv :

    W Polsce potrzebna jest zmiana władzy. Bez tego będzie coraz gorzej. Kijów nie jest u UE. I już te świnie zapominają co dostali od Polski. Było błędem bagatelizowac kwestię ludobójstwa na Wschodnich Kresach przez Sejm. Teraz się będą wypierać wszystkiego