12 września br. w Wiedniu odbył się czwarty, organizowany przez austriackich patriotów, marsz upamiętniający zwycięstwo wojsk chrześcijańskich pod dowództwem króla Jana III Sobieskiego nad armią turecką. Wzięło w nim udział kilkaset osób.

Manifestacja rozpoczęła się Kahlenbergu – wzgórzu, z którego 337 lat temu ruszyła decydująca szarża polskiej konnicy. Jej organizatorem był „Kahlenberg Alliance”, w skład którego weszły: Wiedeńskie Stowarzyszenie Akademickie, Stowarzyszenia Occident, Pro Vita oraz „Platforma Pamięci 1683”.

Marsz od samego początku silnie utożsamiany jest ze środowiskiem identytarystycznym, którego symbolika tym razem nie była eksponowana np. w postaci charakterystycznych flag z symbolem lambdy. Działacze tożsamościowi jednak licznie zjawili się na wydarzeniu.

Punktualnie o godzinie 17:30 przed polskim sanktuarium na Kahlenbergu, głos jako pierwszy tego dnia zabrał Alfons Adam, prezes Pro Vita, chrześcijańskiej organizacji broniącej życia i rodziny. Zaapelował on do uczestników o gorącą wiarę w Boga, bo właśnie tego dzisiejszej Europie brakuje najbardziej. Następnie czeski historyk i polityk Radomír Malý przypomniał o okrucieństwach tureckich popełnianych w Czechach.

Wiec na Kahlenbergu / fot. Narodowcy.net

Ján Čarnogurský, były premier Słowacji, wspominał inne zwycięstwo armii Sobieskiego po tryumfie pod Wiedniem – bitwę pod Parkanami (Štúrovem) na Słowacji trwającą od 7 do 9 października 1683 r. W tym mieście, w przeciwieństwie do Wiednia, stoi pomnik polskiego króla.

Przypomnijmy, lewicowe władze Wiednia uznały, że monument, który miał zostać odsłonięty w 335. rocznicę Odsieczy Wiedeńskiej, może mieć antyturecki wydźwięk. Pomnik przedstawia Jana III Sobieskiego na koniu z atrybutami władzy na czele szarżującej husarii, w domyśle tratującej pokonaną armię Kara Mustafy. Wysokość pomnika wynosi 3 metry, długość 7,5 metra. Ta koncepcja została zaakceptowana przez specjalną komisję powołaną przez byłego burmistrza miasta.

Zakładano, że oficjalnie odsłonięcie nastąpi 12 września br., w 335. rocznicę Odsieczy Wiedeńskiej z 1683 roku. Sytuacja uległa jednak zmianie, gdy w czerwcu br. nowym burmistrzem Wiednia został Michael Ludwig z partii socjaldemokratycznej. Wiedeńskie władze z obawy o tzw. poprawność polityczną uznały, że pomnik może mieć wydźwięk antyturecki. Do Komitetu Budowy pomnika przesłano pismo, w którym stwierdzono, że teraz nie jest najlepszy czas na budowę pomników militarnych. Rok wcześniej, na kilka dni przed 334. rocznicą bitwy pod Wiedniem, miejsce pod pomnik oblano czarną farbą. Wykonano też wulgarny napis. W listopadzie 2019 roku pomnik tymczasowo stanął na placu Franciszkańskim przed Bazyliką św. Franciszka z Asyżu w Krakowie.

Kolejnym przemawiającym był biskup Syryjskiego Kościoła Ortodoksyjnego Emanuel Aydin, który porównał rozprzestrzenianie się islamu w Europie z ekspansją muzułmańską w średniowieczu, która była niszczycielska dla chrześcijaństwa. Większość dzisiejszych krajów islamskich, nawet część Półwyspu Arabskiego, było pierwotnie chrześcijańskie. Islam nie jest tolerancyjny, w miejscach gdzie stanowi większość uciska chrześcijan. Aydin wyznał, że sam musiał uciekać z Egiptu w 1970 roku z powodu dyskryminacji.

Na wydarzenie zaproszony był także Krzysztof Bosak, ale ostatecznie nie zdecydował się on na przyjazd.

Po przemówieniach odbył się 30-minutowy marsz pamięci. Uczestnicy nieśli pochodnie i liczne wiedeńskie flagi.

Czoło marszu / fot. Narodowcy.net

W tym roku całość bez zakłóceń ze strony lewackich ekstremistów dotarła na Leopoldsberg. Jak zauważa portal Narodowcy.net, którego redaktor obecny był na miejscu, występy kapeli „Kaiserjäger” i brak wykrzykiwanych haseł w trakcie przemarszu, nadały mu mocno „piknikowy” charakter. Mimo wszystko atmosfera marszu z pochodniami w tym historycznym miejscu była “niepowtarzalna”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jestem tutaj, bo chcę podtrzymać austriacką tożsamość i nasze dziedzictwo. Jestem na marszu po raz pierwszy, uważam, że specjalnie w dzisiejszych czasach jest bardzo ważne, żeby dbać o swoją tozsamość. Znów jesteśmy świadkami inwazji sił spoza Europy i to jest powód dlaczego powinniśmy się organizować – powiedział jeden z uczestników marszu.

Sympatyzuję z ruchem nowej prawicy, bo widzę, że ma ta ideologia słuszność w każdym aspekcie. My jako Europejczycy musimy dbać o naszą tożsamosć i nasze dziedzictwo. Widzę, że inwazja dokonuje się przez masową imigrację i oblicze Europy szybko się zmienia. Nie wierzę, że tęczowa ideologia to prawdziwa Europa, to po prostu agenda kulturowych marksistów, których też musimy zwalczać. To nie należy do zachodnich, chrześcijańskich wartości – dodał.

Na Leopoldsbergu głos zabrali kolejni mówcy. Wszystkie przemówienia – zarówno te początkowe, jak i końcowe – były wyraziste w treści, jednak bardzo delikatne w formie.

Były islamista Irfan Peci ostro skrytykował prezydenta Turcji Erdoğana, prowadzącego agresywną politykę mającą na celu przywrócenie Imperium Osmańskiego. Przekształcenie Hagii Sophii w meczet jest jej symbolem. Turcja prowadzi również politykę ekspansji na Bałkanach – powiedział Peci. Europa jest dziś w takiej samej sytuacji, jak w 1683 r., ale dziś islamizacja postępuje bez walki, co wynika z braku oporu Europejczyków.

Peci jako przestrogę przywołał historię Cesarstwa Bizantyjskiego, które upadło przez dekadencję samych Bizantyjczyków. Nie chcieli mieć dzieci, nie walczyli – płacili zagranicznym najemnikom, nie uprawiali ziemi – importowali żywność. W dzisiejszej Europie Zachodniej pojawiły się podobne objawy upadku. Trzeba im przeciwdziałać, aby uniknąć podobnego losu.

Ostatnim mówcą był działacz „Die Österreicher”. Porównał on Wiktorię Wiedeńską do zwycięstwa Leonidasa nad Persami, Rzymian i Gotów nad Hunami i Karola Młota nad Arabami. Dzięki wielkiemu poświęceniu Europa została uratowana przed obcymi najeźdźcami. Europejczycy powinni zachowywać i upowszechniać tę pamięć. Obecnie jednak dzieje się odwrotnie, gdyż potomkowie oblężonych pozwolili potomkom oblegających zdobyć przewagę w samym Wiedniu – do 20146 roku jedna trzecia mieszkańców Wiednia będzie wyznawała islam.

Rok 1683 to wyzwanie rzucone obecnie żyjącym pokoleniom. Muszą one udowodnić, że są godne odwoływania się do tego dziedzictwa. Działacz DO5 wezwał do udziału 3 października w demonstracji w Wiedniu przeciwko podmianie ludności. Zaapelował też do widzów o posiadanie dzieci, podejmowanie inicjatyw patriotycznych lub przyłączanie się do nich. To jest duch 1683 roku, którym trzeba żyć, aby przodkowie byli dumni – podkreślił.

CZYTAJ TAKŻE: Polonia w Austrii upamiętniła Odsiecz Wiedeńską i wybrała swoich patronów

Kresy.pl / Narodowcy.net / tagesstime.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply