Macierewicz: Jeszcze w tym roku MON wybierze przyszłego dostawcę okrętów podwodnych

Szef MON Antoni Macierewicz mówił dzisiaj m.in o modernizacyjnym programie „Orka”.

Jak powiedział Macierewicz na spotkaniu z dziennikarzami: “To nasi poprzednicy długo zwlekali z decyzją o konieczności uzbrojenia przyszłych okrętów w samosterujące pociski o zasięgu przekraczającym 1000 km. Dla nas to oczywiste, że podwodna broń musi stanowić ważną część tzw. systemu antydostępowego – czyli skutecznej zapory zniechęcającej do ataku potencjalnych agresorów.”

Macierewicz potwierdził, że w toczących się negocjacjach wszyscy trzej potencjalni dostawcy technologii okrętowych, tj. francuski koncern stoczniowy Naval Group (dawny DCNS), niemiecki ThyssenKrupp Marine Systems i szwedzki SAAB,  mają równe szanse na zdobycie polskiego zamówienia. Tyle że , jak podkreślał minister , istotne z polskiego punktu widzenia atuty ma niewątpliwie oferta Francuzów – którzy proponują okręt już zintegrowany z rakietami manewrującymi produkowanymi przez MBDA. Z kolei szwedzki dostawa otwierza możliwość rozwinięcia technologicznej współpracy z bliską nam Skandynawią i stworzenia podwalin do trwalszych związków polityczno – militarnych.

Oferta niemiecka jawi się problematyczna m.in z powodu różnicy interesów między polską armią a niemieckim przemysłem – przyznał szef MON. Macierewicz był pytany, czy ostatnie wizyty w Waszyngtonie przybliżyły decyzję USA o udostępnieniu Polsce manewrujących pocisków Tomahawk. Macierewicz wyraził przekonanie, że za prezydentury Donalda Trumpa, otworzyły się nowe możliwości wojskowej współpracy i zdjęto z porządku dnia przeszkody występujące za kadencji Baracka Obamy. “Niezależnie od tego czy program pozyskiwania przyszłych okrętów podwodnych będzie przewidywał integrację tomahawków , czy nie, tak czy inaczej słynne amerykańskie skrzydlate rakiety polska armia zamówi z pewnością” – zapewniał minister.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Putin może nam grozić, ale nic nie może zrobić, bo wraz z NATO mamy siłę 

Kresy.pl / Rzeczpospolita