W Polsce likwidowane są kopalnie węgla. W kopalni Makoszowy zostało 170 mln ton węgla, a w kopalni Krupiński jest 700 mln ton węgla udostępnionego i gotowego do wydobycia. Likwidacja samej kopalni Krupiński kosztuje 470 mln zł. Zasypywanie szybu nr 1 kopalni Krupiński ma zostać zakończone w październiku br. Kopalnie są likwidowane są w taki sposób, by ich ponowne otwarcie nie było możliwe.

Kopalnie Krupiński przekazano do likwidacji w 2017 roku. To jedna z najmłodszych kopalń węgla w kraju. Dawała zatrudnienie 2 tys. osób. Koszt jej likwidacji to 470 mln zł – zwracał uwagę portal Business Insider. Zasypywanie szybu nr 1 kopalni Krupiński ma zostać zakończone w październiku br. W grudniu 2016 roku zakończyła wydobycie zabrzańska kopalnia Makoszowy. Proces likwidacji ma trwać do końca 2022 roku.

Kopalnie są likwidowane są w taki sposób, by ich ponowne otwarcie nie  było możliwe.

“Niemcy likwidowali kopalnie izolując wyrobiska, nawet je zalewając, bo jak się okazało, zalewanie kopalń wodą jest najlepszym sposobem konserwacji. Natomiast w znakomitej większości nie likwidowali infrastruktury na powierzchni,  zwłaszcza szybów. My niestety czego np. mamy dzisiaj żywe dowody na kopalni Makoszów i Krupiński, szyby zasypujemy. Jeden z najnowszych raportów z kopalni Krupiński jest taki, że z trzech szybów jeden jest zasypany w całości (900 m), a szyb numer dwa i trzy pozostało do zasypania po 260 m. Natomiast wszystkie obiekty na powierzchni są już dawno zlikwidowane, a kopalnia jest zalana do poziomu 650 m” – zwrócił uwagę ekspert od górnictwa dr Jerzy Markowski w rozmowie z portalem Tarnogórski.info.

Zobacz także: Co się stało z polskim węglem? “Większe wydobycie jest możliwe, ale nie jest realizowane”

Dalszą eksploatacją kopalni Krupiński była zainteresowana zagraniczna spółka, na co zwracał uwagę portal Business Insider w lipcu ubiegłego roku. “Spółka Silesian Coal chciała eksploatować złoże z wykorzystaniem istniejącej infrastruktury powierzchniowej i podziemnej kopalni Krupiński, sąsiadującej ze złożem w Orzeszu, na którego rozpoznanie inwestor otrzymał koncesję oraz tzw. decyzję środowiskową (później uchyloną przez GDOŚ). W 2019 r. spółka złożyła wniosek o koncesję na wydobycie węgla i metanu ze złoża Żory-Suszec 1 w obszarze Orzesze. Swoje łączne nakłady związane z przygotowaniem całego przedsięwzięcia inwestor oszacował na “setki milionów złotych” w ciągu 8 lat, a nakłady na uruchomienie przedsięwzięcia – gdyby do niego doszło – miały wynieść dalsze ok. 200 mln euro. Jeszcze w 2016 r. Silesian Coal International Group of Companies zaoferowała JSW kwotę 100 mln euro oraz coroczną opłatę w kwocie ok. 120 mln zł z przeznaczeniem na modernizację kopalni oraz za korzystanie – równolegle z funkcjonującym zakładem górniczym, wydobywającym węgiel w KWK Krupiński – z infrastruktury powierzchniowej i podziemnej tej kopalni w celu udostępnienia i eksploatacji objętego postępowaniem koncepcyjnym złoża Żory-Suszec 1. Niestety, oferta, pomimo zawarcia umowy wstępnej, została odrzucona. Jej przyjęcie prawdopodobnie uchroniłoby Krupińskiego przed likwidacją” – zwracał uwagę portal.

W Polsce aktualne likwidowanych jest osiem kopalń. Są likwidowane są w taki sposób, by ich ponowne otwarcie nie  było możliwe. Za ich likwidację odpowiada Spółka Restrukturyzacji Kopalń.

Tymczasem w Polska posiada duży problem z dostępnością węgla.

Deficyt surowca w Polsce wynika z przedsięwziętej przez obóz Prawa i Sprawiedliwości jeszcze w 2020 r. polityki wygaszania wydobycia węgla w Polsce. Jednocześnie rząd po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę szybko i radykalnie zdecydował o całkowitym wstrzymaniu importu węgla z tej pierwszej, choć to właśnie Rosja była od lat głównym źródłem surowca dla Polski.

Podejmując taką decyzję Morawiecki twierdził, że „Dzisiaj przedstawiamy najbardziej radykalny w Europie plan odejścia od rosyjskich węglowodorów – rosyjskiej ropy, rosyjskiego gazu i rosyjskiego węgla. Ten plan jest potrzebny, żeby w Europie przyszło otrzeźwienie”. Jednocześnie minister klimatu Anna Moskwa oceniała wtedy, że Polska jest już w pełni przygotowana na całkowitą niezależność od rosyjskiego gazu, a także od ropy.

W lipcu br. zwracaliśmy uwagę, że dziesiątki tysięcy ton węgla, opłaconego już przez polskie firmy, leżały tuż za rosyjską granicą, a straty u importerów sięgały milionów złotych. Importerzy sami popierali sankcje wobec Rosji, lecz krytykowali polski rząd za nagłe i chaotyczne wprowadzenie zakazu.

businessinsider.com.pl / kuriergarwolinski.pl / tarnogorski.info  / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • Pol_AK
      Pol_AK :

      ciebie powinno interesować nie ile zilionów ton węgla pozostaje do wydobycia, a po jakiej cenie go wydobędą i udostępnią do kupna… Tu jest tragedia…

      Mamy nowoczesną firmę Famur tworzącą kombajny i roboty górnicze, można by zmniejszyć zatrudnienie, zwiększyć wydobycie itp itd.

      Ale nie…