Kukiz do Macierewicza: potrafiliście skłócić Naród tak, że sowieckie służby lepiej by tego nie zrobiły

Paweł Kukiz w mocnych słowach skomentował incydent, do którego doszło podczas dzisiejszych uroczystości na Westerplatte. Do sprawy odniósł się również Związek Harcerstwa Polskiego, a także MON.

Podczas dzisiejszych obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte doszło do zgrzytów. Harcmistrz ZHP mający odczytać Apel Poległych nie został wpuszczony na mównicę. Miało się to stać w wyniku działań MON, które chciało, żeby odczytano również tzw. apel smoleński. Przeciwko czemu oponowały władze Gdańska.

Czytaj więcej: Westerplatte: żołnierz nie wpuścił harcerza na mównicę z powodu „apelu smoleńskiego” [+VIDEO]

Według relacji, harcmistrza zatrzymał żołnierz żandarmerii wojskowej. Następnie do harcerza podeszła przedstawicielka MON, która powiedziała mu: „Proszę stać”. Scena ta jest widoczna na nagraniu, które trafiło do sieci. Ostatecznie, Apel odczytał oficer Marynarki Wojennej.

Do tej sytuacji na Facebooku odniósł się Paweł Kukiz. – Błąd ZHP zrobiło. Trzeba było Misiaczka w mundur harcerski wrzucić i wszystko byłoby miodzio – napisał polityk.

– A tak poważnie – to już przegięcie, Panie Macierewicz – kontynuował Kukiz. – Wstyd mi, że pokładałem w Panu nadzieję. Pan i Pańscy koledzy potrafiliście skłócić Naród tak, że sowieckie służby lepiej by tego nie zrobiły.

ZHP zwróci się do prezydenta

Do sprawy oficjalnie odniósł się Związek Harcerstwa Polskiego, który przypomniał, że od 1999 roku bierze udział w organizacji oficjalnych obchodów rocznicowych na Westerplatte, a jeszcze przed 1989 rokiem drużyny ZHP co roku organizowały tam specjalny rocznicowy apel.

W treści oświadczenia stwierdzono, że podczas tegorocznych obchodów organizatorzy (wg lokalnych władz: włodarze Gdańska i ZHP) zaplanowali, że apel poległych odczyta instruktor harcerski. – Ostatecznie nie doszło do tego. Sytuacja, która miała miejsce dzisiaj rano na Westerplatte była niecodzienna i dla nas niezrozumiała – zaznaczono. ZHP zapowiedział, że zwróci się o pomoc w wyjaśnieniu tej sprawie do prezydenta Andrzeja Dudy. Jest on „honorowym protektorem harcerstwa”.

Harcerze z ZHP przypominają, że Związek jest organizacją wychowawczą, szczególnie dla młodych ludzi. – Wyrażamy zaniepokojenie sytuacją, u podłoża której mogło lec nieporozumienie organizatorów uroczystości, a w efekcie której harcerze obecni na Westerplatte mogą być odebrani jako uczestnicy politycznego sporu – stwierdzono.

Według doniesień medialnych, od wczoraj między MON a organizatorami (wg mediów lokalnych: władzami miasta i harcerzami) trwał spór ws. treści Apelu. Chodziło o wymienienie w nim nazwiska Lecha Kaczyńskiego oraz wspomnienia ofiar katastrofy smoleńskiej. W „wersji harcerzy” nie było „apelu smoleńskiego”. MON miał rzekomo naciskać, żeby to zmienić.

Jeszcze w czwartek władze Gdańska, ostro i otwarcie oponujące przeciwko polityce rządu PiS podały, że „pomimo nacisków ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej, nie wyrażają zgody na odczytanie tzw. apelu smoleńskiego”. Zaproponowały wspomnienie w apelu prezydentów Ryszarda Kaczorowskiego i Lecha Kaczyńskiego, jednak MON odrzucił tę propozycję.

MON odpowiada: fake news

Do sprawy odniosło się również MON. – Uroczyste obchody 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte, które odbyły się z udziałem najwyższych władz państwowych, Marszałka Senatu RP, Premier Rady Ministrów oraz Rządu przebiegły zgodnie z ceremoniałem wojskowym czytamy w oświadczeniu ppłk. Anny Pęzioł-Wójtowicz, rzeczniczki resortu obrony.

Podkreślono też, że „Żandarmeria Wojskowa realizowała zadania zgodnie z prawem”, a jej żołnierze “w żaden sposób nie utrudniali osobom przebywającym na Westerplatte udziału w ceremonii”.

– Funkcjonujące w mediach nagrania z części uroczystości obrazują moment, kiedy apel pamięci jest odczytywany – zaznaczono.

Ministerstwo obrony zamieściło również na Twitterze grafikę, według której doniesienia o tym, że “Wojsko nie dopuściło harcerzy do odczytania Apelu Pamięci”, to tzw. fake news.

Wcześniej informowaliśmy, że w swoim wystąpieniu liberalno-lewicowy i radykalnie prounijny prezydent Gdańska Paweł Adamowicz przestrzegł obecne władze przed „samobójczym” wyprowadzaniem Polski z UE.

– Polska by być bezpieczna, musi być w zjednoczonej Europie, wyprowadzanie nas z Unii Europejskiej to nie tylko działanie wbrew polskiej racji stanu, ale to polityczne samobójstwo – mówił Adamowicz. Wezwał też do „ochrony konstytucji i wolności”, powołując się na słowa św. Jana Pawła II:

– Dzisiaj także każdy ma swoje Westerplatte, dzisiaj jest to ochrona konstytucji i wolności. To obrona rządów prawa, niezawisłości sądów, prawdy w życiu publicznym. Musimy te wartości chronić dla siebie i dla innych, to nasz obowiązek.

Jak informowaliśmy wcześniej, prezydent RP oraz premier rządu wzięli udział w uroczystościach upamiętniających 78 rocznicę wybuchu II wojny światowej. Andrzej Duda był obecny w Wieluniu, a Beata Szydło na Westerplatte.

Mon.gov.pl / zhp.pl / facebook.com / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. bob
    bob :

    Ty @tagore sam za głupotę będziesz miał proces nie podoba się że mówi prawdę? i co sobie pomyśleli Ci młodzi harcerze o tym starym dziadu o przedstawicielu władzy jak mają mieć do niej szacunek wszędzie do porzygania trzeba te apele smoleńskie?! a maciora udzielny książę nikogo nad nim