Podczas spotkania w Wilnie szefowie rządów Litwy, Łotwy i Estonii zadeklarowali, ze ich kraje byłyby przeciwne nakładaniu przez Brukselę kar na Polskę. Ich zdaniem Polska powinna prowadzić dialog z KE i szukać kompromisu.
W piątek, podczas swojej wizyty na Litwie, premier Mateusz Morawiecki spotkał się nie tylko ze swoim litewskim odpowiednikiem, Sauliusem Skvernelisem, ale również z szefami rządów pozostałych krajów bałtyckich: Łotwy, Marisem Kuczinskisem i Estonii Jurim Ratasem. Wspólne rozmowy dotyczyły współpracy w ramach UE i NATO, a także współpracy regionalnej, w tym także odnośnie Partnerstwa Wschodniego. Podczas konferencji prasowej premierzy krajów bałtyckich odnieśli się również do kwestii napięcia na linii Warszawa-Bruksela.
Przeczytaj: Spotkanie premierów Polski i Litwy w Wilnie. „Litwa jest dla Polski partnerem strategicznym”
– Polska powinna prowadzić nadal negocjacje z KE – powiedział premier Łotwy, Maris Kuczinskis, podczas wspólnej konferencji prasowej. Szef łotewskiego rządu zapewnił przy tym, że Łotwa „byłaby przeciwna jakimkolwiek karom nakładanym na Polskę”. Dodał, że w tym względzie „wszystkie trzy kraje bałtyckie myślą podobnie”.
– Trzeba zachęcać do dialogu i szukać kompromisowego rozwiązania – mówił z kolei Skvernelis. Premier Litwy podkreślił też, że jego kraj „rozumie cele Polski związane z reformą wymiaru sprawiedliwości”. Oświadczył, że gdyby doszło do głosowania w sprawie nałożenia na Polskę „jakiś środków ograniczających”, to w takim przypadku „Litwa Polskę wesprze”.
Premier Łotwy stwierdził natomiast, że dobrym kierunkiem w związku ze sporem, są kolejne rundy negocjacji pomiędzy Polską a Komisją Europejską. – Polska powinna prowadzić nadal negocjacje z KE – dodał Kuczinskis. Szef łotewskiego rządu zapewnił, że Łotwa „byłaby przeciwna jakimkolwiek karom nakładanym na Polskę”. – W tym względzie wszystkie trzy kraje bałtyckie myślą podobnie – dodał.
Estoński premier Juri Ratas podkreślił, że „należy wykorzystać wszelkie drogi dialogu, utrzymać dialog i utrzymać współpracę”. – Wszelkie problemy związane z głosowaniem i odebraniem prawa głosu – ja nie sądzę, że w ogóle powinno do tego dojść, to byłoby za daleko – uznał premier Estonii. Dodał, że tylko dzięki dialogowi udaje się uzyskać wspólne stanowisko.
– To spotkanie pokazało jak bardzo podobnie myślimy w wielu zasadniczych sprawach, ważnych dla przyszłości tej części Europy – oświadczył po spotkaniu z szefami rządów państw bałtyckich premier Morawiecki. Jak mówił, rozmowy dotyczyły kwestii bezpieczeństwa, rynku wewnętrznego, unijnej perspektywy budżetowej czy migracji. – Poruszyliśmy także tematy związane z dyrektywami transportowymi, pakietem mobilności czyli pogłębianiem zasad jednolitego rynku europejskiego, tam gdzie leży to w naszym najlepszym interesie. Bardzo się cieszę, że praktycznie mówiliśmy jednym głosem – powiedział premier.
Przeczytaj: „SZ”: mniejsze kraje UE sprzeciwiły się hegemonii Niemiec i Francji
– W sprawach unijnych, jak przyszłość budżetu, rynek wewnętrzny, dyrektywy transportowe mówimy jednym głosem – podkreślił Morawiecki. Jednocześnie w kontekście dużych projektów infrastrukturalnych przypomniał, że „mówimy często o Jedwabnym Szlaku, a zapominamy o Bursztynowym Szlaku, który już dawno wytyczał kierunki handlu z Północy na Południe i w drugą stronę”. Jego zdaniem, ten wymiar handlowy dotąd nie został wykorzystany w odpowiedni sposób i teraz ma się to zmienić. Mają temu służyć m.in. inwestycje drogowe, takie jak Via Baltica. Premier wyraził nadzieję, że realizacja tej inwestycji, podobnie jak Rail Balitica, pogłębi współpracę handlową i gospodarczą Polski, Litwy, Łotwy i Estonii.
Szef polskiego rządu odniósł się też do projektów energetycznych, deklarując, że Polska jest gotowa wejść projekt synchronizacji systemu elektroenergetycznego w trybie europejskim, który jest bardzo ważny dla krajów bałtyckich. Docelowo chodziłoby o „odłączenie od Rosji i Białorusi”, by kraje bałtyckie „mogły funkcjonować w takim systemie jak cała Europa”.
Czytaj również: Podano termin pielgrzymki papieża Franciszka do krajów bałtyckich
Dorzeczy.pl / Kresy.pl
Już Węgry, dużo wcześniej , zadeklarowały że nie poprą sankcji nałożonych na Polskę, więc Litwę podobna deklaracja nic nie kosztuje. W zamian znów prawa Polaków na Wileńszczyźnie zamieciono pod dywan, tzn. 27. rok pochylają się nad nimi ze zrozumieniem…