Hunter Biden, syn prezydenta USA Joe Bidena, przyzna się do dwóch wykroczeń podatkowych i zawarł ugodę z prokuratorami federalnymi w celu rozwiązania zarzutu posiadania broni, poinformował we wtorek Departament Sprawiedliwości.
Jak przekazała stacja CNN, Hunter Biden, syn prezydenta USA Joe Bidena, przyzna się do dwóch wykroczeń podatkowych i zawarł ugodę z prokuratorami federalnymi w celu rozwiązania zarzutu posiadania broni, poinformował we wtorek Departament Sprawiedliwości.
Według źródeł, w ramach ugody Departament Sprawiedliwości zgodził się zalecić karę w zawieszeniu za dwa zarzuty niepłacenia podatków w terminie za lata 2017 i 2018. Hunter Biden był winien co najmniej 100 000 dolarów podatków federalnych za 2017 rok i co najmniej 100 000 dolarów w 2018 r. Sędzia będzie miał ostatnie słowo w sprawie każdego wyroku.
Adwokat Huntera Bidena, Christopher Clark, powiedział w oświadczeniu, że umowa z prokuratorami federalnymi „rozwiąże” wieloletnie śledztwo Departamentu Sprawiedliwości w sprawie syna prezydenta.
„Hunter weźmie odpowiedzialność za dwa wykroczenia” – powiedział Clark. “Wiem, że Hunter uważa, że ważne jest, aby wziąć odpowiedzialność za te błędy, które popełnił w okresie zamieszania i uzależnienia w swoim życiu. Nie może się doczekać kontynuacji powrotu do zdrowia i pójścia naprzód”.
W krótkim oświadczeniu Biały Dom powiedział, że Bidenowie „kochają swojego syna”.
„Prezydent i Pierwsza Dama kochają swojego syna i wspierają go, gdy kontynuuje odbudowę swojego życia. Nie będziemy więcej komentować” – powiedział rzecznik Białego Domu, Ian Sams.
Przypomnijmy, ujawniono e-maile wskazujące, że pracownicy Twittera rozmawiali nt. możliwości wyciszenia afery wokół syna Joe Bidena, a następnie podjęli decyzję o blokowaniu treści. Chodzi o artykuł “New York Post” z 2020 roku. „Niektóre z pierwszych narzędzi do kontrolowania treści zostały zaprojektowane w celu zwalczania spamu i oszustów finansowych. Z czasem personel i kierownictwo Twittera znalezło dla nich coraz więcej zastosowań” – wskazuje dziennikarz Matt Taibbi.
Kresy.pl/CNN
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!