Przedstawiciel irańskiej dyplomacji skomentował zakończoną właśnie wizytę Joe Bidena w Izraelu i Arabii Saudyjskiej.
Prezydent USA Joe Biden odwiedził w ubiegłych dniach Izrael i Arabię Saudyjską. W tej ostatniej wziął udział w szerszym szczycie arabskich państw regionu. Wizyta w krajach będących czołowymi rywalami Iranu na Bliskim Wschodzie wywołała reakcję w Teheranie.
Rzecznik irańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Nasser Kanaani nazwał wypowiedzi Bidena w czasie jego bliskowschodniej wizyty potwierdzeniem “iranofobii” amerykańskiego prezydenta. Wspólne oświadczenie wydane przez niego ze stroną saudyjską określił jako “pozostające w zgodzie z linią amerykańskiej polityki inspirowania rebelii i napięć” – zacytował portal tureckiego dziennika “Yeni Şafak”.
W krytykowanym przez Kanaaniego amerykańsko-saudyjskim oświadczeniu podkreślono “potrzebę dalszego powstrzymywania Iranu od ingerencji w sprawy wewnętrzne innych krajów, jego wsparcia dla terroryzmu poprzez jego uzbrojonych pośredników oraz jego wysiłków na rzecz destabilizacji bezpieczeństwa i stabilności w regionie”, a także wagę “niedopuszczenia do uzyskania przez Iran broni nuklearnej”.
Kanaani powiedział, że Stany Zjednoczone są „pierwszym krajem, który użył bomby atomowej” i „prowadziły ingerencje w krajach regionu”. Odniósł się również do „ślepego i nieograniczonego wsparcia” rządu USA dla Izraela, uznając Waszyngton za w równym stopniu odpowiedzialny za „ciągłą okupację” Palestyny.
Kanaani podkreślił przy tym, że program nuklearny Iranu jest zgodny z „ramami międzynarodowych praw i przepisów”, dodając, iż że Izrael posiada „największy arsenał nuklearny w regionie”.
Czytaj także: Saudowie do USA: Nasze wartości nigdy nie będą w stu procentach zrównane z waszymi wartościami
yenisafak.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!