Historia elementem gry politycznej

Szef Centrum Rosyjsko–Polskiego Dialogu i Porozumienia Jurij Bondarenko poinformował o przekazaniu 450 tys. rubli, czyli około 30 tys. zł, na budowę w Krakowie pomnika sowieckich żołnierzy, którzy zmarli w polskich obozach jenieckich po wojnie 1920 roku.

O wpłacie na rzecz budowy pomnika Bondarenko poinformował na portalu społecznościowym Twitter. Według niego, wpłatę wsparli również jego „polscy przyjaciele”. Jak stwierdził, chciałby, aby ruch ten wzbudził refleksję wśród polskich władz i doprowadził do poparcia inicjatywy budowy pomnika.

Pomnik, który miałby stanąć w Krakowie na cmentarzu Rakowickim, według strony rosyjskiej byłby oddaniem czci żołnierzom sowieckim, którzy „zginęli w obozach koncentracyjnych” w czasie wojny 1920 roku. Według prof. Mieczysława Ryby, inicjatywy tego typu są próbą odwracania uwagi od zbrodni katyńskiej oraz jej usprawiedliwiania.

– Budowa tego pomnika to jest próba legalizacji pewnego kłamstwa, które się powiela, aby bezpośrednio usprawiedliwić zbrodnię katyńską. Rosjanie, chcąc się z tego wykpić, pokazują, że Polacy pierwsi dokonali zbrodni wojennych wymordowania jeńców 1920 roku. Oczywiście rzecz nie ma potwierdzenia w faktach ani źródłach, jednakże próbuje się ją lansować w różny sposób. Wydaje się, że próba budowy takiego pomnika dokładnie temu ma służyć – powiedział w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl prof. Mieczysław Ryba.

Według założeń Centrum Rosyjsko-Polskiego Dialogu i Porozumienia jest organizacją mającą na celu inicjowanie i wspieranie działań podejmowanych w obu krajach na rzecz dialogu, a co za tym idzie – wspólnego pojednania i zbliżenia narodów. Jak twierdzi prof. Ryba, u podstaw funkcjonowania tej instytucji leży inny system wartości i pojęć, który diametralnie różni się od tego, który reprezentują polskie organizacje tego typu.

– Mamy tu do czynienia z różnicami cywilizacyjnymi. Inaczej to sobie wyobrażamy. My, mówiąc o pojednaniu, uważamy, że należy mówić o prawdzie i konieczne jest oparcie na niej relacji. Ażeby mogło się to stać, Rosjanie musieliby tę kategorię uznawać. Natomiast dla nich historia jest tylko i wyłącznie elementem gry politycznej. Dla nich prawda nie jest celem, a za cel służy użyteczność polityczna. Dlatego też od czasu do czasu, kiedy na rękę jest im pokazać swoje łagodne oblicze, mówią dużo o pojednaniu. Dla nich czynnik siły jest to jedyne miejsce, gdzie należałoby się spotkać i jednać. Dla nas jest to czynnik prawdy – stwierdził historyk.

Główny ciężar przeprowadzenia zbiórki pieniędzy spoczywa na Rosyjskim Towarzystwie Wojskowo-Historycznym. Organizacja ta została założona dwa lata temu dekretem Władimira Putina.

Rafał Stefaniuk

“Nasz Dziennik”

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply