Platforma Obywatelska od dawna traktuje mieszkańców Kresów jako Polaków drugiej kategorii – uważa poseł Artur Górski z PiS.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości skomentował przyjęty przez rząd program współpracy z Polonią i Polakami za granicą w latach 2015-2020.

Gdy czyta się priorytety, brzmią one ładnie, pod wieloma moglibyśmy się podpisać. Jednak jest kilka wątpliwości. Program marginalizuje Polaków mieszkających za naszą wschodnią granicą, na Litwie, Łotwie, Białorusi i Ukrainie czy w Kazachstanie. Zatem w tej kwestii nie jest planowana zmiana, tylko kontynuacja, czyli pozorowanie pomocy, wsparcia finansowego i politycznego dla Polaków na Wschodzie. Od dawna PO traktowało mieszkańców Kresów jako Polaków drugiej kategorii i dlatego rządowi nie zależy na skuteczności. Liczba Polaków na Wschodzie stale się zmniejsza. Sam rząd przyznaje w programie, że jest to spowodowane postępującą asymilacją i emigracją mniejszości, której przyczyną są nie tylko względy materialne, ale także poczucie zagrożenia związanego z niesprzyjającą mniejszościom atmosferą polityczną, której rząd nie starał się skutecznie odwrócić” – mówi Artur Górski “Naszemu Dziennikowi”.

Polityk zwraca uwagę na szereg szczegółowych niedostatków rządowego programu.

W priorytetach nie ma dwóch istotnych kwestii: przeprowadzenia repatriacji i prowadzenia państwowej, systemowej polityki historycznej, której istotnym elementem będzie walka o dobre imię Polski, odpieranie oszczerstw dotyczących naszego Narodu, państwa i jego historii. Ponadto nie ma realizacji istotnego postulatu Polonii, by nie być w relacjach z MSZ, z polskim rządem tylko przedmiotem, ale stać się faktycznym podmiotem, partnerem dla rządu w realizacji polskiej polityki zagranicznej w innych krajach. Program ten jest niewiarygodny, bo PO jest niewiarygodna” – twierdzi Górski.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości odniósł się także do zarzutów o to, że prezydent Duda pominął Wilno w planie swych pierwszych wizyt zagranicznych.

Prezydent Andrzej Duda nie chce jedynie kurtuazyjnie odwiedzić Litwy. To byłoby zmarnowanie wizyty. Tam są trudne tematy dotyczące i relacji polsko-litewskich, i stosunku litewskiego rządu do polskiej mniejszości. Prezydent chce realnie wesprzeć Polaków mieszkających na Wileńszczyźnie i dlatego takie spotkanie wymaga długiego, solidnego przygotowania, wcześniejszych, przynajmniej wstępnych, ale wiążących uzgodnień ze stroną litewską, co z powodów oczywistych potrwa. Prezydentowi nie chodzi tylko o symbole, lecz o konkretne efekty” – przekonuje Górski.

naszdziennik.pl/KRESY.PL

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply