Polska stanie się modelowym państwem w całej Unii Europejskiej, godzącym potrzebę dobrobytu obywateli i pewności i stabilności państwa – oświadczył nowy premier Donald Tusk. Zapewnił, że wspólnie z nowym szefem MSZ, Radosławem Sikorskim, będą dbali „o pozycję Polski na arenie międzynarodowej i o efektywną pracę na rzecz Ukrainy w jej wojnie z Rosją” i że przywiezie z Brukseli „miliardy euro”.

We wtorek 12 grudnia br. na forum Sejmu RP nowy premier, Donald Tusk, wygłosił swoje expose. Faktycznie, było to już kolejne takie wystąpienie tego polityka, o czym on sam przypomniał. Po raz pierwszy został premierem 16 lat temu, po przedterminowych wyborach w 2007 roku. Wówczas, jego pierwsze expose trwało ponad trzy godziny.

W swoim wtorkowym wystąpieniu Tusk oświadczył na wstępie, że „polska polityka od kilku lat zatraciła powagę debaty publicznej”. Podziękował zarazem tym, którzy w okresie 8-letnich rządów PiS nie zwątpili, że Polska „może być (…) najlepszym miejscem na Ziemi”. Przyznał, że jest dumny z tych obywateli, którzy potrafili się „nadzwyczajnie zmobilizować” w październikowych wyborach i „doprowadzić do, według niektórych niemożliwego, przełomu”.

 

– Dzięki wam ta kluczowa chwila stała się w pewnym sensie momentem dziejowym – mówił Tusk. Następnie przyrównał odsunięcie PiS od władzy i przejęcie jej przez prounijną centrolewicę do protestów Solidarności i końca PRL:

– Myślę, że 15 października przejdzie do historii jako dzień, nie pierwszy raz, pokojowego buntu, buntu na rzecz wolności i demokracji, trochę podobnie jak 31 sierpnia 1980 r. czy 4 czerwca, kiedy odzyskiwaliśmy niepodległość, wolność po zwycięstwie Solidarności – wskazał premier.

Polityk wyraził też życzenie, by jego centrolewicową koalicję rządową nazywać „koalicją 15 października”. – 15 października był zwieńczeniem procesu obywatelskiego i narodowego odrodzenia, którego byliśmy uczestnikami, niektórzy świadkami, a niektórzy przeciwnikami… Naszą przyszłość chcemy przecież budować na naszych nadziejach, marzeniach i oczekiwaniach, które okazały się silniejsze od zwątpienia i apatii, a przede wszystkim silniejsze od zła, które rozpleniło się w polskim życiu publicznym w ostatnich latach. Mam wielką, osobistą satysfakcję, że w drobnej mierze pomogłem w tym przebudzeniu – powiedział nowy premier. Jak twierdził, „ruch 15 października” ma swoje początki znacznie wcześniej, a zaczął się „od mówienia prawdy bez ogródek”. Jestem przekonany, że dzisiejszy dzień to jest konsekwencja tego, że niektóre i niektórzy z was odważyli się wyjść na ulice – stwierdził, nawiązując do antyrządowych protestów prounijnego ruchu KOD.

Donald Tusk zaznaczył, że dla jego „rządu Rzeczpospolitej” kwestią kluczową jest „ustalenie na nowo tych fundamentów, które możemy uznać na wspólne”. Podkreślił, że najważniejsza jest dziś „wojna u naszych granic”, a w związku z tym „trwałość naszych sojuszy”.

– Polska jest i będzie kluczowym, silnym, suwerennym ogniwem Sojuszu Północnoatlantyckiego, że Polska będzie lojalnym, stabilnym, pewnym swoim racji, siły i znaczenia sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, że Polska odzyska [pozycję-red.] lidera w Unii Europejskiej, że będzie budowała swoją siłę i pozycję, na jaką zasługuje – nie ma w tym cienia przesady – lidera w Unii Europejskiej – zadeklarował premier Tusk.

W tym kontekście mówił o relacjach z Ukrainą. Tusk podkreślił, że „zadaniem rządu jest domagać się od Zachodu pomocy Ukrainie” i zadeklarował, że będzie to robił „od pierwszego dnia”. W kwestii polskich interesów w stosunku z Ukrainą powiedział, że „potrzebna serdeczna asertywność”.

Nowy szef rządu wezwał też, by przestać „udawać”, że zagrożeniem dla Polski są „nasi przyjaciele i sojusznicy” z NATO i UE. – To jest naprawdę gra ryzykowna, żeby nie powiedzieć, szalona – podkreślił. Zaznaczył, że najważniejsze jest to, jak skończy się wojna rosyjsko-ukraińska.

– Chyba wszyscy wiemy, co by się stało, gdyby Rosja zatriumfowała w tym konflikcie. I chyba w tej sytuacji, w tym kontekście, chyba nie możemy i nikt na tej sali nie ma prawa uważać, że nie zna wysokości tej stawki – powiedział Donald Tusk. – Każdy, kto skończył szkołę podstawową, podstawowy kurs historii, musi wiedzieć, że samotna Polska, to jest Polska narażona na największe ryzyko.

Lider centrolewicy wezwał wszystkie siły polityczne do współpracy z jego rządem „nad osadzeniem Polski na takich mocnych podstawach” w ramach UE, „w tej wspólnocie, która jest naszą wspólnotą”. Prosił też o pomoc w odbudowaniu pozycji Polski, „po to, żeby to Polska decydowała, jak ma wyglądać Unia Europejska”. – I my naprawdę to zrobimy – zapewnił.

Tusk mówił też o odbudowywaniu wspólnoty narodowej. Według niego, musi się ona opierać na poszanowaniu reguł, „jakie ustalamy dla nas wszystkich, z konstytucją na czele, z prawem”. Nawiązując do „lekcji Solidarności” mówił z kolei o „pokonywaniu różnic między ludźmi” i budowaniu „wspólnoty, która pozwala się różnić, ale też pozwala wspólnie działać i wspólnie nieść odpowiedzialność za własną ojczyznę”. Wyraził opinię, że istotną demokracji jest spieranie się w parlamencie „po to, żeby uchronić własny naród (…) od nieustannej wojny politycznej na dole, wśród zwykłych ludzi”. Oświadczył, że wspólnotę budują: praworządność, konstytucja, zasady demokracji, bezpieczna granica i bezpieczne terytorium. Według niego, te kwestie nie powinny podlegać dyskusji i nie mogą być przedmiotem sporów. Zacytował przy tym słowa św. Jana Pawła II, że „nie ma Solidarności bez miłości”.

„Żadne manewry, żadne próby gier, żadne próby zmian traktatów wbrew naszym interesom, to nie wchodzi w rachubę” – podkreślił Tusk, nawiązując do sprawy forsowanej w UE zmiany unijnych traktatów. Skrytykował zarazem politykę PiS w stosunku do Brukseli, która jego zdaniem polegala na „obrażaniu wszystkich wokół” i „ szukaniu wrogów tam, gdzie mamy przyjaciół”.

– Chcę wam powiedzieć, że naprawdę mnie nikt nie ogra w Unii Europejskiej. Chcę wam powiedzieć, że koalicja 15 października dobrze wie, że Polska nie ma żadnego powodu i polscy politycy nie powinni mieć żadnego powodu, żeby czuć kompleksy wobec kogokolwiek w Europie – podkreślił Donald Tusk. – Wrócimy na miejsce Polsce należne. Tak się stanie – dodał.

Premier zapowiedział też, że za kilkadziesiąt godzin nowy rząd uzyska dostęp do stosownej dokumentacji, w tym dotyczącej budżetu państwa i wówczas poinformuje, jakie są źródła decyzji dotyczące przyszłości bezpieczeństwa energetycznego, np. tzw. małych elektrowni jądrowych. Powtórzył, że „nic, co dane, nie będzie zabrane”, ale dodał, że to nie wystarczy. Zapewnił, że zgodnie z obietnicami wyborczymi od 1 stycznia 2024 roku wynagrodzenia dla nauczycieli wzrosną o 30 proc., a dla całej sfery budżetowej o 20 proc. Mówił też o wprowadzeniu drugiej waloryzacji rent i emerytur, „gdy inflacja przekroczy 5 proc.”. Nawiązując to tzw. 100 konkretów Koalicji Obywatelskiej oświadczył, że wszystkie obietnice zostaną zrealizowane. Zaznaczył, że wbrew krytykom rząd wprowadzi tzw. babciowe i w ramach programu Aktywna Mama matki czy rodzice, potrzebujący pomocy w opiece nad małym dzieckiem, mogą liczyć na świadczenie w wysokości 1500 zł miesięcznie.

Wspomniał też, że jeszcze przed przejęciem władzy jego koalicja przywróciła refundację in vitro z budżetu państwa. Twierdził też, że udało się znaleźć sposób na pogodzenie interesu polskich przewoźników i Ukrainy, ale nie sprecyzował, co ma na myśli.

Tusk podkreślił też, że przed jego rządem stoi zadanie „oczyszczenia Stajni Augiasza”. W tym kontekście wymienił jedną z ostatnich decyzji rządu premiera Mateusza Morawieckiego – wydania przez tymczasową minister klimatu i środowiska Annę Łukaszewską-Trzeciakowską – pomimo negatywnej opinii ABW – sześciu decyzji zasadniczych dotyczących budowy sześciu obiektów energetyki jądrowej w technologii BWRX-30 dla spółek Orlen Synthos Green Energy.

– To nie jest wcale przyjemny obowiązek, ale my bez tego nie ruszymy – bez wyczyszczenia tej stajni Augiasza, jaką zostawiają po sobie ci z was, którzy bez poszanowania procedur, prawa, dobrych obyczajów…  – zaznaczył premier.

Tusk zapowiedział też, że jedną z pierwszych reform rządu będzie wprowadzenie kasowego PIT. To oznacza, że przedsiębiorcy zapłacą podatek dochodowy dopiero po otrzymaniu środków z tytułu zapłaconej faktury, a nie samej faktury. Wprowadzony ma zostać tzw. urlop dla przedsiębiorców, czyli odstąpienie od płacenia składki wtedy, gdy ich mała firma czy działalność gospodarcza akurat nie jest aktywna. Podkreślił też, że „wiatraki będą alternatywnym źródłem energii w Polsce, wreszcie”.

– Polska stanie się modelowym Państwem w całej Unii Europejskiej, godzącym jedną i drugą potrzebę, a więc dobrobytu obywateli i pewności i stabilności państwa – oświadczył Donald Tusk. Zapewnił też, że wspólnie z nowym szefem MSZ, Radosławem Sikorskim, będą dbali „o pozycję Polski na arenie międzynarodowej i o efektywną pracę na rzecz Ukrainy w jej wojnie z Rosją”. Już przygotowujemy wizyty, z których będą płynęły bardzo konkretne wnioski – dodał.

– Tak, przywiozę z Brukseli te upragnione, wyczekiwane przez polskich przedsiębiorców, polskie samorządy miliardy euro – zapowiedział Donald Tusk. – Wrócę z Brukseli z tymi załatwionymi pieniędzmi. I wiecie co powiem Polkom i Polakom? Że udało się w ciągu pierwszych kilku dni naszych rządów być przyzwoitym i że to się nam wszystkim opłaciło – zaznaczył.

Dodajmy, że w ramach swojego expose Donald Tusk odczytał też list “zwykłego, szarego człowieka”, którego autor kilka lat temu dokonał samospalenia.

Czytaj także: Tusk ogłosił skład swojego nowego rządu

W poniedziałek Mateusz Morawiecki nie uzyskał wotum zaufania od nowego Sejmu, na skutek czego jego rząd upadł. Jego trzeci rząd trwał dwa tygodnie. W związku z odrzuceniem premiera naznaczonego przez prezydenta, zgodnie z przepisami, inicjatywa powołania nowego szefa rządu przeszła na izbę niższą parlamentu, który jeszcze tego samego dnia wybrał na nowego premiera Donalda Tuska.

PAP / rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply