Dowódca ukraińskich wojsk lądowych powiedział Reutersowi, że Ukraina potrzebuje więcej lotnictwa szturmowego dla wsparcia piechoty. Wymienił tu amerykańskie samoloty A-10 oraz m.in. śmigłowce AH-64 Apache.

W piątek dowódca Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy, gen. Ołeksandr Syrśkyj (Syrski) wezwał Stany Zjednoczone, by dla wsparcia ukraińskie piechoty przysłały samoloty szturmowe A-10 oraz śmigłowce uderzeniowe. Powiedział o tym w wywiadzie dla agencji Reuters.

„Mówiłbym o A-10 jako opcji, gdyby nam je dano…” – powiedział ukraiński generał. Przyznał, że maszyny te nie są nowa, ale za to są niezawodne i sprawdzone na wielu frontach. Zaznaczył, że samoloty te mogą przenosić zróżnicowane uzbrojenie, w tym do niszczenia celów naziemnych, jak czołgi czy artyleria i wspierania piechoty. Uważa, że A-10 zapewniłoby ukraińskim wojskom lądowym konieczne wsparcie przy próbie przejęcia inicjatywy nad Rosjanami.

Gen. Syrśkyj dodał, że ważną rolę w wojnie z Rosją mogłyby odegrać śmigłowce uderzeniowe, takie jak AH-64 Apache, czy AH-1 Super Cobra, jak również wielozadaniowe UH-60 Black Hawk.

Przeczytaj: Amerykańskie systemy THAAD, myśliwce F-18, śmigłowce Apache – nowa „lista życzeń” Ukrainy

Ukraiński dowódca jest zdania, że mimo braku powodzenia kontrofensywy i przejścia sił rosyjskich do ataku na niektórych odcinkach frontu, w przyszłości korzystny dla Kijowa przełom wciąż jest możliwy.

Przypomnijmy, że latem 2022 roku, kilka miesięcy po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji, sekretarz Sił Powietrznych USA, Frank Kendall, nie odrzucił pomysłu wysłania na Ukrainę samolotów szturmowych A-10C Thunderbolt II.

Jednak Jurij Sak, ówczesny doradca ukraińskiego ministra obrony oświadczył, że Ukraina nie potrzebuje starych A-10, ale bardziej nowoczesnych myśliwców F-16. Zaznaczył, że A-10 nie są w stanie „zamknąć nieba nad Ukrainą” i nie zatrzymają rosyjskich bombowców czy rakiet manewrujących. „[A-10 – red.] będą celem dla rosyjskich myśliwców i obrony przeciwlotniczej, ponieważ nie mamy środków ani do tego, by skutecznie je osłonić, ani do tego, by przełamać obronę przeciwlotniczą przeciwnika” – oświadczył Sak.

Porównał też A-10 do rosyjskich, poradzieckich samolotów szturmowych Su-25, które obecnie Ukraina ma na stanie. Uważa, że choć A-10 dysponują bardziej zaawansowaną bronią precyzyjnego rażenia, to wciąż mają takie same taktyczne wady, co Su-25. Jak twierdził, amerykańskie samoloty szturmowe, uzbrojone w konwencjonalne bomby i rakiety niekierowane, są dla rosyjskich systemów przeciwlotniczych takim samym celem, jak Su-25.

Samoloty A-10, przeznaczone głównie do bliskiego wsparcia oddziałów lądowych, odgrywały istotną rolę w planach na wypadek konfliktu z Sowietami w Europie w okresie Zimnej Wojny. Już blisko 10 lat temu zwracano jednak uwagę, że ze względu na rozwój rosyjskich systemów obrony powietrznej, użycie samolotów A-10 bez uprzedniego zdobycia przewagi w powietrzu może być dość trudne i ryzykowne. Maszyny te, pomimo upływu czasu (konstrukcja pochodzi z lat 70. XX wieku, zaś w 1984 roku zakończono ich produkcję) udowodniły swoją przydatność podczas operacji w Afganistanie i w Iraku, choć zdaniem części krytyków stanowiły one w pewnym stopniu zagrożenie także dla własnych wojsk lądowych.

A-10 może przenosić dużo uzbrojenia różnego rodzaju dla zwalczania celów naziemnych. Jednak jego główną, a zarazem bardzo charakterystyczną bronią, jest działko systemu Gatlinga GAU-8/A Avenger kalibru 30 mm.

Dodajmy, że według informacji medialnych, rząd Australii otrzymał od Ukrainy wniosek o przyjęcie 45 wojskowych wielozadaniowych śmigłowców Taipan, wycofanych ze służby. Wcześniej ujawniono, że Australijczycy potajemnie demontuje wszystkie te maszyny i „ukrywają” ich komponenty. Wartość każdego z tych śmigłowców to około 20 mln dolarów.

Reuters / Unian / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply