Chińska spółka zamierza oficjalnie wykupić ponad 50 proc. udziałów w ukraińskim koncernie Motor Sicz – jednym z głównych producentów silników lotniczych. Chińczycy już wcześniej przymierzali się do przejęcia koncernu.

Na początku czerwca br. spółka inwestycyjna Skyrizon, której siedziba mieści się w Pekinie, złożyła ofertę kupna ponad ponad 50 proc. udziałów koncernu Motor-Sicz, ukraińskiego producenta silników. Obecnie oferta jest badana przez ukraiński urząd antymonopolowy, który ma ogłosić decyzję w najbliższy poniedziałek.

Według portalu „Rynek Lotniczy”, w ten sposób Chiny zamierzają „na skróty” wejść na poważnie na rynek producentów silników lotniczych. Przypomina, że w Państwie środka ponad 1,2 tysiąca użytkowanych statków powietrznych jest wyposażonych w silniki wyprodukowane przez Motor Sicz. Stąd chęć przejęcia ukraińskiego koncernu można wiązać z zamiarem obniżenia kosztów serwisowania samolotów i śmigłowców.

Innego zdania są chińscy analitycy, na których powołuje się portal Asia Times. Jak twierdzą, głównym celem uzyskania większości udziałów w Motor Sicz jest pozyskanie technologii i tzw. know-how, dzięki czemu Chińczycy mogliby szybciej rozwijać własną produkcję silników lotniczych.

Kilka lat temu pisaliśmy, że chiński przemysł napędów lotniczych w dalszym ciągu jest zależny od ukraińskich technologii niemal tak bardzo, jak od rosyjskich. Przykładowo, w 2012 roku w Chinach zaprezentowano projekt silnika Minshan produkcji Gas Turbine Establishment (części państwowego przedsiębiorstwa AVIC), który miał być wykorzystywany w późniejszych modelach odrzutowców szkolnych Hongdu L-15. Zaczęto je jednak produkować z wykorzystaniem silnika odrzutowego AI-222-25, w wersji bez dopalacza, produkowanego właśnie przez zakłady Motor Sicz w Zaporożu. Zwracano też uwagę, że wysiłki Chin w zakresie programów budowy silników lotniczych są blokowane przez zatory technologiczne. Publicznie Chiny deklarowały jednak budowę własnych silników, a nawet prezentowały nowe modele jako w pełni własne.

Według „Rynku Lotniczego” chińskie władze zdają sobie sprawę ze swojego uzależnienia od dostawców zachodnich. Przypomina, że np. odcięcie w wyniku sankcji od dostawców z USA i Japonii spowodowało poważne problemy w produkcji rosyjskiego samolotu Irkut MS-21.

Plany Chińczyków dotyczące przejęcia kontroli nad Motor-Sicz nie podobają się Stanom Zjednoczonym. W maju Biały Dom wyraził niezadowolenie z planowanej transakcji, powołując się na swoje obawy o bezpieczeństwo Ukrainy. Nieoficjalnie chodzi jednak o globalną rywalizację amerykańsko-chińską. W tym kontekście wzmocnienie technologiczne Chin jest niekorzystne dla Waszyngtonu.

Sprawę sprzeciwu USA skomentował wówczas lider Partii Radykalnej Ołeh Laszko, który powiedział, że skoro Amerykanie nie chcą, żeby Ukraińcy sprzedawali Moto Sicz Chińczykom, to niech sami kupią ukraińskie silniki lotnicze.

W 2016 roku ówczesny szef MON Antoni Macierewicz ogłaszał, że Motor-Sicz weźmie udział w modernizacji polskich śmigłowców wojskowych. Z kolei w 2017 roku ukraiński sąd zamroził chińskie udziały w Motor-Sicz, a sprawą zajęła się Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Chińska firma Beijing Skyrizon Aviation miała wówczas potajemnie wyprowadzać majątek przedsiębiorstwa, wykorzystując swoją mocną pozycję w spółce. Poprzez mniejsze, zależne od siebie spółki, Chińczycy mieli mieć w Motor Sicz 41 proc. udziałów, które decyzją sądu zostały zamrożone. Spekulowano jednak, że chińska firma może mieć w niej kolejne 15 proc. udziałów. Nie sprecyzowano, co konkretnie miało wyciekać z Motor Sicz do Chin, choć przypuszczano, że chodziło o know-how.

W marcu tego roku ukraińskie media podawały, że plany dotyczące przejęcia Motor Sicz przez Chińczyków mają związek z ich planowaną współpracą z Rosjanami dotyczącą opracowania i budowy nowych, ciężkich śmigłowców.

Motor-Sicz to jedno z największych na świecie przedsiębiorstw produkujących silniki lotnicze – przede wszystkim do śmigłowców, ale też np. dla An-225 Mrija, największego obecnie użytkowanego samolotu na świecie . Mieści się w Zaporożu, 10 lat temu zatrudniało ponad 20 tys. osób. Koncern Motor Sicz dostarczał swoje wyroby do 106 krajów na świecie. Znany był m.in. z tego, że realizował zamówienia dla rosyjskiego sektora obronnego. Silniki i elementy napędu produkowane w Zaporożu stanowiły wyposażenie rosyjskich śmigłowców wojskowych, myśliwców czy rakiet. Jest to zarazem przedsiębiorstwo prywatne, którego właścicielem i głównym udziałowcem jest Wiaczesław Bogusłajew – obecnie niezależny deputowany ukraińskiej parlamentu, w przeszłości z ramienia Partii Regionów, który do 2013 roku był szefem spółki Motor Sicz (obecnie prezydent Motor Sicz). Firma była silnie powiązana z rosyjskim sektorem obronnym, także po wybuchu konfliktu w Donbasie. Z uwagi na utratę zysków ze współpracy z Rosjanami, kondycja firmy wyraźnie podupadła.

Czytaj więcej: Patologiczne związki

rynek-lotniczy.pl / tvn24.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply