Putin odnosi zwycięstwa na całym świecie – od rosnących cen gazu w Ameryce, po silniejsze sojusze w Afryce – ocenia Edward Luttwak, amerykański strateg.
Amerykański strateg wojskowy Edward Luttwak ocenił, że „Putin w tej chwili wygrywa”. „Udaje mu się to po zwolnieniu wielu generałów i awansowaniu zdolniejszych pułkowników, a także poprzez bycie znacznie mniej ambitnym i zrezygnowanie z Kijowa i Charkowa czy Odessy. Tym sposobem Rosja jest w stanie dokonywać powolnych postępów w sposób stalingradzki, czyli poprzez masowe bombardowanie budynków” – powiedział, cytowany przez portal Business Insider (BI) w niedzielę.
„Ukraińcy są teraz w trudnym położeniu” – podkreślił z kolei Jeffrey Edmonds z Center for Naval Analyses, który doradzał Białemu Domowi w sprawach Rosji. „Przegrywają znacznie dotkliwiej niż w pierwszych dniach wojny, ponieważ jest to wojna konwencjonalna, z pojedynkami artyleryjskimi. To naprawdę gra na korzyść Rosji” – dodał.
Gen. Mark Milley, przewodniczący Połączonych Szefów Sztabów zwrócił uwagę, że „liczby wyraźnie przemawiają na korzyść Rosjan”. „Mają przewagę liczebną i zasięg” – wskazał.
„Rząd USA ocenia, że prawdopodobnie przerodzi się to w wojnę na wyniszczenie” – zaznaczył w rozmowie z serwisem Insider Steven Pifer, były ambasador USA na Ukrainie. „Strony uderzają w siebie nawzajem, ale żadna z nich nie jest w stanie osiągnąć decydującego przełomu, który zakończy wojnę. I taki scenariusz wydaje się być również najbardziej prawdopodobny w najbliższej przyszłości” – powiedział.
Business Insider zwraca uwagę, że Putin odniósł szereg zwycięstw poza polem bitwy: giełdy spadły, stopy procentowe poszły w górę, inflacja gwałtownie wzrosła, a ceny benzyny osiągnęły rekordowy poziom.
Także w Rosji inflacja wzrosła do 17 proc., a gospodarka rosyjska ma się skurczyć w tym roku o 8,5 proc. „Kontrola Putina nad mediami i urnami wyborczymi ułatwia mu jednak przetrwanie burzy gospodarczej, która w zachodnich demokracjach doprowadziłaby do politycznych wstrząsów” – pisze „BI”.
Zobacz także: Dziennie ginie do pół tysiąca ukraińskich żołnierzy
Komentator polityki zagranicznej Murtaza Hussain uważa, że „rząd rosyjski jest gotów ponieść tysiące ofiar, próbować różnych rozwiązań i doznawać porażek”. „To nie jest tak wielki kryzys polityczny, jak w USA. Putin ma więcej narzędzi do kontrolowania opinii publicznej” – wskazał.
„BI” podkreśla, że koalicja krajów Zachodu, którą Sekretarz Stanu Antony Blinken i inni dyplomaci USA starannie tworzyli w pierwszych dniach wojny, dziś rozpada się. „Turcja i Węgry, państwa należące do NATO, odmówiły zgody na podjęcie kluczowych inicjatyw mających na celu izolację Rosji. Francja i Niemcy usilnie dążą do negocjacji z Rosją, nie zgadzając się ze swoimi partnerami w Wielkiej Brytanii, krajach bałtyckich i USA, które pamiętają jego dwulicowe podejście Putina do rozmów pokojowych w czasie konfliktu w Syrii. Te rozbieżności zdań stały się widoczne, kiedy zaczął się tworzyć zjednoczony front, który utrudnia Zachodowi konfrontację z Putinem” – pisze medium.
Portal podkreśla, że znaczna część krajów afrykańskich nadal niechętnie występuje przeciwko Rosji. Przewodniczący Unii Afrykańskiej spotkał się w czerwcu z Putinem, aby prosić Rosję o pomoc w rozwiązaniu poważnego kryzysu żywnościowego w regionie subsaharyjskim. Także Chiny i Indie nadal współpracują z Rosją.
„Europa musi wyzbyć się przekonania, że problemy Europy są problemami świata, ale problemy świata nie są problemami Europy” – powiedział Subrahmanyam Jaishankar, szef MSZ Indii.
Business Insider zwraca uwagę, że USA odczuwają rosnące koszty gospodarcze wojny, dlatego nie ma pewności, że obustronny konsensus w sprawie Ukrainy utrzyma się do wyborów w 2022 i 2024 roku.
Jak informowaliśmy, z raportu fińskiego Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA) wynika, że w ciągu pierwszych 100 dni inwazji na Ukrainę Rosja zarobiła 93 miliardy dolarów na eksporcie ropy i gazu.
Przypomnijmy, że amerykańsko-brytyjska firma analityczna Refinitiv obliczyła, iż zakupy rosyjskiej ropy przez Hindusów wyniosły w maju 3,36 milionów ton metrycznych. To dziewięć razy więcej niż średni miesięczny import rosyjskiej ropy do Indii za zeszły rok.
Zwracaliśmy też uwagę, że eksport irańskiej ropy naftowej do Chin gwałtownie spadł od końca lutego, ponieważ Chińczycy preferują zakupy surowca, który Rosjanie zbywają po obniżonej cenie, szukając rynków zbytu w warunkach sankcji państw zachodnich.
Zobacz także: Sondaż: Polacy nie wierzą w skuteczność sankcji wobec Rosji
businessinsider.com.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!