Szef tzw. unijnej dyplomacji, Josep Borrell w piątek otwarcie oskarżył Izrael o sfinansowanie palestyńskiej grupy bojowników Hamas.
Jak przekazał portal Politico, szef tzw. unijnej dyplomacji, Josep Borrell w piątek otwarcie oskarżył Izrael o sfinansowanie palestyńskiej grupy bojowników Hamas.
„Hamas był finansowany przez rząd izraelski w celu osłabienia Autonomii Palestyńskiej” – mówił na hiszpańskim uniwersytecie w Valladolid, gdzie hiszpański polityk otrzymał tytuł doktora honoris causa.
W swoim piątkowym przemówieniu Borrell – odpowiedzialny za politykę zagraniczną UE – podkreślił również, że utworzenie państwa palestyńskiego jest konieczne, aby rozwiązać trwający konflikt. „Jedynym rozwiązaniem jest utworzenie dwóch państw, które będą dzielić ziemię, za którą umierają od 100 lat” – przekonywał. Dodał, że takie rozwiązanie trzeba „narzucić z zewnątrz”.
Rząd izraelski stanowczo sprzeciwił się oskarżeniom Borrella.
„Pan Borrel się myli. Premier Benjamin Netanjahu, daleki od dążenia do wzmocnienia Hamasu, jak twierdził szef polityki zagranicznej UE, mocno uderzył Hamas w trzech operacjach wojskowych na dużą skalę; w latach 2012, 2014 i 2021” – oznajmił w oświadczeniu Ophir Falk, główny doradca Netanjahu ds. polityki zagranicznej. „Po masakrze 7 października, w której zginęło ponad 1000 Izraelczyków i ponad 250 wziętych jako zakładników, gabinet wojenny Netanjahu nakazał armii izraelskiej zniszczenie Hamasu”.
Czytaj także: RPA oskarża Izrael o ludobójstwo w Gazie przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości
Zobacz: Al Jazeera: Izraelscy żołnierze użyli Palestyńczyka jako żywej tarczy [+VIDEO]
Amerykański prezydent został zapytany w piątek, czy rozwiązanie dwupaństwowe jest niemożliwe, gdy premierem Izraela jest Benjamin Netanjahu. Joe Biden odpowiedział przecząco. Wyraził przekonanie, że Netanjahu nie jest przeciwny „wszystkim formom rozwiązana dwupaństwowego”.
W czwartek Netanjahu odrzucił koncepcję niepodległego państwa palestyńskiego po zakończeniu walk w Strefie Gazy, stwierdzając, że Izrael potrzebuje „kontroli bezpieczeństwa nad całym terytorium”, co – jego zdaniem – koliduje „z ideą suwerenności” Palestyńczyków.
Komentarze Bidena pojawiły się po jego pierwszej od niemal miesiąca rozmowie telefonicznej z Netanjahu na temat trwającej wojny w Gazie i możliwości utworzenia niepodległego państwa palestyńskiego po zakończeniu wojny.
„Prezydent nadal wierzy w obietnicę i możliwość rozwiązania dwupaństwowego. Zdaje sobie sprawę, że będzie to wymagało dużo ciężkiej pracy. Będzie to wymagało także silnego przywództwa w regionie, szczególnie po obu stronach konfliktu, a Stany Zjednoczone są mocno zaangażowane w to, aby ostatecznie osiągnąć taki rezultat” – mówił z kolei podczas piątkowego briefingu rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby.
„Oczywiście aktywnie z nimi rozmawiamy o Strefie Gazy po zakończeniu konfliktu, o tym, jak musi wyglądać tam zarządzanie oraz o znaczeniu niezależnego państwa palestyńskiego dla długoterminowego bezpieczeństwa, nie tylko dla narodu palestyńskiego, ale także dla narodu izraelskiego” – powiedział.
Politico/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!