W drugim co wielkości mieście Australii – Melbourne przywrócono we wtorek ścisłe ograniczenia przeciwepidemiczne. Rozciągnięto je także na część obszarów stanu Wiktoria.
W położonym na południowym-wschodzie państwa-kontynentu mieście odnotowało szybki wzrost nowych przypadków nosicielstwa koronawirusa SARS COVID-19. Od początku pandemii w Australii odnotowano tylko 8755 zakażeń nowym wirusem, ale po długim okresie stabilizacji w ostatnich dniach czerwca liczba nowych wykrywanych przypadków zaczęła szybko rosnąć. Jak podaje portal gazety “The Independent” w ciągu ostatniej doby liczba ta wyniosła 191.
Już taka liczba nowych przypadków wystarczyła by zaalarmować premiera stanu Wiktoria Daniela Andrewsa, który powiedział nawet o ich “niezmiernie dużej liczbie”. Zadecydował on o wprowadzeniu środków przeciwepidemicznych w Melbourne i położonym w jego pobliżu dystrykcie Mitchell. Około 5 mln osób powinno pozostawać w domach a mogą je opuszczać tylko osoby udające się do pracy, na zakupy lub w innych ważnych sprawach. Restauracje i kawiarnie mogą obsługiwać tylko na wynos. Fryzjerzy, salony kosmetyczne, instytucje kultury i siłownie mają być zamknięte. Tego rodzaju generalna kwarantanna ma trwać w Melbourne i okolicach przez sześć tygodni.
“The Independent” przypomina, że od zeszłego tygodnia 12 innych mniejszych obszarów w stanie Wiktora zostało objętych tak ostrymi środkami zapobiegającymi szerzeniu się koronawirusa.
W poniedziałek o przywróceniu generalnej kwarantanny w związku ze wzrostem nowych przypadków zakażenia SARS COVID-19 zadecydowały władze Kazachstanu. To pierwszy przypadek przywrócenia takich generalnych obostrzeń przeciwepidemicznych na skalę całego państwa.
independent.co.uk/kresy.pl
Kangury mają jobla. Zarażenia nic nie znaczą, to jest normalne zjawisko, ważne jest, czy zarażeni zaczynają chorować.