W Mińsku obrady rozpoczęło Wszechbiałoruskie Zgromadzenie Ludowe. Aleksander Łukaszenko ogłosił na nim “nowy etap życia politycznego” kraju.

“To naprawdę historyczny dzień na Białorusi. Ci, którzy tego nie rozumieją, z czasem zrozumieją. Wszechbiałoruskie Zgromadzenie Ludowe VII kadencji po raz pierwszy rozpoczyna pracę w statusie konstytucyjnym. Po raz pierwszy orędzie prezydenckie, z którym zgodnie z naszą konstytucją głowa państwa musi raz w roku zwracać się do narodu i parlamentu, zostanie ogłoszone podczas forum ogólnokrajowego, co stanie się coroczną tradycją.” – powiedział Łukaszenko, który został wybrany na przewodniczącego Zgromadzenia, jak podała agencja informacyjna BelTa.

“Dzisiejsze wydarzenie właściwie dzieli historię życia politycznego kraju na przed i po. I to jest ruch i rozwój ewolucyjny – mówił przywódca – O historyczności chwili decyduje nie tylko nowy status, nowe funkcje i nowe uprawnienia delegatów. Ważne jest nie to, co, ale jak to zrobimy – jak ulepszymy model struktury politycznej. Bez wyłamywania się z układu, bez porzucania tradycji – ewolucyjnie, w sposób po białorusku zrównoważony, bez gwałtownych ruchów. Opierając się na opinii większości.”

Łakaszenko szukał porównań w odległej historii plemiennej – “Wszechbiałoruskie Zgromadzenie Ludowe to słowiański wiec we współczesnej formie.” Nawiązał jednak i do bliższej historii – Nie porzuciliśmy radzieckich tradycji demokratycznych, uzupełniając je nowoczesnymi, odpowiadającymi duchowi naszej epoki i jej historii. I to jest nasza siła. Siła kształtująca naród wzmacnia państwowość narodową.”

Jak podkreślił – “jest to zgromadzenie ludowe, które obecnie stoi ponad wszystkimi władzami, którego zdanie głowa państwa musi brać pod uwagę”. Wskazywał na wielość środowisk i warstw społecznych, z jakich wywodzą się delegaci zgromadzenia. Nazwał ich “głosem” oraz “sumieniem narodu”. Mówiąc o sobie Łukaszenko użył sformułowania “pierwszy prezydent”.

Transformacyjny ton był jeszcze bardziej uchwytny w innej jego wypowiedzi – “My, w tym ja, przede wszystkim ja, jesteśmy pokoleniem odchodzących polityków. I naprawdę miałem nadzieję i mam nadzieję, że kiedy nas już nie będzie, wy – Zgromadzenie – utrzymacie kraj razem. Wiem, jak trudno jest to zrobić jednej, dziesięciu, dwudziestu, trzydziestu osobom. Mówię to, abyście nie oddawali nikomu prawa do głosowania, nominowania, krytykowania.” Jak dodał Łukaszenko – “Byłem za to odpowiedzialny sam przez 30 lat, podejmując te decyzje. A teraz będziemy razem. I wspólnie będziemy za to odpowiedzialni.”

„Podchodzimy spokojnie do odrzucenia przez zachodnich liberałów naszego modelu rozwoju politycznego. Mimo to sami nie zaprzeczamy postępowym formom zachodnioeuropejskiej demokracji. Integrujemy je w naszym systemie politycznym, z naszą kulturą, z naszym światopoglądem, jeśli nie są sprzeczne z naszymi zasadami i wartościami.” – powiedział przywódca.

Wyliczając poprzednie Zgromadzenia Ludowe oraz przeprowadzone pod jego władzą referenda, Łukaszenko twierdził, iż Białoruś przeszła “bardzo interesującą drogę w kierunku formowania się naszej narodowej demokracji” i sformowane zostało “społeczeństwo obywatelskie”. O przyszłości powiedział – “„Tak, było trudno. Łatwiej nie będzie. Ale będzie ciekawie.”

Przywódca twierdził, żę wraz z uzyskaniem statusu konstytucyjnego, “rola Zgromadzenia i kompetencje delegatów wzrosły wielokrotnie. Teraz Wszechbiałoruskie Zgromadzenie Ludowe zatwierdza wszystkie główne dokumenty programowe, które decydują o rozwoju gospodarczym, bezpieczeństwie i wielopłaszczyznowej strategii rozwoju. Podkreślał też, że to właśnie delegaci swoistego nadparlamentu będą wybierać członków Sądu Najwyższego i Centralnej Komisji Wyborczej, a także wprowadzać stan wojenny i nadzwyczajny. Jak podkreślił Łukaszenko Zgromadzenie “otrzymało wyłączne uprawnienia do zawieszania decyzji jakiegokolwiek organu lub urzędnika. Tym samym Zgromadzenie stanie się buforem ochronnym przed możliwymi niebezpiecznymi procesami, sprzecznymi z interesami społeczeństwa i państwa.”

Mówiąc o sytuacji na świecie białoruski przywódca podkreślał przywiązanie do pokoju, a wśród jego najpoważniejszych naruszeń wskazywał bombardowanie Drezna, Hiroszimy i Nagasaki, przez zachodnich aliantów. Nawiązywał do działań mocarstw zachodnich w Korei, Wietnamie, Angoli, Nikaragui, Panamie, Jugosławii, Iraku, Libii, Afganistanie, Syrii. Szczególnie skupił się na wojnach w Syrii i Libanie podnosząc straty ludzkie i materialne tych państw. „To wszystko są nowe cele geopolityczne, za którymi nastąpiła redystrybucja rynków ropy, gazu, metali rzadkich i innych minerałów” – stwierdził białoruski przywódca. Oceniał, że w XXI wieku spadło znaczenie i autorytet USA i Wielkiej Brytanii.

Krytykował również państwa regionu związane z Zachodem. “Ilu naszych sąsiadów stało się dziś silniejszymi? Na przykład republiki bałtyckie, które tak zabiegały o swoją niepodległość. Czy udało wam się stać równoprawnymi uczestnikami globalnego procesu politycznego? Na co mają dziś wpływ? Straciliście wszystko, z czego był dumny cały Związek Radziecki – porty, flotę rybacką, przemysł, bezpieczeństwo energetyczne, tranzyt, możliwości turystyczne. A teraz idą w dół. Nawet pomimo hojnych przelewów z Brukseli” – twierdził Łukaszenko.

„Wrogość państw bałtyckich wobec ich wschodnich sąsiadów doprowadziła do porzucenia historii wielkiego kraju, odcięli się od źródła siły. Cokolwiek by się nie mówiło, okres radziecki był dla Litwinów, Łotyszy i Estończyków złotym wiekiem ich rozwoju. Nawiasem mówiąc, dzięki państwu radzieckiemu Polska i Finlandia uzyskały niepodległość” – białoruski przywódca wspomniał także o Polsce.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jeszcze bardziej krytycznie mówił o Ukrainie – “Oligarchowie, otrzymawszy bogactwo stworzone przez naród, potem zapragnęli władzy. To zawsze się zdarzało i będzie się zdarzać. Wkroczyli do polityki i zaczęli wciągać w swoje rozgrywki bandytów i ludzi. Powstały majdany. A pod nie podłączyły się już zachodnie specsłużby i zaczęły rozgrywać kartę narodowościową. Podrzucili potrzebny obraz wroga – “winowajcę problemów i biedy ludu” – Rosję i w kompanii nas – Białoruś”.

Jak dodał – „Wszyscy rozumieją, że dzisiejsza Ukraina jest poligonem doświadczalnym, na którym częściowo rozstrzygają się losy przyszłego porządku światowego. Największe mocarstwa nuklearne, choćby i przez pośredników, w rzeczywistości walczą na jej terytorium. A nawet a nie przez pośredników”. Oskarżał władze południego sąsiada o sprzedanie się Zachodowi – “są gotowi służyć każdemu panu za jałmużnę, prędzej czy później przegrają”.

„Nowe próby zmiażdżenia nas, Rosjan, Białorusinów, Słowian, zniszczenia poczucia dumy narodowej, kultury, zjednoczyły nas i zmotywowały do ​​przywrócenia dawnej władzy” – twierdził Łukaszenko. „Ameryka nie może zgodzić się z faktem, że Chiny stają się pierwszą gospodarką na świecie, z przyzwyczajenia próbują mówić z pozycji siły, oferując – cytuję – „wsparcie dla pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej ”, jeśli Chiny odmówią wsparcia rosyjskiego kompleksu obronno-przemysłowego. Podkręcili konflikt, doprowadzili do eskalacji i obecnie oferują usługi „siły pokojowej”. Szantaż jest słabym argumentem” – polityk mówił o sytuacji na świecie. Radził Zachodowi branie przykładu z Chin.

Doprowadzenie do zacieśnienia więzów przez Chiny i Rosję Łukaszenko nazwał “wielkim błędem” Waszyngtonu.

Odnosząc się do ulicznych wystąpień opozycyjnie nastrojonych obywateli po wyborach prezydenckich w 2020 r., Łukaszenko uznał, że nie miały one realnych podstaw socjalnych. Uznał je za kolejną “kolorową rewolucję” inspirowaną przez Waszyngton. Twierdził, iż w NATO w 2020 r. “zacierano ręce” i szykowano się do interwencji na Białorusi. Wskazywał na Sojusz Północnoatlantycki jako nadal stojący u granic państwa.

Już po przemówieniu Łukaszenko odpowiedział na pytanie dziennikarzy, czy w nowej doktrynie wojskowej zapisany jest mechanizm użycia broni nuklearnej – „Mechanizm nie jest określony. To nasza sprawa z Putinem”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Po wystąpieniach z 2020 r. Łukaszenko zapowiadał reformę konstytucyjną, ale główną zmianą było utwierdzenie w ustawie zasadniczej Zgromadzenia, które będzie obradować jeszcze w czwartek. Część ekspertów uważa, że rządzący Białorusią jako prezydent od 30 lat, 69-letni Łukaszenko gotowy jest na stopniowe dzielenie się kompetencjami i odejście na stanowisko przewodniczącego Wszechbiałoruskiego Zgromadzenia jako gwaranta i arbitra bardziej spluralizowanego systemu politycznego.

W tegorocznych wyborach parlamentarnych po raz pierwszy brała udział partia “Biała Ruś”, tworzona przez nomenklaturę, której powstanie Łukaszenko przez wiele lat blokował. Parti zdobyła znaczną część, choć nie wiekszość mandatów w izbie niższej parlamentu.

belta.by/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply