Od ponad 10 lat przedstawicielstwem dyplomatycznym USA w Mińsku kierował chargés d’affaires. Władze Białorusi właśnie zgodziły się na powrót ambasadora.

Ambasador USA został wycofany z Mińska w 2008 roku po tym gdy swojego ambasadora z Waszyngtonu wycofały władze Białorusi, które ograniczyły liczbę zezwoleń dla pracowników ambasady Stanów Zjednoczonych w swojej stolicy do pięciu osób. Od ponad 10 lat amerykańskie przedstawicielstwo dyplomatyczne funkcjonowało w tym europejskim kraju w formie szczątkowej, co powodowało między innymi, że obywatele Białorusi przez musieli udawać się po wizy USA do amerykańskiej ambasady w Kijowie.

Do obniżenia statusu relacji dyplomatycznych doszło po tym gdy Aleksandr Łukaszenko oskarżył USA o finansowanie białoruskiej opozycji i ingerencje w wewnętrzne sprawy jego państwa. Jeszcze w 2011 roku w wywiadzie dla dziennikarki „Washington Post” białoruski prezydent pytał retorycznie – „Po co na Białorusi amerykański ambasador jeśli wy nie chcecie współpracować z naszym państwem? Czym on będzie się zajmował? Przywoził pieniądze >>piątej kolumnie<<? Nam tego nie trzeba”.

Jednak 10 stycznia, jak podała „Rzeczpospolita”, białoruski minister spraw zagranicznych Władimir Makiej zadzwonił do Departamentu Stanu by poinformować o zniesieniu ograniczeń w obsadzie amerykańskiej placówki dyplomatycznej w Mińsku. Portal Foreign Policy cytuje anonimowego amerykańskiego dyplomatę mówiącego o początku „odwilży” w relacjach amerykańsko-białoruskich i „przełomie”.

Komentując sprawę w piątek działacz niezależnego Związku Polaków na Białorusi i publicysta Andrzej Poczobut zwrócił uwagę, że władz Białorusi nie stać na taki gest wobec Polski. Władze naszego państwa od lat proszą Mińsk o zgodę na zwiększenie obsady Ambasady RP.

Ocieplenie w stosunkach z USA następuje w momencie komplikacji w relacjach Białorusi z Rosją. „Manewr podatkowy” jaki rząd rosyjski zastosował wobec rosyjskiego sektora naftowego spowodowało pozbawienie Białorusi wielki korzyści jakim było nabywanie przez białoruskie rafinerie surowca z Rosji po niskiej cenie. Władze tego państwa domagają się od Moskwy zrekompensowania „strat”, co doprowadziło już do bezpośrednich sporów Łukaszenki z Putinem. Władze Rosji sugerują natomiast konieczność zacieśnienia integracji w ramach powstałego w 2000 Państwa Związkowego Rosji i Białorusi, czemu Mińsk wyraźnie się opiera.

rp.pl/kresy.pl

 

 

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz

  1. budulaj
    budulaj :

    nasz rząd, jak najbardziej, bedzie dalej wspierać banderlandię, wszak ona jest faszystowska i zdecydowanie rusofobiczna co jest bardzo zgodne z polityką naszego rządu, bo kto szczeka na Rosję ten jest godzien wsparcia, a jednoczeście bardzo aktywnie włączy się w organizację majdanu na Białorusi,z tych samych powodów, co pomoc ukrainie, /można jakoś mocnie szceknąc na Rosję/ a pozatem będzie to miło widziane przez demokracje ussraelską