Napięcia z gmachu parlamentu częściowo uznawanego Kosowa przeniosły się na ulice stolicy regionu Prisztiny. Doszło do starć z policją.

Tłum zebrał się pod Trybunałem Konstytucyjnym separatystycznych władz Kosowa. Miał on dziś zawyrokować o prawomocności porozumienia z władzami Serbii, narzucanemu Prisztinie i Belgradowi przez Unię Europejską. Bruksela najpierw wymusiła od Serbii wycofanie poparcia dla czterech gmin na Północy Kosowa, zmieszkanych w więszkości przez Serbów, które ciągle pozostawały poza zwierzchnością albańskich władz w Prisztinie. Teraz jednak eurokraci forsują przyznanie im szerszej autonomii i zezwolenie Belgradowi na jakąś formę finansowana gmin na Północy.

Wywołuje do sprzeciw sił opozycyjnych wobec obecnych separatystycznych władz Kosowa i popierających koncepcję zjednoczenia regionu z Albanią. Ich przywódcą jest Albin Kurti – parlamentarzysta i lider partii “Samostanowienie”. To właśnie ona stoi za niedawnym rozpyleniem gazu łzwiącego w gmachu prisztińskiego parlamentu. Policja próbowała aresztować Kurtiego, ale nie zastała go w domu. Manifestanci podpalają radiowozy i samochodu służb publicznych.

Aby rozpędzić napierający na siedzibę Trybunału Konstytucyjnego tłum policja uzyła gazu pieprzowego i granatów hukowych. Demontranci nie pozostawali dłużni obrzucając ich kamieniami a nawet “koktajlami Mołotowa”.

reuters.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply