Wyrok za Baumana

Dziś Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieście wyda wyrok w sprawie zakłócenia wykładu byłego majora KBW Zygmunta Baumana.

W czerwcu 2013 r. Bauman wygłosił na Uniwersytecie Wrocławskim wykład poświęcony m.in. obecnej sytuacji lewicy. Zanim rozpoczął, przywitały go okrzyki i gwizdy kilkudziesięciu osób związanych z Narodowym Odrodzeniem Polski, które przypomniały mu niechlubną przeszłość – współpracę z tropiącym żołnierzy poakowskiego podziemia Korpusem Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Skandowano: „Precz z komuną”, „Dutkiewicz, kogo zapraszasz”, „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”.

Po kwadransie policja, na żądanie organizatorów wykładu, usunęła manifestantów. Jeszcze tego samego dnia zatrzymano 15 osób, a później kolejnych 7. Po zajściach Bauman zrezygnował z doktoratu honoris causa Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu.

W procesie oskarżycielem publicznym jest Komenda Miejska Policji we Wrocławiu. Policjanci zarzucili 23 osobom wykroczenie z art. 51 paragraf 1 kodeksu wykroczeń: „Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. I właśnie najsurowszych kar od 20 do 30 dni aresztu zażądał oskarżyciel dla części obwinionych w tej sprawie.

Podczas procesu obrona i obwinieni przekonywali sąd, że nie było żadnego wybryku ani chuligańskiego zachowania, tylko protest, do którego mieli prawo. Obrońca jednego z mężczyzn mec. Olgierd Pankiewicz, prawnik z Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, podkreślił, że jego klient, podobnie jak inni obwinieni w sprawie, protestując przeciwko wykładowi prof. Baumana, miał na uwadze wartości, o których mowa w pierwszym rozdziale Konstytucji. – Społeczeństwo nie odebrało tego protestu jako oburzający wybryk, tylko jako wyraz debaty publicznej, debaty politycznej – argumentował adwokat.

Instytut przesłał ponadto do wrocławskiego sądu swoją opinię (tzw. Opinię Przyjaciela Sądu) dotyczącą obwinionych. Zgodnie z nią obwinieni to nie sprawcy „wybryku”, a „strona sporu politycznego”, przeciwko której nie powinno się kierować oskarżeń o łamanie prawa.

„Bez względu na ocenę zasadności stanowisk prezentowanych przez protestujących należy uznać ich działanie za formę uczestnictwa w życiu publicznym, nie zaś naruszenie porządku publicznego” – czytamy w stanowisku Ordo Iuris.

„Pociągnięcie ich do odpowiedzialności karnej stanowiłoby w tej sytuacji naruszenie ich praw podstawowych, w tym wolności słowa i wolności zgromadzeń, stanowiących filary demokratycznego państwa prawa i demokratycznego społeczeństwa” – podkreślają prawnicy. Jak argumentują, w tej sprawie doszło do nadużycia przepisu art. 51 kodeksu wykroczeń jako narzędzia „reakcji na protesty stanowiące formę aktywnego uczestnictwa obywateli w debacie publicznej”.

Zatrzymani nie przyznali się do zarzutów. Niektórzy z nich podkreślali, że na wykład Zygmunta Baumana przyszli, żeby zaprotestować przeciwko obecności na wrocławskiej uczelni „człowieka, który ma na rękach krew polskich patriotów”.

“Nasz Dziennik”

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply