Politycy PiS, którzy później stanęli na czele MON, usiłowali na wszelkie sposoby podważyć i zdyskredytować decyzję rządu PO-PSL ws. zakupu francuskich śmigłowców Caracal – wynika z rzekomych maili Michała Dworczyka. Później, po anulowaniu przetargu, PR-owcy podpowiadali mu, jak medialnie ratować sytuację.

W poniedziałek na serwisie Poufna Rozmowa zamieszczono kolejne e-maile, które miały zostać wykradzione z prywatnej skrzynki szefa Kancelarii Premiera, Michała Dworczyka. Dotyczą one zakupu śmigłowców wielozadaniowych dla Wojska Polskiego, a ściślej francuskich maszyn Airbus H225M Caracal. O ich zakupie zdecydował w 2015 roku ówczesny rząd PO-PSL, ale później PiS po dojściu do władzy zerwał kontrakt. Aktywny udział brał w tym szef MON Antoni Macierewicz, który jednak nie wywiązał się z obietnicy i nie doprowadził do zakupu innych śmigłowców z tzw. wolnej ręki.

Pierwszy rzekomy e-mal pochodzi z 17 maja 2015 roku. Został wysłany przez Bartosza Kownackiego, posła PiS i późniejszego wiceministra obrony, do Piotra Bączka – wówczas doradcy Kownackiego i Macierewicza, później wiceszefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Nie wiadomo, z jakiego źródła wiadomość ta mogła zostać pozyskana, gdyż nie ma tam żadnej wzmianki o tym, był adresatem korespondencji był Michał Dworczyk.

W mailu załączono dwa dokumenty. Pierwszy to lista argumentów za konkurencyjną wobec Caracali ofertą śmigłowców Augusta Westland AW149 oraz „argumentacja świadcząca o ustawieniu przetargu” na maszyny francuskie. W ramach tej ostatniej twierdzono m.in., że nie istnieje jeden śmigłowiec zdolny do spełniania czterech różnych funkcji (transportowa, dla Wojsk Specjalnych, SCAR, zwalczania okrętów podwodnych). Sugerowano też, że zlokalizowanie centrum serwisowego w Łodzi mogło świadczyć o preferencjach względem Airbusa. Ponadto, Caracal miał nie spełniać części stawianych mu wymagań.

Drugi dokument to skierowane do ówczesnego Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta przez posła Macierewicza zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, według którego minister obrony Tomasz Siemoniak i jego zastępca, Czesław Mroczek, a także ich podwładni, popełnili „szereg przestępstw mających na celu ustawienie przetargu na śmigłowiec wielozadaniowy dla polskiej armii ze szkodą dla bezpieczeństwa Polski, polskich żołnierzy i obywateli, a także polskiego potencjału obronnego”. Pismo miało zostać rzekomo przygotowane przez Kownackiego. Znajduje się tam m.in. fragment, według którego Airbus miał szykować się do przejęcia Polskiej Grupy Zbrojeniowej, będącej wtedy właścicielem Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 1 w Łodzi.

Drugi rzekomy mail, mający pochodzić ze skrzynki Michała Dworczyka, pochodzi z początku maja 2017 roku. Wysłał go Przemysław Bator, właściciel firmy z branży PR, wcześniej dziennikarz sportowy. Z treści wiadomości wynika, że proponuje on Dworczykowi, wówczas wiceministrowi obrony, strategię PR-owo – medialną, mającą pomóc rządowi PiS w wytłumaczeniu się przed opinią publiczną z anulowania przetargu na Caracale. Zgodnie z zaproponowanym „przekazem głównym”, to „PO powinno się tłumaczyć w sprawie Caracali”. Dodano też hasła: „Niejasne ruchy poprzedniej ekipy rządzącej” i „Rząd PiS i MON nie mają w tej sprawie nic do ukrycia”.

W dalszej część maila Bator podsuwa pomysły na to, jakie pytania formułować, by uwaga koncentrowała się na politykach PO, głównie na byłym ministrze Siemoniaku, jako tych, którzy do całej sytuacji doprowadzili.

Dodajmy, że najwyraźniej powodem podjęcia takich działań była głośna wypowiedź dra Wacława Berczyńskiego, szefa tzw. podkomisji smoleńskiej, który w kwietniu 2017 roku chwalił się w wywiadzie, że to on doprowadził do unieważnienia przetargu na śmigłowce wielozadaniowe Caracal dla polskiej armii.

Czytaj również: Macierewicz zablokował zakup polskich dronów? – afera mailowa

Domniemany mail został też wysłany do Dymitra Hirscha, specjalisty w zakresie PR i lobbingu, bliskiego znajomego Dworczyka. Uważa się go za bliskiego współpracownika premiera Mateusza Morawickiego i szefa KPRM, który zdaniem części mediów, miał otrzymywać korzystne zlecenia od spółek Skarbu Państwa po dojściu PO do władzy.

Sprawę opisał też portal Onet.pl, cytując polityków PO, szczególnie Siemoniaka i Mroczka, a także ekspertów wojskowych. Wszyscy zdecydowanie krytykują ujawnione w rzekomych mailach działania. Byli ministrowie bronią swoich ówczesnych decyzji ws. Caracali, a swoim adwersarzom z PiS zarzucają nieznajomość tematu, mieszanie wątków i celowe manipulowanie informacjami.

Przypomnijmy, że polski rząd poinformował o zakończeniu negocjacjiws. zakupu 50 śmigłowców wielozadaniowych Airbus H225M Caracal w październiku 2016 roku. Decyzja o zakupie zapadła za rządów PO-PSL, a wartość zamówienia opiewała na 13,5 mld złotych. Szef MON Antoni Macierewicz twierdził, że to Francuzi zerwali umowę, a resort obrony twierdził nie tylko, że Polsce nie grożą z tego tytułu żadne kary, ale że to nasz kraj ma prawo domagać się odszkodowania od strony francuskiej. W związku z sytuacją swoją wizytę w Warszawie odwołał ówczesny prezydent Francji, Francois Hollande. Z kolei francuski dziennik ekonomiczny „La Tribune” podał, że minister obrony Francji Jean-Yves Le Drian chciał przyjechać do Polski, by żądać od polskich władz wyjaśnień po zerwaniu negocjacji ws. zakupu śmigłowców Caracal. Francja, w reakcji na działania rządu PiS, zrewidowała współpracę z Polską w dziedzinie obronności.

Przeczytaj: „Decyzja polityczna”, „żadna tragedia” – generałowie dla Kresów.pl o zerwaniu kontraktu ws. Caracali

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply