Jak informuje francuski dziennik ekonomiczny „La Tribune”, minister obrony Francji Jean-Yves Le Drian w najbliższych dniach chce przyjechać do Warszawy, by żądać od polskich władz wyjaśnień po zerwaniu negocjacji ws. zakupu śmigłowców Caracal.

Le Drian może spotkać się z szefem MON Antonim Macierewiczem już w najbliższy poniedziałek. „La Tribune” nazywa to spotkanie “naradą ostatniej szansy”. Sugeruje to, że francuskie władze wciąż mają nadzieję, iż uda się zmienić decyzję polskiego rządu w sprawie zakupu śmigłowców. Później do Warszawy przyleci prezydent Francois Hollande.

Według francuskiej gazety, przewidującej początek gwałtownego oziębienia relacji polsko-francuskich, decyzja polskiego rządu jest bardzo trudna do zaakceptowania dla władz w Paryżu. Zdaniem wielu obserwatorów, może ona przyspieszyć masową redukcję personelu Airbus Helicopters, która już rozpoczęła oszczędnościową “kurację odchudzającą”. Z kolei część francuskich komentatorów nazywa zerwanie negocjacji „zdradą”, „zadaniem ciosu nożem” i „upokorzeniem Francji”.

Przeczytaj również: „Rzeczpospolita” o decyzji ws. Caracali: Polska mówi „nie” budowie europejskiej polityki obronnej

Wcześniej szef MON Antoni Macierewicz mówił, że to Francuzi zerwali negocjacje offsetowe ws. śmigłowców H225M.

Strona francuska nie chciała się zgodzić na offset, my nie mogliśmy tak igrać interesem narodowym– powiedział minister Antoni Macierewicz. – Było jasne od samego początku, że kontrakt jest ważny wtedy, kiedy całość negocjacji jest zamknięta, włącznie z rozstrzygnięciami dotyczącego offsetu, czyli tego transferu technologii, która jest częścią całego kontraktu. Była o tym mowa od samego początku– mówił na antenie TVP Info Antoni Macierewicz, odnosząc się do zerwania negocjacji z Airbus Helicopters ws. zakupu śmigłowców wielozadaniowych Caracal.

Kresy.pl / rmf24.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. ka9q
    ka9q :

    Jeśli wychodzi, że Airbus musi redukować obsadę – miejsca pracy, to znaczy, że transfer czegokolwiek do Polski był lekką fikcją, to miało służyć dalszemu istnieniu miejsc pracy we Francji. Zatem robienie nas w balona było w ,,pakiecie gratis”.