Zgodnie z decyzją sądu, władze Warszawy przejęły należącą do Ambasady Rosji nieruchomość, w której mieściła się szkoła dla dzieci dyplomatów. Moskwa krytykuje działania strony polskiej.

W sobotę władze Warszawy poinformowały o przejęciu budynku szkoły, należącej do ambasady Rosji. Wiceprezydent stolicy Tomasz Bratek powiedział, że w ten sposób zrealizowano wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie. Jak twierdzi, do wejścia na teren, gdzie znajdują się dwa budynki, konieczne było użycie siły.

– Na początku strona rosyjska odmówiła otwarcia bramy i furtek. Musieliśmy wezwać ślusarza, który z pomocą narzędzi wprowadził nas na teren tej posesji. Ślusarz pomógł też sforsować drzwi wejściowe – zrelacjonował Bratek.

Według jego relacji, strona rosyjska najprawdopodobniej sądziła, że Polacy nie posuną się do bardziej radykalnych środków. Gdy jednak Rosjanie zobaczyli determinację władz Warszawy, postanowili zacząć współpracować, a zastępca ambasadora wydał Polakom klucze.

Ponadto, obie strony uzgodniły tryb opuszczania budynku. Według Tomasza Bratka, faktycznie chodzi tu o wydawanie przedmiotów, będących własnością pracowników ambasady Federacji Rosyjskiej. Według niego, wcześniej Rosjanie nie chcieli wydać nieruchomości, bezprawnie twierdząc, iż jakoby jest to teren placówki dyplomatycznej.

Rzecznik MSZ Łukasz Jasina poinformował, że „przejęcie komornicze odbyło się na wniosek Miasta Stołecznego Warszawy złożony w pełnym porozumieniu z MSZ na podstawie wyroku sądowego przyznającego państwu polskiemu prawo własności tego budynku, od lat nielegalnie dzierżonego przez rosyjską ambasadę”.

Jasina zaznaczył też, że nieruchomość nie miała żadnego statusu dyplomatycznego. „W naszej opinii, potwierdzonej przez sąd, ta posiadłość należy do państwa polskiego i została nielegalnie przejęta przez Rosję” – dodał.

Jak podano, sama nieruchomość przy ulicy Kieleckiej 45 jest w dobrym stanie. Władze Warszawy zamierzają przekazać ją na cele oświatowe i zamierzają złożyć odpowiedni wniosek do wojewody. W przyszłym tygodniu ma ruszyć inwentaryzacja.

Według oświadczenia strony rosyjskiej, w przejętej nieruchomości mieszkało 27 osób (względnie 29, w tym dwoje dzieci), które opuściły ją dobrowolnie.

Władze w Moskwie protestują przeciwko decyzji polskiego sądu. Rosyjskie MSZ w oświadczeniu zapowiedziało, że „tak bezczelny krok Warszawy, wykraczający poza cywilizowane stosunki międzypaństwowe”, nie pozostanie bez stanowczej odpowiedzi i konsekwencji „dla polskich władz i interesów Polski w Rosji”. Moskwa uznaje działania strony polskiej za naruszenie Konwencji Wiedeńskiej.

Radca Ambasady FR w Warszawie, Andriej Ordasz powiedział rosyjskim mediom, że polskie władze zażądały od personelu szkoły opuszczenia jej do wieczora, co zrealizowano. Dodał, że pracownicy ambasady dostali tydzień na zabranie swoich rzeczy.

Ambasador Siergiej Andriejew zapowiedział, że Rosja wystosuje protest dyplomatyczny, a przejmowanie jej nieruchomości uznaje za pogwałcenie prawa międzynarodowego.

Według TVP Info, w przejętym przez Urząd Miasta Warszawy budynku mieściła się dotąd szkoła średnia, w której uczyły się dzieci rosyjskich dyplomatów oraz wojskowych. Przekazano go, po znacjonalizowaniu, stronie radzieckiej w 1945 roku, a osiem lat później otwarto tam Szkołę Średnią Ogólnokształcącą przy Ambasadzie ZSRR.

Czytaj także: Rosjanie odmówili wydania ośrodka wypoczynkowego nad Zalewem Zegrzyńskim

rmf24.pl / Tass / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Smutne, co jeszcze władze Polski i Warszawy wymyślą by prowokować Rosję. A może by tak pomnik bandery na Placu Zwycięstwa, no i jeszcze w kilku innych ważnych miejscach?