Winnicki: rząd Morawieckiego oddał suwerenność już w lipcu – przejdźcie do ofensywy! [+VIDEO]

Dzisiaj decyduje się to, czy Polska (…) będzie realnie odgrywała rolę na scenie politycznej i gospodarczej świata wykorzystując swoje położenie, czy utrwalimy swoje peryferyjne położenie wobec Zachodu, w strukturach euroatlantyckich, które nas koliduje politycznie, gospodarczo i kulturowo. To jest walka o realną suwerenność! Rząd Morawieckiego oddał tę suwerenność już w lipcu – przejdźcie do ofensywy! – mówił w Sejmie poseł Konfederacji Robert Winnicki.

Podczas czwartkowej debaty sejmowej głos zabrał m.in. poseł Konfederacji i szef Ruchu Narodowego, Robert Winnicki. Powiedział, że widząc działania rządu PiS w sprawie powiązania tzw. mechanizmu praworządności z budżetem unijnym, przypomina mu się, jak przed trzema laty ówczesna premier Beata Szydło była uroczyście witana przez partię Jarosława Kaczyńskiego po powrocie z Brukseli, „po łomocie, jaki dostała Polska ws. przewodniczącego Rady Europejskiej”. Polska przegrała wówczas 1:27 głosowanie ws. wyboru Donalda Tuska na kolejną kadencję szefa RE.

Winnicki zaznaczył, że „łomot” strona polska otrzymała dlatego, że wcześniej PiS wraz ze ś.p. prezydentem Lechem Kaczyńskim zgodzili się na Traktat Lizboński, a zarazem na „tego rodzaju mechanizmy, które pozbawiły Polskę realnego wpływu na bieg zdarzeń”.

I tak samo jest dzisiaj – wyjaśniał poseł. – W lipcu Rada Europejska przyjęła zapisy o tym, że łączy się interesy finansowe Unii, że są chronione w związku z praworządnością. Koniec, kropka! Na to zgodził się premier Morawiecki. Teraz to, o czym rozmawiamy, dotyczy tylko unijnego budżetu na lata 2021-2027.

Winnicki zaznaczył, że nie należy bać się weta, bo wiele państw stosowało tę możliwość m.in. jako element negocjacji politycznych. – Natomiast podkreślmy, Mateusz Morawiecki już oddał polską suwerenność w lipcu tego roku, zgadzając się na powiązanie mechanizmu praworządności z finansami.

Przypomnijmy, że w lipcu br. podczas szczytu unijnego ws. budżetu UE i funduszu odbudowy, tzw. „państwa oszczędne” zgodziły się na utrzymanie wysokości budżetu na poziomie 750 mld euro w formie dotacji i pożyczek. Duże spory w kwestii wyniku rozmów przywódców UE wywołała kwestia „praworządności”. Przedstawiciele UE podali, że będzie ona jednym z kryteriów przyznawania unijnych funduszy. Z kolei premierzy Polski i Węgier twierdzili, że „praworządność” nie będzie powiązana z wypłatą środków.

Przeczytaj: Bosak: za 160 mld euro oddajemy resztki kontroli nad własną suwerennością energetyczną [+VIDEO]

Czytaj także: Budżet UE i praworządność – jest oficjalne tłumaczenie na język polski. Nie milkną komentarze

Poseł Konfederacji zwrócił uwagę, że pojęcie „praworządność” to „wytrych”, gdyż jest to w poszczególnych krajach sprawdzane uznaniowo. Zaznaczył, że zapisy są niejasne, a procedura nigdy nie była testowana. – Ostatecznie wszystko będzie zależało od tego, czy będzie wola polityczna ukarania danego kraju.

Przypomniał też, że tydzień temu Komisja Europejska przyjęła strategię dotyczącą LGBT, planując narzucenie m.in. Polsce obowiązku uznawania zagranicznych adopcji homoseksualnych i „homo-małżeństw”. Zwracano uwagę, że w razie braku podporządkowania się krajom może grozić mechanizm praworządności i odebranie dotacji. Winnicki zaznaczył, że przedstawiona przez KE strategia „jest niezgodna z traktatami, niezgodna z prawem państw członkowskich, a w przyszłości stanie się podstawą do zastosowania mechanizmu praworządności”.

Czytaj także: Unijna komisarz za finansowym karaniem państw nie przestrzegających „praw LGBT”

– Każdy, kto dzisiaj z PSL, Lewicy, z PO, jest za tym, żeby Polska powiązanie tego lipcowego mechanizmu honorowała, jest za tym, żeby Unia m.in. egzekwowała uznanie u nas homoadopcji – powiedział poseł Winnicki. Przypomniał też popierające powszechne uznanie homoadopcji wypowiedzi przewodniczącej KE, Ursuli von der Leyen i to, że po tym, jak została ona wybrana na to stanowisko, premier Morawiecki ogłosił sukces.

– Praworządność jest tylko pretekstem. Chodzi o polityczny szantaż, prymat politycznych i arbitralnych decyzji nad merytoryczną oceną decyzji politycznych danego państwa członkowskiego. Będzie to forma presji politycznej na Polskę i Węgry – powiedział poseł.

Podkreślił też, że „Polska powinna realnie przejść do ofensywy”. Przypomniał, że gdy w 2010 roku Viktor Orban został premierem Węgier, wezwał Polskę do stania się liderem Europy Środkowej, to ówczesny szef MSZ Radosław Sikorski „pojechał do Berlina i oznajmił Angeli Merkel, że <<Przy Tobie, Najjaśniejsza Pani, stoimy i stać chcemy>>”. Z kolei gdy w 2015 roku zmienił się w Polsce rząd i Orban ponowił swoje wezwanie, rząd PiS „pojechał do Waszyngtonu i powiedział <<Przy Tobie, Najjaśniejszy Panie, stoimy i stać chcemy>>”.

– Dzisiaj decyduje się to, czy Polska współpracując m.in. z powstającym właśnie w Azji największym obszarem współpracy gospodarczej na świecie, będzie tym pomostem między Wschodem i Zachodem, czy będzie prowadziła politykę wielowektorową, czy będzie realnie odgrywała rolę na scenie politycznej i gospodarczej świata wykorzystując swoje położenie, czy utrwalimy swoje peryferyjne położenie wobec Zachodu, w strukturach euroatlantyckich, które nas koliduje politycznie, gospodarczo i kulturowo. To jest walka o realną suwerenność! Rząd Morawieckiego oddał tę suwerenność już w lipcu – przejdźcie do ofensywy! – mówił Robert Winnicki.

Jak pisaliśmy, w czwartek Sejm przyjął uchwałę autorstwa PiS, wspierającą działania rządu w zakresie negocjacji budżetowych w UE. Wzywa ona do powrotu do rozmów i osiągnięcia porozumienia, zgodnego z unijnymi traktatami oraz konkluzjami lipcowego posiedzenia Rady Europejskiej. Sejm deklaruje m.in., że nie wyrazi zgody na jakiekolwiek rozwiązania, które nie zapewnią państwom członkowskim UE gwarancji przestrzegania ich zapisanych w traktatach praw. Wzywa też do odrzucenia wszelkich propozycji przepisów grożących zablokowaniem wypłat z unijnego budżetu „arbitralną decyzją KE”.

Komisja Europejska od trzech lat kontestuje reformy wymiaru sprawiedliwości przeprowadzane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości uważając jest za naruszające zasady demokratycznego państwa prawa. Celem podobnego postępowania eurokratów są również Węgry.

W ostatnim okresie eurokraci, Parlament Europejski i Niemcy chcą wprowadzenia wraz z budżetem UE na lata 2021-2027 mechanizmu wiążącego wypłaty z niego z oceną prawa stanowionego w państwach członkowskich w aspekcie sądownictwa. Polska i Węgry zablokowały prace nad budżetem domagając się rezygnacji z tego mechanizmu.

Czytaj także: Większość Polaków popiera weto w sprawie budżetu Unii Europejskiej

YouTube / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply