Myślę, że tymi 30 mln dol. dla Partii Republikańskiej Sheldon Adelson  podziękował nie tylko za Jerozolimę, ale także za bandycką ustawę 447 – mówi w rozmowie z portalem Kresy.pl poseł Robert Winnicki. Zwrócił też uwagę na realne oblicze amerykańskiej sceny politycznej i sytuację amerykańskiej Polonii.

Jak informowaliśmy wcześniej, żydowski magnat kasynowy, miliarder i wielki sponsor Republikanów Sheldon Adelson wsparł Partię Republikańską 30 milionami dolarów. Jak poinformował poseł Robert Winnicki, według amerykańskiej Polonii ta olbrzymia donacja ze strony Adelsona mocno przyczyniła się do przyjęcia przez Kongres groźnej dla Polski ustawy o roszczeniach żydowskich.

W rozmowie z portalem Kresy.pl poseł Robert Winnicki przypomina, że Sheldon Adelson to nie tylko miliarder i właściciel kasyn w Las Vegas, ale także wieloletni sponsor Partii Republikańskiej, który sowicie finansował kampanię wyborczą Donalda Trumpa.

– Przedstawiciele amerykańskiej Polonii zwrócili uwagę na koincydencję czasową tej gigantycznej donacji w kwocie 30 mln dolarów, największej jaką do tej pory wsparł Republikanów pan Adelson, z podpisaniem ustawy JUST Act 447 – powiedział polityk.

Według amerykańskiej Polonii, olbrzymia donacja ze strony Adelsona mocno przyczyniła się do przyjęcia przez Kongres JUST Act 447. Poinformował o tym na Twitterze właśnie poseł Winnicki:

„Informacja od Polaków z USA: ustawa 447 o gigantycznych roszczeniach majątkowych przeszła przez Kongres tak gładko również dlatego, że żydowski miliarder „posmarował” Partię Republikańską olbrzymią donacją 30 mln. dolarów”.

Zdaniem posła Winnickiego, „ta ustawa niestety zostałaby przyjęta nawet bez tych 30 mln dolarów, choć może nie tak gładko”. – Może te pieniądze w czymś pomogły, ale ona i tak by przeszła. Natomiast myślę, że Adelson w ten sposób podziękował nie tylko za Jerozolimę (uznanie jej przez Waszyngton za stolicę Izraela i przeniesienie tam amerykańskiej ambasady), ale także za bandycką ustawę 447, kuriozalną z punktu widzenia prawa i zdrowego rozsądku, a także historii i moralności. Tę ustawę również można wliczyć w poczet tych 30 mln dolarów.

Lider Ruchu Narodowego zaznacza, że Adelson jest jednym z wielu sponsorów, którzy kierunkują działania dominujących partii politycznych w USA, zarówno Republikanów, jak i Demokratów.

Czy w Polsce do opinii publicznej, m.in. na przykładzie działalności Sheldona Adelsona, może dotrzeć skala wpływu lobby izraelskiego, żydowskiego w USA i jego wielki wpływ m.in. na takich czołowych polityków Partii Republikańskiej, jak np. senator Marco Rubio?

PRZECZYTAJ: Marco Rubio. Jak lobby izraelskie sfinansowało amerykańskiego senatora i kandydata na prezydenta

– Polskie elity w swojej masie i klasa polityczna są dziś absolutnie sparaliżowane strachem – to trzeba powiedzieć jasno – mówi Robert Winnicki. – W tym miejscu muszę zrobić ukłon w stronę tygodnika „Do Rzeczy” i redaktora naczelnego portalu Kresy.pl, Tomasza Kwaśnickiego. Opublikowany tam kluczowy artykuł red. Kwaśnickiego opisujący temat lobby żydowskiego w USA to absolutny wyjątek na mapie polskich mediów. A przy tym panującym powszechnie paraliżu i strachu ciężko jest o jakąś rzeczową debatę. Może kwestia pana Adelsona zostanie szerzej dostrzeżona, ale, obawiam się, nie zostanie to w żaden sposób szerzej omówione. Media takie jak Kresy.pl, Media Narodowe, które nie zważają na poprawność, polityczną podnoszą te tematy, ale poza tym mamy absolutną ciszę i paraliż.

Lider Ruchu Narodowego zwraca też uwagę, że postać Adelsona jest ciekawa. – Podkreślam, to nie pierwsza jego donacja dla Republikanów,  jest stałym donatorem, ale też w tym kontekście warto zwrócić uwagę na kształt amerykańskiego życia publicznego i klasy politycznej – mówi Winnicki.

Oligarchia i korupcja polityczna w USA

Poseł zauważa, że w Polsce amerykańska klasa polityczna bywa postrzegana wręcz jako idealny wzór czy punkt odniesienia, podczas gdy jest ona dużo bardziej zabetonowana niż scena polityczna w Polsce.

– Amerykańska klasa polityczna jest w znacznej mierze oparta o oligarchię finansów. Zwróćmy uwagę na dowolne kwoty, jakie mogą wpłacać miliarderzy. To, co w Polsce jest postrzegane jako korupcja polityczna, w USA jest na porządku dziennym i nazywa się lobbingiem. Ta scena polityczna jest zabetonowana, zoligarchizowana, korupcja polityczna-lobbing jest na porządku dziennym. Jak niektórzy złośliwie, ale trafnie komentują, serial „House of Cards” to nie jest fikcja, tylko coś na kształt paradokumentu, może miejscami złagodzonego w stosunku do rzeczywistości.

– Jeśli weźmiemy to wszystko pod uwagę, to warto trochę z innej perspektywy spojrzeć na możliwości amerykańskiej Polonii. Biorąc pod uwagę siłę środowisk żydowskich w USA, nieporównywalną z żadnym innym lobby i środowiskami, jeśli weźmiemy pod uwagę strukturę amerykańskiej sceny politycznej, jej oligarchizację i setki milionów dolarów płynących do partii politycznych, kupowanie sobie polityków, to dostrzeżemy, jak niestety ograniczone pole manewru ma Polonia amerykańska. Zawsze dziękuję Polakom w Stanach Zjednoczonych, nie tylko za to, że kontaktują się ze mną i przekazują ważne informacje, ale też za to, że pomimo tej dość beznadziejnej sytuacji organizują się, mobilizują, trwają i walczą. To jest ogromna sprawa, zważywszy na to, z jakim walcem przychodzi im się mierzyć.

Co kupił sobie Adelson

Sheldon Adelson, żydowski miliarder i magnat kasynowy, posiadający wielkie wpływy w Partii Republikańskiej, jak informowaliśmy wcześniej, zobowiązał się do wpłacenia 30 milionów dolarów na rzecz zorganizowanej grupy aktywnie wpływającej na wybory kandydatów (PAC), tj. Congressional Leadership Fund (CLF), by bronić republikańskiej większości w Izbie Reprezentantów w cyklu wyborczym w 2018 roku.

Zobowiązanie Adelsona, które miało zostać wynegocjowane przez byłego senatora Norma Colemana, obecnego przewodniczącego Republikańskiej Koalicji Żydowskiej (RJC) , pojawiło się na kilka dni przed ogłoszeniem przez Donalda Trumpa decyzji ws. wycofania USA z porozumienia nuklearnego z Iranem. W spotkaniu w tej sprawie uczestniczył też przewodniczący Izby Reprezentantów Paul Ryan, który dążył do przeforsowania w Kongresie JUST Act 447, czyli groźnej dla Polski ustawy ws. żydowskich roszczeń majątkowych.

Jej współautorem był także znany republikański senator Marco Rubio, ściśle związany z lobby izraelskim w USA. Sheldon Adelson, miał widzieć w Rubio „przyszłość Partii Republikańskiej”. W połowie 2015 roku, portal Bloomberg informował, że bezpłatny izraelski dziennik Adelsona,”Israel Hayom”, „namaścił Marco Rubio” na republikańskiego kandydata na prezydenta USA. Jak się później okazało, Sheldon przerzucił swoje poparcie na Trumpa i przekazał 25 milionów dolarów na rzecz jego kampanii. Rubio był też jednym z 59 amerykańskich senatorów, którzy napisali list do premiera Mateusza Morawieckiego z żądaniami zmiany projektu ustawy reprywatyzacyjnej i uwzględnienia w niej roszczeń  żydowskich.

Adelson ma duży wpływ na politykę Donalda Trumpa na Bliskim Wschodzie. Gareth Porter na portalu „The American Conservative” informuje, że to dzięki wpływom Adelsona, Trump uwzględnił obiekcje Boltona w swoim przemówieniu w ONZ z września 2017 roku.

Przeczytaj: Kto steruje polityką bliskowschodnią Partii Republikańskiej?

Wcześniej Michał Krupa pisał, że desygnowanie Johna Boltona na prezydenckiego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego ma ewidentny związek z ogromnymi wpływami, jakie w Partii Republikańskiej posiada żydowski magnat kasynowy, Sheldon Adelson.

Przeczytaj: Żydowski magnat kasynowy pokryje część kosztów budowy ambasady USA w Jerozolimie?

Przypomnijmy, że Adelson jest znany ze swoich budzących kontrowersje wypowiedzi na temat Izraela i amerykańskiej polityki wobec państwa żydowskiego.  W 2012 roku wyznał, że żałuje, iż nie mógł służyć w izraelskich siłach zbrojnych. W 2013 roku z kolei powiedział, że Stany Zjednoczone powinny zdetonować nad irańską pustynią głowicę nuklearną, a jeśli Iran nie zgodziłby się na zachodnie żądania, to zagrozić, że następna bomba spadnie na Teheran. W 2014 roku zaś, podczas dyskusji z innym proizraelskim miliarderem, Haimem Sabanem, Adelson stwierdził, że nie ma znaczenia, czy Izrael jest demokracją, czy też nie, gdyż demokracja może doprowadzić do utraty jego żydowskiej tożsamości.

Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Z jednym z Winnickim się nie zgadzam gdy pisze o polskich elitach sparaliżowanych strachem. Po pierwsze – ludzie sparaliżowani nie mogą stanowić elit, oni po prostu są u władzy, ale to miernoty. Nie zasługują na określenie “elita”. Poza tym nie odpowiada mi określenie “polskie”, gdyż te miernoty realizują cele USA, Izraela i Ukrainy, a nie Polaków. Gdyby realizowali cele Polski, to gazociąg nie szedłby po dnie morskim, lecz przez Polskę.