W sobotę siły armeńskie i azerbejdżańskie stoczyły nieustanną bitwę, która trwała sześć lub siedem godzin, poinformował dziennikarzy rzecznik armeńskiego Ministerstwa Obrony, Artsrun Hovhannisyan.
Jak poinformował na konferencji prasowej rzecznik armeńskiego Ministerstwa Obrony Artsrun Hovhannisyan. W sobotę między wojskami Armenii i Azerbejdżanu doszło do prawie siedmiogodzinnej bitwy.
„Armeńscy żołnierze brali udział w nieustannej walce z siłami zbrojnymi Azerbejdżanu, która trwała sześć lub siedem godzin” – przekazał Hovhannisyan.
Zobacz też: Armenia odwołuje swojego ambasadora z Izraela
Jak poinformował rzecznik, siły azerbejdżańskie poniosły w trakcie starcia poważne straty. W sobotę wojska ormiańskie miały zniszczyć 49 azerbejdżańskich pojazdów opancerzonych, dziesięć dronów, trzy samoloty i jeden helikopter. Poza tym zneutralizowano trzy wyrzutnie rakiet Smiercz.
Armia nieuznawanej republiki Górskiego Karabachu poinformowała dodatkowo o zestrzeleniu helikoptera Sił Zbrojnych Azerbejdżanu, powiedział sekretarz prasowy armeńskiego ministerstwa obrony Shushan Stepanyan.
„Około godziny 15.50 [czasu lokalnego] obrony przeciwlotnicze armii obronnej Arach (Republiki Górskiego Karabachu) zestrzeliły jeden helikopter przeciwnika na odcinku południowym”.
Zobacz też: Premier Armenii: Turcja ponownie wkracza na ścieżkę ludobójstwa [+VIDEO]
27 września w niedzielę rano premier Armenii Nikoła Paszynian poinformował, że siły zbrojne Azerbejdżanu rozpoczęły atak na pozycje Ormian w Górskim Karabachu. Atak jest według niego realizowany poprzez intensywny ostrzał artyleryjski “na całej linii frontu” a także naloty. Paszynian twierdzi, że Ormianie zdołali już zestrzelić dwa azerbejdżańskie śmigłowce.
O ataku sił azerbejdżańskich napisał na Facebooku także rzecznik praw człowieka nieuznawanej Republiki Górskiego Karabachu Artak Beglarian. Twierdzi on, że atak jest prowadzony z “na kilku kierunkach”, przytoczył portal News.am. Sprawę skomentowała także rzeczniczka Ministerstwa Obrony Armenii Szuszan Stapanjan – “Jak twierdzi dowódca Armii Obrony Arcachu [Górskiego Karabachu] major generał Jalal Harutiunjan o godzinie 7.10 [4.10 czasu warszawskiego] oddziały azerbejdżańskie przeprowadziły atak na całej długości linii kontaktu. Atak oddziałów azerbejdżańskich na kilku kierunkach zostały udaremnione. Przeciwnik odniósł straty ludzkie i sprzęcie, szczególnie trzy czołgi. Bitwa trwa” – zacytował portal News.am.
Zobacz też: Górski Karabach: Armenia informuje o zestrzeleniu kilkudziesięciu azerskich dronów [+VIDEO]
Całkowicie inaczej sytuację przedstawia strona azerbejdżańska. “27 września około [godziny] 6:00 siły zbrojne Armenii dokonawszy prowokacji na wielką skalę poddały azerbejdżańskie pozycje wzdłuż linii frontu i osiedla w strefie przyfrontowej intensywnemu ostrzałowi z broni wielkokalibrowej, moździerzy i sprzętu artyleryjskiego różnego kalibru” – podała azerbejdżańska agencja informacyjna Trend powołując się na Ministerstwo Obrony w Baku. Twierdzi ono, że do strat ludzkich wśród cywilów i zniszczeń cywilnej infrastruktury doszło w miejscowościach Hapanly w rejonie terterskim, Czyragly i Orta Gerwend w rejonie agdamskim, Dżodżug i Mardżanly w rejonie dżebralskim. Azerbejdżanie twierdzą, że uszkodzili jeden ormiański śmigłowiec i zniszczyli 12 stanowisk ormiańskiej obrony przeciwpowietrznej.
Kresy.pl/Tass
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!