Stany Zjednoczone zawiesiły pomoc dla Gruzji w wysokości 95 mln dolarów po tym, jak ich parlament przyjął ustawodawstwo dotyczące zagranicznych agentów co wywołało tygodnie masowych protestów.
Jak poinformował w środę sekretarz stanu USA Anthony Blinken: “23 maja, po antydemokratycznych działaniach rządu gruzińskiego, ogłosiłem kompleksowy przegląd dwustronnej współpracy między Stanami Zjednoczonymi a Gruzją. W wyniku tego przeglądu Stany Zjednoczone wstrzymują ponad 95 mln USD pomocy, która bezpośrednio przynosi korzyści rządowi Gruzji”.
“Antydemokratyczne działania i fałszywe oświadczenia rządu gruzińskiego są niezgodne z normami członkostwa w UE i NATO. Podczas gdy wstrzymujemy naszą pomoc dla rządu Gruzji z powodu tych działań, Stany Zjednoczone będą kontynuować pomoc dla programów i działań, które przynoszą korzyści mieszkańcom Gruzji poprzez wzmacnianie demokracji, rządów prawa, niezależnych mediów i rozwoju gospodarczego. Przez 32 lata przyjaźni i partnerstwa między naszymi dwoma krajami i naszymi obywatelami, naród Stanów Zjednoczonych udzielił ponad 6,2 miliarda dolarów pomocy, przyczyniając się do rozwoju i wzmocnienia gospodarki Gruzji i instytucji demokratycznych. Nasze wsparcie pomogło wyposażyć i wyszkolić siły obronne Gruzji i straż przybrzeżną, zbudować szkoły i szpitale oraz wyszkolić nauczycieli, urzędników państwowych i pracowników służby zdrowia. Pozostaniemy oddani narodowi gruzińskiemu i jego euroatlantyckim aspiracjom” – mówił.
Premier Gruzji Irakli Kobachidze ocenił, że jeśli Donald Trump znów zostanie prezydentem USA przyniesie to szybsze zakończenie wojny na Ukrainie, a przede wszystkim polepszenie relacji gruzińsko-amerykańskich.
„Oczywiście nie możemy ingerować w niczyje wybory, zwłaszcza w wybory prezydenckie w tak dużym kraju, jakim są Stany Zjednoczone. To nie nasza sprawa. Można powiedzieć jedynie, że jeśli Trump wygra wybory, wojna na Ukrainie zakończy się wcześniej, a co za tym idzie, szybciej uspokoi się nasz region, co zmieni zwłaszcza nastawienie [USA] do Gruzji.” – uznał Kobachidze, którego słowa zacytował w poniedziałek portal Georgia Today. „Jeśli w regionie zapanuje pokój, zmieni się stosunek do Gruzji. To wszystko, co można na ten temat powiedzieć. Reszta jest wyborem narodu amerykańskiego. Naród amerykański powinien zdecydować, kto będzie prezydentem USA” – powiedział Kobachidze.
Uwagi szefa gruzińskiego rządu padły w warunkach znacznego ochłodzenia relacji między Tbilisi i USA. Obóz rządzącej partii “Gruzińskie Marzenie”, który Kobachidze reprezentuje w bieżącym roku przyjął ustawę o przejrzystości wpływów zagranicznych.
Nowa ustawa przewiduje rejestrację niekomercyjnych osób prawnych (stowarzyszeń, fundacji) i mediów jako organizacji realizujących interesy obcego mocarstwa, jeśli ponad 20 proc. ich przychodów pochodzi ze źródeł zagranicznych. Zgodnie z ustawą każda osoba prawna uznawana za „organizację realizującą interesy obcego państwa” musi być zarejestrowana w publicznej bazie danych o takie właśnie nazwie. W momencie rejestracji konieczne będzie uwzględnienie uzyskanych przychodów. Jednocześnie organizacje takie będą miały obowiązek corocznego wypełniania deklaracji finansowej.
Projekt tej ustawy wzbudzał ostrą krytykę w USA i Unii Europejskiej. Pod koniec maja ministrowie spraw zagranicznych Islandii, Estonii, Litwy, Łotwy przybyli do stolicy Gruzji. Trzej pierwsi zdecydowali się wesprzeć gwałtowne protesty przeciwko władzom kaukaskiego państwa. Szef litewskiej dyplomacji Gabrielius Landsbergis uznał protestujących opozycjonistów za reprezentantów narodu – “w państwie demokratycznym rząd ma obowiązek wobec was, obywateli Gruzji, podążać w kierunku wskazywanym przez wasz kompas moralny”. 30 maja ambasador Gruzji w Wilnie został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Litwy.
Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!