Jeden z ukraińskich deputowanych upublicznił rzekomą listę „nietykalnych”, czyli osób wskazanych przez ambasador USA w Kijowie Marie Yovanovitch, których w żadnym razie nie należy ścigać. Wcześniej o istnieniu takiej listy mówił Prokurator Generalny Ukrainy. Ujawniony, domniemany dokument zawiera przede wszystkim nazwiska polityków i oficjeli powiązanych z Petrem Poroszenką.

Przypomnijmy, że Prokurator Generalny Ukrainy Jurij Łucenko udzielił wywiadu amerykańskiej telewizji Hill.TV, w którym twierdził, że ambasador USA na Ukrainie Marie Yovanovitch tuż po objęciu placówki w Kijowie w 2016 roku przekazała mu listę osób, które nie powinny być według niej objęte postępowaniami ukraińskiego wymiaru sprawiedliwości. Departament Stanu USA nazwał twierdzenia prokuratora generalnego Ukrainy „jawnym fałszerstwem”. Dodatkowych informacji na temat rzekomej „listy nietykalnych” udzieliła później rzeczniczka GPU Łarysa Sarhan. W komentarzu dla ukraińskiego serwisu BBC Sarhan powiedziała, powołując się na słowa Łucenki, że w spisie Yovanovitch były nazwiska niektórych ukraińskich parlamentarzystów. Rzeczniczka nie ujawniła, jakie to były nazwiska. Amerykanie stanowczo odrzucali te twierdzenia.

Rzekomą listę „nietykalnych” zamieścił na portalu społecznościowym ukraiński niezrzeszony deputowany i były dowódca batalionu ochotniczego „Ajdar”, Serhij Melnyczuk. Wcześniej miała ona przedostać się do sieci, gdzie ukraińscy internauci rozpowszechniali ją w społecznościach opozycyjnych wobec prezydenta Petra Poroszenki.

Lista, którą upubliczniono w internecie, zawiera 13 nazwisk. Pięć z nich to deputowani Werchownej Rady: Serhij Łeszczenko (były promajdanowy dziennikarz, później zwolennik Saakaszwiliego, uznany za winnego w kontekście ingerencji w wybory prezydenckie w USA, w ub. roku brał udział w marszu homoseksualistów w Kijowie, [EDIT: obecnie stronnik Wołodymyra Zełenskiego]), Mustafa Najem (były dziennikarz, jeden z inicjatorów EuroMajdanu i jego czołowy aktywista), Switłana Zaliszczuk (brała udział w marszu homoseksualistów w Kijowie, wcześniej działaczka na rzecz walki z korupcją), Serhij Berezenko (bliski współpracownik Poroszenki, wybrany do parlamentu mimo przyłapania na kupowaniu głosów) i Serhij Paszynski (deputowany z Frontu Ludowego – aktywny uczestnik Majdanu i jeden z liderów opozycji, a później p.o. szefa kancelarii prezydenta Ukrainy, według domniemanych gruzińskich snajperów z Majdanu, dowodził uzbrojoną grupą aktywistów i miał przed masakrą na Majdanie przekazać strzelcom broń palną). Większość z nich jest związana z Poroszenką lub frakcją parlamentarną jego partii.

Ponadto, na liście są też: były premier i jeden z liderów EuroMajdanu Arsenij Jaceniuk, była szefowa Narodowego Banku Ukrainy Wałerija Hontarewa (powiązana z Poroszenką), były pierwszy wicesekretarz Narodowej Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ołeh Hładkowskij/Gładkowskij vel Swiniarczuk (bliski współpracownik Poroszenki, zamieszany w głośną ostatnio aferę korupcyjną w ukraińskiej armii i zbrojeniówce, przez co stracił stanowisko), Ołeksandr Paseniuk (były sędzia Sąd Konstytucyjnego i Wysokiego Sądu Administracyjnego, wuj Makara Paseniuka, współwłaściciela firmy inwestycyjnej ICU, zajmującej się aktywami Poroszenki i doradcy prezydenta ds. finansów; sam rzekomo miał przyjmować łapówki od Partii Regionów za czasów Wiktora Janukowycza), Anatolij Hrycenko (były minister obrony, lider proeuropejskiej i centroprawicowej partii Pozycja Obywatelska, kandydat na prezydenta Ukrainy), Światosław Wakarczuk (popularny piosenkarz, były deputowany), znany dziennikarz Dmitrij Gordon oraz były szef administracji prezydenta Ukrainy Borys Łożkin.

Do dokumentu dołączona jest wizytówka George’a P. Kenta, amerykańskiego dyplomaty, w latach 2015-2018 wiceszefa amerykańskiej misji dyplomatycznej w Kijowie, a od września ubiegłego roku urzędnik w Biurze Stosunków Europejskich i Euroazjatyckich Departamentu Stanu, jako zastępca asystenta sekretarza.

Stacja 112 Ukraina zwraca uwagę, że niemal wszystkie osoby z tej listy w ostatnich pięciu latach były zamieszane w różne skandale. Zaznaczono m.in., że Łeszczenko „zasłynął” atakami informacyjnymi na znanych polityków i biznesmenów, a Paszynski był zamieszany w siłowe przejęcie fabryki słodyczy w Żytomierzu.

Przeczytaj także: Dziennikarze śledczy: w ukraińskim parlamencie kupowano głosowania

Co ciekawe, do objęcia stanowiska prokuratora generalnego przez Łucenkę pośrednio przyczyniła się interwencja USA. Jak ujawnił w styczniu 2018 roku były wiceprezydent USA Joe Biden, wymusił on na władzach Ukrainy dymisję ukraińskiego prokuratora generalnego grożąc zablokowaniem kredytu dla Ukrainy.

Wcześniej Departament Stanu USA podtrzymał swoje stanowisko na temat oświadczenia Łucenki. Amerykański resort dyplomacji oświadczył, że „twierdzenia prokuratora generalnego Ukrainy nie odpowiadają rzeczywistości i mają na celu nadszarpnięcie reputacji ambasador Yovanovitch”. Zdaniem Departament Stanu takie oskarżenia są na rękę „skorumpowanym działaczom”.

Przeczytaj: Szef MSW Ukrainy: Poroszenko i Tymoszenko prowadzą najbrudniejsze kampanie wyborcze

Jak informowaliśmy, w czwartek ukraińskie media, powołując się na amerykański rosyjskojęzyczny portal „Forum Daily” podały, że wysocy ukraińscy oficjele, a zarazem sojusznicy prezydenta Petra Poroszenki, mieli według ukraińskiej prokuratury generalnej pomagać Serhijowi Kurczence, znanemu oligarsze powiązanemu z Wiktorem Janukowyczem w „praniu” miliardów hrywien. Wśród podejrzanych są m.in. znani urzędnicy administracji prezydenta Ukrainy oraz była szefowa ukraińskiego banku centralnego czy gubernatorowie kilku obwodów, a w sprawę zamieszanych jest blisko 100 osób. Informacje te potwierdził wiceszef departamentu współpracy prawno-międzynarodowej Ukraińskiej Prokuratury Generalnej Kostiantyn Kułyk, będący zarazem szefem wydziału kierownictwa proceduralnego ds. postępowań karnych. Później jednak rzecznicy GPU twierdzili, że zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa ogłoszono z naruszeniem prawa, a ujawnienie tego w formie rewelacji nazwali „gorączką wyborczą”, która „wyraźnie psuje ludzi”. Agencja Unian opublikowała zaś fotokopie zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przeciwko takim oficjelom, jak były szef administracji prezydenta Ukrainy Borys Łożkin, była szefowa Narodowego Banku Ukrainy (NBU) Wałerija Hontarewa, wiceszef prezydenckiej administracji Ołeksij Fiłatow. Część mediów na Ukrainie zaznacza, że informacje te są silnym uderzeniem w Poroszenkę w przeddzień wyborów prezydenckich.

Czytaj więcej: Ukraińskie media: oficjele powiązani z Poroszenką oskarżeni o udział w praniu pieniędzy

Prokurator Kostiantyn Kułyk z ukraińskiej prokuratury generalnej publicznie potwierdził, że tacy ukraińscy oficjele, jak Łożkin, Hontarewa czy Fiłatow są zamieszani w sprawę oligarchy Serhija Kurczenki, oskarżonego o defraudacje i pranie pieniędzy. Twierdził, że żadna z tych osób nigdy nie została wezwana do prokuratury generalnej, nawet celem wręczenia im dokumentu o statusie podejrzanego, bo według niego należą oni do „kasty nietykalnych”.

112.ua / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply