GPU: w spisie “nietykalnych” od ambasador USA były nazwiska ukraińskich deputowanych

Prokuratura Generalna Ukrainy (GPU) wciąż twierdzi, że ambasador USA na Ukrainie dała szefowi GPU Jurijowi Łucence listę osób, których nie należy ścigać. Według rzeczniczki GPU w spisie ambasador Yovanovitch były nazwiska ukraińskich deputowanych.

Przypomnijmy, że Jurij Łucenko udzielił wywiadu amerykańskiej telewizji Hill.TV, który został udostępniony w środę. W wywiadzie tym twierdził, że ambasador USA na Ukrainie Marie Yovanovitch tuż po objęciu placówki w Kijowie w 2016 roku przekazała mu listę osób, które nie powinny być według niej objęte postępowaniami ukraińskiego wymiaru sprawiedliwości. Departament Stanu USA nazwał twierdzenia prokuratora generalnego Ukrainy „jawnym fałszerstwem”.

Dodatkowych informacji na temat rzekomej “listy nietykalnych” udzieliła później w środę rzeczniczka GPU Łarysa Sarhan. W komentarzu dla ukraińskiego serwisu BBC Sarhan powiedziała, powołując się na słowa Łucenki, że w spisie Yovanovitch były nazwiska niektórych ukraińskich parlamentarzystów. Rzeczniczka nie ujawniła, jakie to były nazwiska.

Tymczasem Departament Stanu USA podtrzymał swoje stanowisko na temat oświadczenia Łucenki. W czwartek w komentarzu dla Ukraińskiej Prawdy amerykański resort dyplomacji oświadczył, że “twierdzenia prokuratora generalnego Ukrainy nie odpowiadają rzeczywistości i mają na celu nadszarpnięcie reputacji ambasador Yovanovitch”. Zdaniem Departament Stanu takie oskarżenia są na rękę “skorumpowanym działaczom”. Jak dodano, takie ataki jedynie podwajają determinację USA w pomaganiu Ukrainie w “walce z korupcją”.

Przypomnijmy, że z zeszłorocznej wypowiedzi kierownika Departamentu ds. Śledztw Specjalnych Prokuratury Generalnej Ukrainy Serhija Horbatiuka, a więc podwładnego Łucenki, wynika, że szef GPU nie potrzebuje wytycznych od ambasador USA, by wybiórczo stosować prawo. “…mogę powiedzieć, że w ciągu całej kadencji działalność prokuratora generalnego Jurija Łucenki nie ma nic wspólnego z prawem. On go nie tylko nie zna, ale nie chce go znać [Łucenko nie posiada prawniczego wykształcenia – red.]. Nie stara się go przestrzegać, jego działania są wykonywane ręcznie. Tych chce pociągnąć [do odpowiedzialności], tych nie chce i nie pociąga. Są dowody czy nie ma – dla niego jest to sprawa drugorzędna. On potrzebuje piaru. I sprawy bez dostatecznych dowodów mogą być skierowane do sądu, a gdzieś, możliwe, poprosili go i sprawa nie idzie do sądu. (…) On wykonał tak wiele nielegalnych działań o znamionach przestępstw, że jest to jednoznaczna podstawa do jego odwołania”. – mówił o swoim przełożonym Horbatiuk w czerwcu 2018 roku.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Co ciekawe, do objęcia stanowiska prokuratora generalnego przez Łucenkę pośrednio przyczyniła się interwencja USA. Jak ujawnił w styczniu 2018 roku były wiceprezydent USA Joe Biden, wymusił on na władzach Ukrainy dymisję ukraińskiego prokuratora generalnego grożąc zablokowaniem kredytu dla Ukrainy. Zdaniem mediów pracę w ten sposób stracił Wiktor Szokin. “A na jego miejsce dali kogoś, kto w tamtym czasie był solidny”. – opowiadał Biden. Przypomnijmy, że po zwolnieniu Szokina w 2016 roku jego obowiązki tymczasowo wykonywał jego zastępca Jurij Sewruk, a 12. maja 2016 roku szefem GPU został Jurij Łucenko.

Kresy.pl / BBC / Ukraińska Prawda

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kasper1
    Kasper1 :

    Zatem mamy rzeczywisty obraz wymiaru majdanowej “sprawiedliwości”. Wspaniałą opowieść o nie będącym prawnikiem, “niezależnym” prokuratorze generalnym Ukrainy robiącym kawał dobrej roboty dla swoich przyjaciół, znajomych i innych którzy mogą się odpowiednio zrewanżować. Wszystko pod skrzydłami największej i najstarszej “demokracji” świata 🙂

  2. Kojoto
    Kojoto :

    To ciekawe – banderowcy się z kimś dogadali… moze z moskalikami? Jeśli tak to od dzisiaj Padlina (ten z czarno-czerwoną szmatą) będzie tłumaczył, że “ukraińcy nie są tacy źli”, i że “na UPAdlinie właściwie nie ma banderowców”. Tak samo zrobił kiedy Turcy zaczęli współpracować z Rosją. Ngle dla Padliny, Turek z “banderowca” stał się “przyjacielem”.