W niedzielę szef unijnej dyplomacji Josep Borrel ocenił, że Rosja i Chiny utrudniają wspólną międzynarodową reakcję na wojskowy zamach stanu w Birmie z 1 lutego, a Unia Europejska może zaoferować więcej zachęt ekonomicznych, jeżeli w kraju tym zostanie przywrócona demokracja.
Nie jest niczym dziwnym, że Rosja i Chiny blokują próby Rady Bezpieczeństwa ONZ, np. w celu nałożenia embarga na broń – napisał Borrel na swoim blogu. “Geopolityczna rywalizacja w Birmie sprawi, że bardzo trudno będzie znaleźć wspólną płaszczyznę porozumienia” – podkreślił szef unijnej dyplomacji, cytowany przez agencję “Reuters”. “Ale mamy obowiązek spróbować” – dodał.
“Świat patrzy z przerażeniem, jak armia stosuje przemoc wobec własnego narodu” – napisał Borrel.
Dane Związku Pomocy Więźniom Politycznym (AAPP) wskazują, że birmańskie siły bezpieczeństwa zabiły od zamachu stanu, który miał miejsce 1 lutego br., ponad 700 nieuzbrojonych protestujących, w tym 46 dzieci.
Agencja “Reuters” podkreśla, że Chiny i Rosja to odpowiednio pierwszy i drugi największy dostawca broni do Birmy. Kraje utrzymują także kontakty z wojskowymi z Birmy.
W ubiegłym tygodniu Rada Bezpieczeństwa ONZ wezwała do uwolnienia Suu Kyi oraz innych osób przetrzymywanych przez wojsko, lecz nie potępiła zamachu stanu.
Unia Europejska uzgodniła w marcu pierwszy pakiet sankcji na 11 osób powiązanych z puczem, m.in. na naczelnego dowódcę sił zbrojnych. Aktualnie przygotowywane są nowe sankcje względem osób i firm, które należą do birmańskiej armii.
W lutym bieżącego roku administracja prezydenta USA Joe Bidena zadecydowała o nałożeniu sankcji na Birmę. „Ponownie wzywam dziś wojskowych Mjanmy do natychmiastowego uwolnienia demokratycznych przywódców i aktywistów. Wojsko musi zrzec się władzy, którą przejęło, i okazać przed światem szacunek dla narodu Mjanmy” – deklarował wówczas amerykański prezydent.
Przypomnijmy, że portal Myanmar Now i Związek Pomocy Więźniom Politycznym poinformowały w sobotę, że w piątek siły bezpieczeństwa Birmy strzelały z granatników nasadkowych do protestujących w mieście niedaleko Rangunu, zabijając ponad 80 osób.
Zobacz także: Ponad 350 osób aresztowanych po zamach stanu w Mjanmie
Armia Mjanmy (Birmy) przejęła 1 lutego br. władzę w kraju aresztując prezydenta kraju i przywódców Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD), w tym noblistkę Aung San Suu Kyi. W azjatyckim kraju trwają protesty przeciwników junty, tłumione przez oddziały armii.
Zobacz także: Birma: Siły bezpieczeństwa znów otworzyły ogień do demonstrantów
reuters.com / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!