Za leczenie nielegalnych migrantów w podlaskich szpitalach nie płaci NFZ, ale Straż Graniczna. Do listopada to koszt blisko miliona złotych, ponad siedmiokrotnie więcej niż w 2020 roku, a rok jeszcze się nie skończył.

Serwis „Kurier Poranny” opisuje temat udzielania pomocy medycznej w szpitalach na Podlasiu migrantom, którzy nielegalnie przekroczyli granicę i zostali zatrzymani. Okazuje się, że od początku kryzysu migracyjnego szpitale te udzieliły pomocy medycznej już kilkuset cudzoziemcom. Chodzi o zatrzymanych migrantów, do których wzywano karetki i których następnie leczono, jak również tych, którzy trafili do ośrodków dla cudzoziemców, a byli umawiani do specjalistów lub doraźnie wzywano do nich karetki.

Jak podano, ponieważ migranci nie są ubezpieczeni, Narodowy Fundusz Zdrowia nie pokrywa kosztów ich leczenia. Stąd, podlaskie szpitale wystawiają rachunki za leczenie, a czasem także hospitalizację, Straży Granicznej. Podlaski Oddział SG wydał już na to ponad 625 tys. zł. To jednak nie wszystko w tym roku. Jak poinformowała mjr Katarzyna Zdanowicz, rzecznik prasowa Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej, przyszły do opłacenia już dwie kolejne faktury, opiewające łącznie na 300 tys. zł.

 

„Można więc powiedzieć, że to już prawie milion, a mamy przed sobą jeszcze grudzień, który dopiero się zaczyna” – powiedziała mjr Zdanowicz. Dla porównania dodała, że w całym 2020 roku jej oddział wydał na ten cel 131 tys. zł.

Tomasz Musiuk, wicedyrektor SP ZOZ w Hajnówce powiedział portalowi poranny.pl, że wszystkie świadczenia udzielone nieubezpieczonym obcokrajowcom są podliczane zgodnie z cennikiem szpitala i przesyłane do Straży Granicznej. To właśnie do szpitala w Hajnówce trafiło najwięcej potrzebujących pomocy medycznej migrantów. Od połowy sierpnia do ostatniego weekendu listopada było to ponad 230 osób, z czego połowa musiała być hospitalizowana, łącznie z zabiegami operacyjnymi. Pozostałym udzielono pomocy doraźnej na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.

Dyrektor szpitala w Hajnówce nie podał konkretnych kwot naliczonych Straży Granicznej. Jednak dyrektor szpitala w Bielsku Podlaskim powiedział, że chodzi o kwoty rzędu od 400 zł do 3 tys. zł za jednego cudzoziemca. Przy czym są to albo osoby, którym udzielono pomocy na SOR, albo byli w szpitalu jedną noc. Dodatkowo, jedną kobietę leczono z powodu Covid-19. Według stanu na koniec listopada, przebywało tam 8 obcokrajowców.

Dyrektor bielskiej placówki poinformował, że łącznie przyjęli około czterdziestu cudzoziemców. „Były to najczęściej osoby mniej lub bardziej pobite przez służby białoruskie. Ale były też osoby, które przez dłuższy czas przebywały w lesie. Były przemarznięte, czasami z odmrożeniami, odwodnione, wygłodzone, z dolegliwościami żołądkowymi” – wyjaśnił. Dodał, że bardzo często były trudności z karmieniem doustnym. Wiadomo, że za miesiąc październik placówka ta wystawiła Straży Granicznej fakturę na kwotę blisko 30 tys. zł.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Z kolei dyrektor SP ZOZ w Sokółce poinformował, że świadczenia dla migrantów kosztowały odpowiednio: w sierpniu ponad 12 tys. zł, we wrześniu 48 tys. zł, a w październiku prawie 44 tys. zł. Od sierpnia udzielono świadczeń 98 migrantom, z czego 54 osoby były hospitalizowane.

Kamila Ausztol z Biura Wojewody Podlaskiego podała z kolei dane dotyczące wyjazdów karetek pogotowia z ratownikami medycznymi. „Od 10 sierpnia do 28 listopada zespoły ratownictwa medycznego z województwa podlaskiego 499 razy udzieliły pomocy migrantom, którzy w sposób nielegalny znaleźli się na terytorium Polski” – poinformowała.

Czytaj także: Rzucanie jedzeniem, bicie kobiet – gazeta o zachowaniu części migrantów w podlaskich szpitalach

poranny.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply