Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział w czwartek, że zachodni sojusznicy powinni dopilnować, aby nie powtórzyły się luki we wsparciu wojskowym dla Ukrainy.

Jak przekazała agencja prasowa Reuters, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział w czwartek, że zachodni sojusznicy powinni dopilnować, aby nie powtórzyły się luki we wsparciu wojskowym dla Ukrainy.

W przemówieniu podczas wizyty w Finlandii Stoltenberg powiedział, że Ukraina potrzebuje „przewidywalności i odpowiedzialności” ze strony sojuszników z NATO w zakresie wsparcia wojskowego.

„W ciągu ostatnich miesięcy zaobserwowaliśmy pewne luki i opóźnienia w zapewnieniu wsparcia wojskowego Ukrainie” – powiedział podczas konferencji prasowej wraz z prezydentem Finlandii Alexandrem Stubbem.

„Musimy dopilnować, żeby to się więcej nie powtórzyło”.

Według serwisu „Politico”, ukraińscy dygnitarze są coraz bardziej sfrustrowane ograniczonymi możliwościami szkolenia ukraińskich pilotów na F-16 w Stanach Zjednoczonych, a także w innych krajach. Próbują wpłynąć na nich, by zwiększyli swoje moce szkoleniowe. Portal powołuje się na rozmowy z ośmioma byłymi i obecnymi urzędnikami i parlamentarzystami z USA, Ukrainy i Europy.

Ukrainie zależy na tym, by jak najszybciej mieć do dyspozycji pilotów, którzy będą mogli pilotować myśliwce, które jeszcze w tym roku mają tam trafić. Ukraińcy twierdzą, że mają 30 pilotów zdolnych do natychmiastowego rozpoczęcia szkolenia w USA, ale Amerykanie odmawiają, tłumacząc się brakiem miejsc w programach szkoleniowych. Jednorazowo mogą przyjąć 12 kursantów.

W ostatnich tygodniach Ukraina oficjalnie domaga się, żeby Stany Zjednoczone przyjęły na szkolenie w bazie Tucson w Arizonie dodatkowych kursantów z Ukrainy. Ma w tym wsparcie ze strony kilku wpływowych kongresmenów. Władze USA tłumaczą, że w kolejce czekają też piloci z innych krajów, a nie można nagle zerwać umów z nimi. Strona ukraińska proponuje Amerykanom, żeby w takim razie przesunęli swoich pilotów na szkolenia gdzie indziej.

Według aktualnych planów, do końca września w bazie Tucson zakończy szkolenie 12 ukraińskich pilotów. Z kolei placówka szkoleniowa w Danii, gdzie szkoli się ośmiu ukraińskich pilotów, również ma ograniczoną liczbę miejsca, a do tego za kilka miesięcy ma zostać zamknięta. Planowane jest uruchomienie ośrodka szkoleniowego w Rumunii, ale wszystko jest tam dopiero na etapie przygotowań i nie wiadomo, kiedy centrum ruszy.

„Politico” pisze, że Dania, Norwegia i Holandia planują dostarczyć Ukrainie łącznie ponad 60 myśliwców F-16 do końca lata. Ukraina twierdzi, że mogąc używać większej liczby tych maszyn mogłaby skuteczniej powstrzymywać rosyjskie ofensywy, w tym w rejonie Charkowa. Jednak zdaniem Waszyngtonu, samoloty te nie zmienią diametralnie sytuacji na polu walki.

Były urzędnik Pentagonu powiedział, że łącznie do końca roku szkolenia ma zakończyć 20 Ukraińców. To połowa z 40 pilotów, potrzebnych do operowania pełną eskadrą, liczącą 20 samolotów. Później 8 Ukraińców ma rozpocząć szkolenie w Arizonie, a kolejnych ośmiu w Rumunii. Ośrodek w Danii nikogo już nie przyjmie. Jednak według anonimowego źródła, znającego kulisy tematu, do końca roku w USA będzie miejsce tylko dla czterech dodatkowych pilotów z Ukrainy.

Zdaniem byłego amerykańskiego urzędnika rządowego, w tym tempie nie ma szans na to, by Ukraina dysponowała kompletną obsadą pilotów dla pełnej eskadry wcześniej, niż pod koniec 2025 roku.

Jak pisaliśmy, holenderska minister obrony oświadczyła, że 24 myśliwce F-16, które Holandia zamierza przekazać Ukrainie, będą mogły zostać użyte do ataków na cele w Rosji. Deklaracja wywołała odpowiedź Moskwy. Strona rosyjska wspomniała o Polsce i Rumunii. Holandia planuje rozpocząć wysyłanie myśliwców F-16 na Ukrainę jesienią tego roku, podążając za Danią, która zamierza przekazać samoloty latem.

Kresy.pl/Reuters

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply