Słowacja twierdzi, że nie ma nic przeciwko temu, by jej rakietowe systemy obrony powietrznej S-300 trafiły na Ukrainę, ale w zamian oczekuje broni, która od razu je zastąpi. Sprawa ma być konsultowana podczas wizyty szefa Pentagonu na Słowacji.

Jak pisaliśmy, prezydent USA Joe Biden ogłosił w środę przyznanie Ukrainie dodatkowej pomocy militarnej o wartości 800 milionów dolarów. Stratcom Centre podaje, że w ramach najnowszego pakietu pomocy Ukraina otrzyma m.in. 800 zestawów przeciwlotniczych Stinger, 2 tysiące zestawów przeciwpancernych Javelin, 1 tysiąc sztuk lekkiej broni przeciwpancernej, 6 tysięcy granatników przeciwpancernych AT-4.

Biden zapowiedział też, że pomoże Ukrainie zdobyć „systemy obrony powietrznej o dalszym zasięgu”, które nie są produkcji amerykańskiej. Nie podał jednak bliższych szczegółów. Zostało to medialnie zinterpretowane jako sygnał, że USA pomogą dostarczyć na Ukrainę systemy rakietowe S-300, o które prosił Amerykanów prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski.

Według wysokiego rangą urzędnika amerykańskiego resortu obrony, na którego powołuje się agencja AP, Amerykanie dostarczą Ukraińcom systemy, które są im dobrze znane i których mogliby w zasadzie od razu użyć bojowo.

Temat przekazania Ukrainie systemów S-300 pojawił się już w ubiegłym tygodniu, gdy dziennik „Washington Post” napisał, że Biały Dom rozważa dostarczenie ich Ukrainie. W publikacji zauważono, że Słowacja posiada system obrony powietrznej S-300, który jest „dobrze znany Ukraińcom”.

Sprawa ma być przedmiotem rozmów podczas czwartkowej wizyty szefa Pentagonu, Lloyda Austina, na Słowacji. Rzeczniczka słowackiego ministerstwa obrony powiedziała, że Słowacy spodziewają się, że wśród tematów rozmów będzie również sprawa przekazania Ukrainie słowackich systemów S-300. Zaznaczyła, że Słowacka nie ma nic przeciwko temu, ale oczekuje czegoś w zamian. – Nie możemy pozbyć się systemu, który ochrania naszą przestrzeń powietrzną, jeśli nie mamy żadnego zamiennika.

Systemy przeciwlotnicze S-300 są wykorzystywane przez trzy kraje NATO: Słowację, Bułgarię i Grecję. Stany Zjednoczone prawdopodobnie w 1994 roku nabyły systemy S-300 od Białorusi, były one jednak pozbawione elektroniki i radaru. W 2020 roku informowaliśmy, że Departament Obrony USA zlecił ukraińskiej firmie Iskra dostawę nowych systemów radarowych do S-300, radary miały posłużyć do ćwiczeń ataków dronów na systemy obrony przeciwlotniczej.

Dodajmy, że jeszcze przed środowym wystąpieniem ukraińskiego prezydenta, stacja CNN podała, powołując się na wysokiego rangą amerykańskiego dygnitarza, że USA i ich natowscy sojusznicy wysyłają na Ukrainę kilka systemów rakietowych ziemia-powietrze. Według źródła CNN, chodzi tu o systemy samobieżne z czasów sowieckich: SA-8 (pol. Osa), SA-10, SA-12 i SA-14.

Przeczytaj: Zełenski prosi USA o S-300. CNN: systemy przeciwlotnicze w drodze na Ukrainę

AP / timesofisrael.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply