W północnych Niemczech doszło do sabotażu, w wyniku którego ruch pociągów został całkowicie wstrzymany na kilka godzin – podaje “Deutsche Welle”.

Na początku ustalono jedynie, że na kolei nie działa cyfrowa łączność GSM-R, która jest wykorzystywana do głosowej łączności radiowej między centrami kontroli a pociągami oraz do cyfrowej transmisji danych dotyczących rozkładu jazdy. Uniemożliwiło to kursowanie pociągów w całych północnych Niemczech. Ruch udało się przywrócić po trzech godzinach.

Deutsche Bahn przekazały po godz. 10:00, że “z powodu awarii technicznej na linii w rejonie północnych Niemiec nie jest obecnie możliwy ruch pociągów dalekobieżnych”. Znacznie utrudnione były podróże do i z Hamburga, Szlezwiku-Holsztyna, Kassel-Wilhelmshoehe, Berlina oraz Nadrenii Północnej-Westfalii.

Według niemieckich mediów przyczyną awarii był „ewidentny sabotaż”. Informacje te potwierdziła rzeczniczka niemieckiej kolei.

„Z powodu sabotażu kabli, które są niezbędne dla ruchu pociągów, Deutsche Bahn musiała dziś rano na prawie trzy godziny wstrzymać ruch pociągów na północy” – potwierdziła agencji DPA rzeczniczka kolei. Kable uszkodzone zostały w dwóch miejscach

Organy bezpieczeństwa wszczęły śledztwo wyjaśniające.

Wcześniej gazeta „Bild am Sonntag” podała, powołując się na kręgi bezpieczeństwa, że połączenia kablowe systemu łączności zostały skradzione lub celowo zniszczone. Jak podkreślono, ta czynność wymagała “pewnej wiedzy”.

“Der Spiegel” podkreśla, że nie jest jasne, czy kable przerwano w wyniku działań sabotażysty czy było to przypadkowe uszkodzenie w wyniku prac budowlanych.

Do zdarzenia doszło niedługo po uszkodzeniu gazociągu Nard Stream 1 i 2 na Morzu Bałtyckim.

Podejrzenia o poważny sabotaż na uszkodzonych gazociągach nasiliły się po śledztwie w szwedzkiej wyłącznej strefie ekonomicznej, poinformowała w czwartek policja tego kraju.

„W pobliżu Nord Stream 1 i 2 w szwedzkiej strefie ekonomicznej doszło do detonacji, które spowodowały rozległe uszkodzenia gazociągów” – podała szwedzka policja w oświadczeniu.

Jak informowaliśmy, sejsmolodzy z Narodowego Centrum Sejsmologii Szwecji (SNSN) na Uniwersytecie Uppsala zarejestrowali dwa silne, podmorskie wybuchy w pobliżu miejsc, gdzie doszło do wycieków z gazociągów Nord Stream 1 i 2. W ocenie operatora rurociągów, nie wiadomo, kiedy uda się usunąć uszkodzenia. „Nie ma żadnych wątpliwości, że to były eksplozje”- powiedział SVT Bjorn Lund, sejsmolog z SNSN, cytowany przez Reuters. Według operatora rurociągów, Nord Stream AG, sieć została uszkodzona w trzech miejscach, równocześnie na trzech osobnych nitkach gazociągów. W ocenie spółki, uszkodzenia są „bezprecedensowe” i nie wiadomo, kiedy zostaną usunięte.

Czytaj także: Media: niemieckie służby uważają, że rurociągi Nord Stream mogą być już nie do użytku

Doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak uważa, że wycieki z gazociągów Nord Stream to rosyjski atak terrorystyczny. Niemcy podejrzewają, że system rurociągów został uszkodzony w wyniku sabotażu, ale nie wskazują domniemanego sprawy. Jednocześnie, również Kreml uważa, że nie można wykluczyć sabotażu.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Przypomnijmy, że część mediów zachodnich zwraca uwagę, że gazociągi Nord Stream 1 i NS 2 zostały uszkodzone na krótko przed oficjalnym, choć symbolicznym, otwarciem gazociągu Baltic Pipe. Premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że wycieki na rosyjsko-niemieckich rurociągach to prowokacja. Analogiczną opinię wyraził wiceminister spraw zagranicznych, Marcin Przydacz.

Sekretarz stanu USA, Antony Blinken przyznał, że wycieki z gazociągów Nord Stream 2 mogą być wynikiem sabotażu, ale zaznaczył, że to nie leżałoby w niczyim interesie.

Jak pisaliśmy, w sieci pojawiły się już spekulacje o tym, jakoby to USA dokonały sabotażu na gazociągi Nord Stream 1 i 2. W Polsce tego rodzaju głosy nasilił w znacznym stopniu wpis byłego marszałka Sejmu i szefa MSZ, europosła Radosława Sikorskiego. Zamieścił on na Twitterze zdjęcie jednego z wycieków wraz z podziękowaniami dla Stanów Zjednoczonych.

Czytaj także: „To oficjalny komunikat o akcie terrorystycznym?” – Rosja komentuje słowa Sikorskiego o Nord Stream

Przedstawiciele Pentagonu twierdzą, że USA nie miały „absolutnie nic wspólnego” z wyciekami z sieci gazociągów Nord Stream. W czwartek powtórzył to sekretarz obrony USA, Lloyd Austin.

Niemiecki magazyn „Der Spiegel” napisał, że latem br. amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) ostrzegła rząd Niemiec o możliwych atakach na gazociągi Nord Stream 1 i 2. „Spiegel” podaje też, że niemieckie służby potwierdzają, iż do uszkodzenia rur nie mogło dojść bez „udziału państwa”. Magazyn sugeruje, że może stać za tym Rosja, ale nie podaje żadnych konkretnych argumentów. Zawrócono uwagę na wątpliwą korzyść polityczną takiej akcji.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak pisaliśmy, przedstawiciele rosyjskich władz odrzucili spekulacje o tym, że przerwanie nitek gazociągu Nord Stream nastąpiło na skutek działania samych Rosjan. Rzecznik Kremla Dmirij Pieskow powiedział, że to dla Rosji „duży problem”, bo stracona została droga dostaw gazu do Europy. Określił spekulacje na temat tego, że to sami Rosjanie odpowiadają za zniszczenie instalacji jako „głupie”. Rzecznik Kremla nie omieszkał natomiast przypomnieć słów prezydenta USA Joe Bidena z lutego deklarującego konieczność likwidacji Nord Stream. Przypominał też o tym, że rosyjski gaz jest obecnie zastępowany na rynku europejskim przez gaz LNG z USA, z czego amerykańskie koncerny czerpią poważne zyski.

Informowaliśmy, że NATO zareagowało na uszkodzenie gazociągów Nord Stream 1 i 2. W czwartkowym oświadczeniu sojusz ostrzegł, że celowy atak na infrastrukturę krytyczną państw członkowskich spotka się z reakcją.

Czytaj również: Zacharowa wzywa USA, by przyznały się do odpowiedzialności za wycieki z Nord Stream

Amerykańska gazeta „The Wall Street Journal” podała, powołując się na swoje źródła, że zdaniem Duńczyków, w poniedziałek na nitkach gazociągów Nord Stream 1 i 2 miały miejsce dwa wybuchy, których łączna siła miała ekwiwalent eksplozji ponad tony trotylu.

W piątek prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że za uszkodzenie rurociągów odpowiadają „Anglosasi”.

Kresy.pl / dw.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply