NATO zareagowało na uszkodzenie gazociągów Nord Stream 1 i 2. W czwartkowym oświadczeniu sojusz ostrzegł, że celowy atak na infrastrukturę krytyczną państw członkowskich spotka się z reakcją.

W czwartkowym oświadczeniu na temat uszkodzenia gazociągów Nord Stream 1 i 2 NATO ostrzegło, że celowy atak na infrastrukturę krytyczną państw członkowskich spotka się z reakcją.

“Uszkodzenie rurociągów Nordstream 1 i Nordstream 2 na wodach międzynarodowych na Morzu Bałtyckim budzi głębokie zaniepokojenie. Wszystkie obecnie dostępne informacje wskazują, że jest to wynik celowych, lekkomyślnych i nieodpowiedzialnych aktów sabotażu. Wycieki te stwarzają ryzyko dla żeglugi i znaczne szkody dla środowiska. Wspieramy prowadzone dochodzenia w celu ustalenia pochodzenia szkody. My, jako sojusznicy, zobowiązaliśmy się do przygotowania, odstraszania i obrony przed przymusowym wykorzystaniem energii i innymi taktykami hybrydowymi przez podmioty państwowe i niepaństwowe. Każdy celowy atak na infrastrukturę krytyczną sojuszników spotkałby się ze zjednoczoną i zdeterminowaną reakcją” – czytamy w oświadczeniu.

Jak informowaliśmy, sejsmolodzy z Narodowego Centrum Sejsmologii Szwecji (SNSN) na Uniwersytecie Uppsala zarejestrowali dwa silne, podmorskie wybuchy w pobliżu miejsc, gdzie doszło do wycieków z gazociągów Nord Stream 1 i 2. W ocenie operatora rurociągów, nie wiadomo, kiedy uda się usunąć uszkodzenia. „Nie ma żadnych wątpliwości, że to były eksplozje”- powiedział SVT Bjorn Lund, sejsmolog z SNSN, cytowany przez Reuters. Według operatora rurociągów, Nord Stream AG, sieć została uszkodzona w trzech miejscach, równocześnie na trzech osobnych nitkach gazociągów. W ocenie spółki, uszkodzenia są „bezprecedensowe” i nie wiadomo, kiedy zostaną usunięte.

Czytaj także: Media: niemieckie służby uważają, że rurociągi Nord Stream mogą być już nie do użytku

Doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak uważa, że wycieki z gazociągów Nord Stream to rosyjski atak terrorystyczny. Niemcy podejrzewają, że system rurociągów został uszkodzony w wyniku sabotażu, ale nie wskazują domniemanego sprawy. Jednocześnie, również Kreml uważa, że nie można wykluczyć sabotażu.

Przypomnijmy, że część mediów zachodnich zwraca uwagę, że gazociągi Nord Stream 1 i NS 2 zostały uszkodzone na krótko przed oficjalnym, choć symbolicznym, otwarciem gazociągu Baltic Pipe. Premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że wycieki na rosyjsko-niemieckich rurociągach to prowokacja. Analogiczną opinię wyraził wiceminister spraw zagranicznych, Marcin Przydacz.

Sekretarz stanu USA, Antony Blinken przyznał, że wycieki z gazociągów Nord Stream 2 mogą być wynikiem sabotażu, ale zaznaczył, że to nie leżałoby w niczyim interesie.

Jak pisaliśmy, w sieci pojawiły się już spekulacje o tym, jakoby to USA dokonały sabotażu na gazociągi Nord Stream 1 i 2. W Polsce tego rodzaju głosy nasilił w znacznym stopniu wpis byłego marszałka Sejmu i szefa MSZ, europosła Radosława Sikorskiego. Zamieścił on na Twitterze zdjęcie jednego z wycieków wraz z podziękowaniami dla Stanów Zjednoczonych.

Czytaj także: „To oficjalny komunikat o akcie terrorystycznym?” – Rosja komentuje słowa Sikorskiego o Nord Stream

Część mediów w Polsce w tym kontekście przypomina wypowiedź prezydenta USA, Joe Bidena, który na początku lutego br. mówił, że jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, to nie będzie Nord Stream 2. Zapytany, w jaki sposób zamierza doprowadzić do blokady Nord Stream 2, odpowiedział: „Obiecuję, że będziemy w stanie to zrobić”. Część komentatorów uważa, że była to groźba, która jakoby teraz została zrealizowana.

Niemiecki magazyn „Der Spiegel” napisał, że latem br. amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) ostrzegła rząd Niemiec o możliwych atakach na gazociągi Nord Stream 1 i 2. „Spiegel” podaje też, że niemieckie służby potwierdzają, iż do uszkodzenia rur nie mogło dojść bez „udziału państwa”. Magazyn sugeruje, że może stać za tym Rosja, ale nie podaje żadnych konkretnych argumentów. Zawrócono uwagę na wątpliwą korzyść polityczną takiej akcji.

Jak pisaliśmy, przedstawiciele rosyjskich władz odrzucili spekulacje o tym, że przerwanie nitek gazociągu Nord Stream nastąpiło na skutek działania samych Rosjan. Rzecznik Kremla Dmirij Pieskow powiedział, że to dla Rosji „duży problem”, bo stracona została droga dostaw gazu do Europy. Określił spekulacje na temat tego, że to sami Rosjanie odpowiadają za zniszczenie instalacji jako „głupie”. Rzecznik Kremla nie omieszkał natomiast przypomnieć słów prezydenta USA Joe Bidena z lutego deklarującego konieczność likwidacji Nord Stream. Przypominał też o tym, że rosyjski gaz jest obecnie zastępowany na rynku europejskim przez gaz LNG z USA, z czego amerykańskie koncerny czerpią poważne zyski.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply