Sekretarz stanu USA, Antony Blinken przyznał, że wycieki z gazociągów Nord Stream 2 mogą być wynikiem sabotażu, ale zaznaczył, że to nie leżałoby w niczyim interesie. W kwestii rzekomego udziału Amerykanów, poruszenie w sieci wywołał wpis Radosława Sikorskiego.

We wtorek sprawę wycieków z gazociągów Nord Steram skomentował szef amerykańskiej dyplomacji, Antony Blinken. Przyznał, że może to być efekt sabotażu, ale Amerykanie jeszcze tego nie potwierdzili.

„Są wstępne doniesienia, wskazujące, że może to być rezultat ataku lub jakiegoś rodzaju sabotażu, ale to są wstępne doniesienia i jeszcze ich nie potwierdziliśmy” – powiedział sekretarz stanu USA. „Jeśli to zostanie potwierdzone, to wyraźnie nie leży to w niczyim interesie” – dodał.

Blinken powiedział też, że w jego rozumieniu sytuacji, wycieki z gazociągu „nie będą miały znaczącego wpływu na odporność energetyczną Europy”. Zaznaczył też, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy „pracują dzień w dzień”, żeby zapewnić Europie bezpieczeństwo energetyczne, zarówno w kontekście krótko-, jak i długoterminowym. Zwrócił w tym kontekście uwagę na zwiększanie liczby dostaw amerykańskiego gazu skroplonego do Europy.

Dodajmy, że w sieci pojawiły się już spekulacje o tym, jakoby do USA dokonały sabotażu na gazociągi Nord Stream 1 i 2. W Polsce tego rodzaju głosy nasilił w znacznym stopniu wpis byłego marszałka Sejmu i szefa MSZ, europosła Radosława Sikorskiego. Zamieścił on na Twitterze zdjęcie jednego z wycieków wraz z podziękowaniami dla Stanów Zjednoczonych.

Wpis Sikorskiego skomentował m.in. wiceszef MSWiA, Maciej Wąsik.

Część mediów w Polsce w tym kontekście przypomina wypowiedź prezydenta USA, Joe Bidena, który na początku lutego br. mówił, że jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, to nie będzie Nord Stream 2. Zapytany, w jaki sposób zamierza doprowadzić do blokady Nord Stream 2, odpowiedział: „Obiecuję, że będziemy w stanie to zrobić”. Część komentatorów uważa, że była to groźba, która jakoby teraz została zrealizowana.

Jak informowaliśmy, sejsmolodzy z Narodowego Centrum Sejsmologii Szwecji (SNSN) na Uniwersytecie Uppsala zarejestrowali dwa silne, podmorskie wybuchy w pobliżu miejsc, gdzie doszło do wycieków z gazociągów Nord Stream 1 i 2. W ocenie operatora rurociągów, nie wiadomo, kiedy uda się usunąć uszkodzenia. „Nie ma żadnych wątpliwości, że to były eksplozje”- powiedział SVT Bjorn Lund, sejsmolog z SNSN, cytowany przez Reuters. Według operatora rurociągów, Nord Stream AG, sieć została uszkodzona w trzech miejscach, równocześnie na trzech osobnych nitkach gazociągów. W ocenie spółki, uszkodzenia są „bezprecedensowe” i nie wiadomo, kiedy zostaną usunięte.

Doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak uważa, że wycieki z gazociągów Nord Stream to rosyjski atak terrorystyczny. Niemcy podejrzewają, że system rurociągów został uszkodzony w wyniku sabotażu, ale nie wskazują domniemanego sprawy. Jednocześnie, również Kreml uważa, że nie można wykluczyć sabotażu.

Przypomnijmy, że część mediów zachodnich zwraca uwagę, że gazociągi Nord Stream 1 i NS 2 zostały uszkodzone na krótko przed oficjalnym, choć symbolicznym, otwarciem gazociągu Baltic Pipe. Premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że wycieki na rosyjsko-niemieckich rurociągach to prowokacja. Analogiczną opinię wyraził wiceminister spraw zagranicznych, Marcin Przydacz.

Jak pisaliśmy wcześniej, urząd morski Szwecji wydał we wtorek ostrzeżenia dotyczące dwóch wycieków z gazociągu Nord Stream 1 na wodach Szwecji i Danii. Z kolei w poniedziałek Duńska Agencja Energii poinformowała, że doszło do wycieku gazu z jednej z dwóch nitek Nord Stream 2. Wycieki zostały zlokalizowane na północny wschód od wyspy Bornholm. Nie wiadomo, co było przyczyną wycieków. Oba gazociągi na Morzu Bałtyckim są niezdatne do funkcjonowania. Dodajmy, że niemieckie media podają, że gazociągi mogły zostać uszkodzone w wyniku ataku.

Reuters / Bloomberg / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply