Według doniesień medialnych Szojgu ostatni raz pojawił się publicznie 11 marca. Kreml przekonywał w czwartek, że rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu jest zbyt zajęty, by występować publicznie – poinformował portal Moscow Times.

Jak poinformował portal Moscow Times, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował w czwartek, że rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu jest zbyt zajęty, by występować publicznie. Długa nieobecność Szojgu zrodziła plotki o stanie zdrowia ministra obrony Rosji.

Według doniesień medialnych Szojgu ostatni raz pojawił się publicznie 11 marca, pomimo swojej wiodącej roli w rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odrzucił pogłoski, mówiąc dziennikarzom: „Minister obrony ma teraz wiele do zrobienia. Trwa specjalna operacja wojskowa. To nie jest moment na aktywność medialną” – dodał.

Szojgu miał w czwartek informować Władimira Putina o ostatnich wydarzeniach na Ukrainie. Państwowy kanał telewizyjny wyemitował w czwartek materiał z wirtualnego spotkania, w którym uczestniczył minister obrony Rosji, ale nie podał, kiedy spotkanie miało miejsce.

Prezenter zacytował Pieskowa, sugerując, że Szojgu zdalnie składa raport Radzie Bezpieczeństwa Narodowego na temat operacji wojskowej na Ukrainie.

W środę agencja AP podała szacunki NATO dotyczące rosyjskich strat w wojnie na Ukrainie, powołując się na pragnącego zachować anonimowość wysokiego rangą natowskiego oficera. Twierdzi on, że Sojusz szacuje, iż od początku inwazji na Ukrainę Rosja straciła 30-40 tys. żołnierzy, w tym od 7 tys. do 15 tys. zabitych. To pierwszy raz od początku wojny rosyjsko-ukraińskiej, gdy szacunki NATO dotyczące rosyjskich strat trafiły do opinii publicznej.

Według oficera, na którego powołuje się AP, dane dotyczące liczby poległych Rosjan oszacowano w oparciu o kompilację informacji od rządu ukraińskiego, „wskazań z Rosji” i informacji z tzw. otwartych źródeł. Oficer powiedział też, że zastosowano przy tym „standardowy wyliczenia”, według których w czasie wojny straty, jakie ponosi walcząca armia, to średnio trzech rannych żołnierzy na każdego zabitego żołnierza.

Rozmówca agencji AP zaznaczył też, że łączny przedział strat po stronie rosyjskiej, tj. 30-40 tys. żołnierzy, uwzględnia poległych i rannych, a także zaginionych i wziętych do niewoli.

Jednocześnie, strona ukraińska podała w czwartek rano, że Rosjanie od początku wojny stracili już około 15,8 tys. żołnierzy. Ukraińcy rozumieją przez to liczbę zabitych.

Amerykański rząd zasadniczo stroni od podawania publicznie szacunków dotyczących strat po stronie rosyjskiej i ukraińskiej. Tłumaczy to tym, że dostępne informacje na ten temat są „wątpliwej wiarygodności”.

Dodajmy, że oficjalnie Rosjanie i Ukraińcy bardzo oszczędnie podają oficjalne informacje o stratach, jakie ponoszą ich własne wojska. Niespełna dwa tygodnie temu, pierwszy raz od początku wojny rosyjsko-ukraińskiej, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oficjalnie podał liczbę poległych żołnierzy po stronie ukraińskiej. Twierdził, że według ówczesnych danych, od początku inwazji poległo około 1300 ukraińskich żołnierzy. Z kolei Rosjanie oficjalnie przyznają się do niespełna 500 poległych i prawie 1600 rannych, przy czym dane te pochodzą już sprzed kilku tygodni.

Kresy.pl/The Moscow Times

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply