Rosyjskie rakiety trafiły m.in. w obiekty krytycznej infrastruktury energetycznej w obwodzie odeskim, spadły też na Kijów. Są informacje o ofiarach, w tym śmiertelnych. Strona ukraińska spodziewała się ataku z użyciem ponad 30 rakiet.
W czwartek rano Rosja przypuściła zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. We wszystkich obwodach ogłoszono alarm przeciwlotniczy, a w niektórych awaryjnie wyłączono prąd.
Strona ukraińska podawała, że podczas ataku spodziewa się wystrzelenie ponad 30 rosyjskich rakiet. Niedługo po rozpoczęciu ataku informowano już o pierwszych, zestrzelonych pociskach rakietowych. Później Ukraińcy odnotowali również start z lotniska na Białorusi rosyjskiego samolotu wczesnego ostrzegania i kontroli A-50.
O pierwszych rosyjskich rakietach na ukraińskim terytorium powiadomił gubernator obwodu mikołajowskiego, Witalij Kim. Szybko podano też o podjęciu działań przez systemy obrony powietrznej w obwodach dniepropietrowskim, winnickim i kijowskim. Informowano też o wybuchach, które słychać było w Odessie,a także o aktywacji systemów przeciwrakietowych w obwodzie żytomierskim. Władze obwodu lwowskiego podały, że w jego stronę lecą rosyjskie rakiety. Informowano też o problemach w kursowaniu pociągów w związku z uszkodzeniem sieci.
Około pół godziny po rozpoczęciu ataku rzecznik Sił Powietrznych Ukrainy, Jurij Ihnat powiedział, że siły ukraińskie spodziewają się przylotu ponad 30 rosyjskich rakiet, wystrzelonych z bombowców strategicznych Tu-95. Twierdził też, że na razie nie ma doniesień o tym, by w ataku uczestniczyły bezzałogowce.
Przed godziną 10:00 czasu lokalnego Ihnat poinformował, że rakiety uderzyły w kilku obwodach, szczególnie w winnickim. Potwierdziły to później władze lokalne, twierdząc zarazem, że nie ma ofiar.
Władze Kijowa podały, że w kierunku stolicy Ukrainy Rosjanie wypuścili ponad 15 rakiet manewrujących, ale obrona powietrzna wszystkie zestrzeliła. Niedługo po tym mer miasta, Witalij Kliczko poinformował o silnych wybuchu i wezwał mieszkańców do pozostania w ukryciu. Do eksplozji doszło w dzielnicy-rejonie dniprowskim. Później poinformowano o trafieniu rakiety w zabudowę niemieszkalną w rejonie hołosijiwskim, gdzie zginęła jedna osoba, a dwie zostały ranne.
Wiadomo, że w Odessie uszkodzeniu uległy dwa obiekty infrastruktury energetycznej. Według lokalnych władz, nikt nie został ranny.
„Wróg prowadzi ostrzał rakietowy na terytorium Ukrainy z powietrza i z morza. Są już informacje o uszkodzeniu dwóch obiektów krytycznej infrastruktury energetycznej w obwodzie odeskim. Rannych nie ma” – oświadczył szef odeskiej rejonowej administracji wojskowej, Jurij Kruk.
Władze obwodu odeskiego nie podały szczegółów, ale wiadomo, że w wyniku trafień rakietami są problemy z dostawą prądu.
Część źródeł podało, że z bazy powietrznej Moczuliszcze na Białorusi miał wystartować co najmniej jeden rosyjski myśliwiec MiG-31K, przenoszący pociski hipersoniczne Kinżał.
Około 10:40 czasu lokalnego władze obwodu chmielnickiego ostrzegły przed drugą falą ataku rakietowego. Wezwano mieszkańców do pozostania w schronach. Później informowano też o działaniu obrony powietrznej w obwodzie zaporoskim.
Pojawiły się też doniesienia o rzekomych uderzeniach rakiet na terenie obwodu lwowskiego. Miejscowe władze sprostowały te informacje, twierdząc, że żadnych trafień nie było, a według stanu na godzinę 11:00 czasu lokalnego (10:00 w Polsce) w rejonie jest spokojnie.
Przypomnijmy, że poprzedni zmasowany rosyjski atak rakietowy na Ukrainę miał miejsce niecałe dwa tygodnie temu, w połowie stycznia. Na skutek rosyjskiego ataku uszkodzone zostały wówczas obiekty cywilnej infrastruktury krytycznej w obwodzie lwowskim i charkowskim. Wybuchy było słychać także w Kijowie, Odessie i Winnicy. W Dnieprze rosyjska rakieta uderzyła w budynek mieszkalny, powodując liczne ofiary śmiertelne.
Unian / Kresy.pl
Ciekawe czy Ukraińcy powinni mieć możliwość zestrzelenia takiego statku powietrznego które ostrzeliwują Ukrainę. Czy atak z terytorium państwa trzeciego można traktować jako konfliktu? Czy zestrzelenie rakiet przelatujących nad Ukrainą a wystrzelonych z terytorium Białorusi przez obronę powietrzną NATO, może być odpowiedzią na agresywne działania Rosji z terenów Białorusi? Dużo pytań.