Budowana infrastruktura przybrzeżna ma przedłużyć żywotność nowych rosyjskich dronów podwodnych z napędem jądrowym „Posejdon”. Baza ma być gotowa w ciągu półtora roku.
Jak informuje portal rosyjskiej gazety „Izwiestija”, nowa baza dla jądrowych dronów podwodnych „Posejdon” będzie gotowa latem 2022 roku. Do tego czasu ma zakończyć się budowa infrastruktury dla obsługi i ochrony podwodnych bezzałogowców. Rosjanie uważają je za nowy oręż odstraszania strategicznego. Próby pierwszego nosiciela „Posejdonów” zbliżają się do końca, a według ekspertów przygotowanie dla nich bazy z wyprzedzeniem ma przedłużyć ich żywotność. Będą tam również przygotowywane do służby bojowej i uruchamiania.
Dokumenty techniczne, z którymi zapoznała się „Izwiestija”, świadczą o tym, że przekazanie gotowej bazy ma nastąpić w czerwcu przyszłego roku.
Rosyjski resort obrony jak na razie nie podał, gdzie nowe drony podwodne z napędem jądrowym miałyby bazować. Pod koniec 2020 roku ministerstwo poinformowało jedynie, że prace nad kompleksem „Posejdon” prowadzone są z powodzeniem. Z kolei załoga pierwszego okrętu podwodnego – nosiciela zaczęła już praktyczne próby z opanowaniem nowej broni.
Przypomnijmy, że Rosjanie na jesień 2020 roku zapowiadali odbędą się pierwsze testy i uruchomienie rosyjskiego podwodnego drona wielozadaniowego systemu oceanicznego Posejdon. Miał on zostać wypuszczony z burty atomowego okrętu podwodnego „Biełgorod”, pierwszego eksperymentalnego nosiciela tych bezzałogowców. Testy miały odbyć się w Arktyce.
We wtorek dyrektor zakładów stoczniowych „Siewmasz”, Michaił Budinczenko powiedział, że trwają tam próby podwodnego krążownika atomowego K-329 Biełgorod. To właśnie on będzie głównym nosicielem podwodnych dronów. Eksperci zaznaczają, że są one zaawansowanymi technologicznie robotami, które trudno jest utrzymywać w gotowości roboczej i stąd wymagają odpowiedniej „atmosfery”.
Wypowiedzi rosyjskich wojskowych wskazują, że Rosjanie wyciągnęli wnioski z niewłaściwego podejścia w czasach sowieckich, gdy takie okręty jak lotniskowce nie miały gdzie dokować i nie posiadały przygotowanej infrastruktury. Podobne problemy dotyczyły okrętów podwodnych. Jednostki te szybciej się zużywały.
Przypomnijmy, że w listopadzie 2018 roku roku Rosjanie przeprowadzili 11. próbę systemu „Posejdon”, czyli autonomicznego, bezzałogowego pojazdu podwodnego z napędem nuklearnym, odpalanym przez okręty podwodne. Nazywany jest też „dronem sądu ostatecznego”.
Dotychczasowe doniesienia medialne wskazywały, że „Posejdon” ma kształt olbrzymiej torpedy i może przenosić głowicę nuklearną o mocy do 2 megaton. Napęd stanowi mały reaktor nuklearny, który ma dawać bezzałogowcowi zasię 10 tys. km. Mógłby zostać odpalony na Morzu Barentsa lub na innych wodach w Arktyce, przepłynąć północny Atlantyk i uderzyć np. na wschodnie wybrzeże USA. Pojawiły się wątpliwości co do odporności drona na cyberataki, ale Rosjanie oficjalnie je odrzucają.
„Izwietija” pisze, że według opublikowanych w ostatnim czasie danych, dzięki napędowi jądrowemu, podwodny aparat będzie miał nieograniczony zasięg. Dzięki złożonemu autopilotowi, ma mieć możliwość rażenia celów przybrzeżnych na wszelkich wodach oceanicznych. Zdaniem analityków, rozmiary drona pozwolą na umieszczenie w nim głowicy bojowej, znacząco mocniejszej niż w przypadku konwencjonalnych międzykontynentalnych rakiet balistycznych.
Pisaliśmy też, amerykańska stacja CNBC podała, że Rosjanie będą dysponować podwodnymi dronami „Posejdon”, przenoszącymi głowice nuklearne najwcześniej w 2027 roku. Zaznaczono, że USA nie dysponują podobną bronią. Osoba ta uważa, że Rosjanie mają ambicje, by móc wykorzystywać autonomiczny pojazd podwodny z napędem nuklearnym i przenoszący broń jądrową, jako „urządzenie odwetowe”. Według jednego ze źródeł stacji, taki podwodny dron miałby być przydatny w razie, gdyby ich zasadnicze zdolności do odpalania broni jądrowej zostały podczas konfliktu zneutralizowane.
Przypomnijmy, że 1 marca 2018 roku w orędziu do rosyjskiego Zgromadzenia Narodowego, czyli obu połączonych izb rosyjskiego parlamentu, prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że opracowywany jest podwodny bezzałogowy pojazd zdolny do przenoszenia ładunku jądrowego lub konwencjonalnego oraz przemieszczania się na bardzo dużych głębokościach z większą prędkością, niż wiele okrętów nawodnych. Twierdził, że byłby on w stanie niszczyć wrogą infrastrukturę, a także grupy lotniskowców oraz inne cele.
Rosyjskie media podają, że „Biełgorod” to wielozadaniowy okręt podwodny zbudowany na bazie projektu 949A (analogicznie jak „Kursk”), który specjalnie dla potrzeb obsługi systemu „Posejdon” przerobiono na jednostkę projektu 09852. Został zwodowany w kwietniu 2019 roku. Z kolei pierwszy właściwy nosiciel „Posejdona”, okręt projektu 098531 „Chabarowsk” ma zostać zwodowany jesienią 2021 roku. Późniejsze próby i testy potrwają co najmniej dwa lata. Charakterystyka taktyczno-techniczna tej jednostki nie została oficjalnie podana. Dostępne informacje sugerują, że ma ona mieć około 10 tys. ton wyporności, prędkość 30-32 węzłów, zanurzenie do 500 metrów i zdolność autonomicznego działania przez 120 dni. Załoga miałaby liczyć co najmniej 100 ludzi.
Wcześniej rosyjskie media podawały, że na uzbrojenie Marynarki Wojennej FR miałoby trafić łącznie 30 dronów podwodnych typu Posejdon. Pisaliśmy też, że według źródła agencji Tass, do Floty Północnej i do Floty Pacyfiku mają trafić po dwa okręty podwodne zdolne do przenoszenia „Posejdonów”. Ponieważ każdy z nich będzie mógł przenosić do 8 podwodnych dronów, to łącznie w służbie miałyby się znaleźć nawet 32 pojazdy tego rodzaju. Ostatnie informacje mówią o 16 „Posejdonach” dla Floty Północnej, a jednostki „Biełgorod” i „Chabarowsk” mają wchodzić właśnie w jej skład. Rosyjskie media podają, że nowe drony podwodne mają zostać umieszczone w sześciu wyrzutniach silosowych na okrętach-nosicielach.
Czytaj także: Amerykanie chcą pozyskać morskie drony podwodne o dużej wyporności w ramach programu Snakehead
iz.ru / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!